Przeglądaj po tagach:

Serie:

środa, 27 września 2017

Michał i Zosia – cholerny mecz cz. 2

 
        Michał ze zdziwioną minął spojrzał na Zosię, która kucając przed kanapą na której siedzieli goście, wyciągnęła przed siebie ręce i obie dłonie bez ceregieli położyła na rozporkach chłopaków. Oczywiście wybrzuszenie w tych miejscach gdzie znalazły się smukłe dłonie kobiety u jednego i drugiego mężczyzny było widoczne już sporo wcześniej, zaraz po tym, jak Zosia zaczęła kusić swoim ciałem. Michał nie dziwił się reakcji chłopaków, za to bardzo zastanawiało go to, co wyrabia i na co pozwala sobie jego ukochana. Odkąd byli razem nie znał jej z tej bardzo pewnej i sexownej strony. Choć od zawsze nie byli święci, to takich przygód jak kilka dni temu w galerii, a teraz w domu, nawet w snach się nie spodziewał. Zosia jakby czując pytający i niepewny wzrok Michała zerknęła na niego i patrząc mu prosto w oczy uśmiechnęła się zawadiacko, jednocześnie rozpoczynając rozpinanie rozporków Grześka i Krzyśka. Chłopaki czując coraz bardziej erotyczną atmosferę, ucieszyli się z rozwoju sytuacji i od razu zaczęli pomagać Zosi w uwolnieniu ich „sprzętów”.

piątek, 15 września 2017

Michał i Zosia – "cholerny mecz" cz. 1

Przepraszam za długi okres bez opowiadań - nawalił mi sprzęt (dysk), straciłem wszystkie swoje opowiadania i zanim to wszystko ogarnąłem minęło trochę więcej czasu niż przypuszczałem... - Incognito. 



Środowy wieczór w domu Michała i Zosi często wiązał się z wieczornymi seansami „Pana Domu” przed telewizorem. Jako wielki fan piłki nożnej Michał nie mógł odmówić sobie męskich wieczorów z Ligą Mistrzów. Najczęściej męskie wieczory obejmowały jedynie jego samego, bo z kolegami Michałowi nie oglądało się meczów aż tak przyjemnie, więc jeśli już ich zapraszał – to z reguły na mecze, które średnio go interesowały. Rozpraszali go, komentowali wszystko na głos, czasem kibicowali nie tym, co Michał, w związku z tym, mężczyzna wolał oglądać te najlepsze jego zdaniem mecze w samotności. Dzisiejszego wieczoru postanowił nie odbiegać od swojej normy, zwłaszcza, że środowy, wieczorny mecz, zapowiadał się doprawdy wybornie. Po godzinie 20:30 Michał rozsiadł się przed telewizorem, nalał sobie kufel piwa i z pilotem w ręku rozpoczął swój seans. Zosia w tym czasie krzątała się po domu, nie chcąc przeszkadzać swojemu ukochanemu. Znała jego upodobania i jak najbardziej je akceptowała. W końcu ta cała Liga Mistrzów to ledwie kilka wieczorów w miesiącu, więc nie było to jakieś wielkie wyrzeczenie ze strony Zosi, aby odstąpić mężowi telewizor i nie nękać go jakimiś pierdołami. Michał wpatrywał się w ekran, gdzie transmisja „dotarła” właśnie na stadion, a komentatorzy przywitali się i zaczęli omawiać składy. Zosia w tym czasie przezornie wycofała się do sypialni. Postanowiła ogarnąć dzisiaj swoją garderobę, bo zaczynała już pękać w szwach. Odsunęła duże, przesuwane drzwi, za którymi znajdowało się sporych rozmiarów pomieszczenie, przeznaczone dla ciuchów Zosi i Michała. Kobieta popatrzyła krytycznie na panujący tu nieporządek i zaczęła układać ubrania, najpierw od tych, które walały się na podłodze. Gdy pierwsze koszule i spodnie znalazły się już na swoich miejscach, Zosia zauważyła walający się zupełnie nie tu, gdzie powinien, stanik. Chwyciła go i powędrowała z nim do szuflad, w których trzymała bieliznę. Wyciągnęła pierwszą i odłożyła stanik. Spojrzała na niedużą reklamówkę, która leżała na dnie szuflady. Wzięła ją w rękę i ostrożnie wyjęła zawartość. Jej oczom ukazała się czerwona, delikatna bielizna zakupiona na ostatnich zakupach z Grześkiem i Krzyśkiem.