cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

sobota, 4 kwietnia 2020

Sam tego chciałeś, kochanie [cz. 2]

„…Drżała, choć w pokoju było przyjemnie ciepło. Jej podniecenie, jej emocje, sięgały zenitu. Pragnęła zaspokojenia i szczęścia. Swojego szczęścia. Za wszelką cenę…”

Ciepłe, popołudniowe słońca smagało przyjemnie ich twarz, gdy szli spokojnym krokiem po chodniku.  Jego mieszkanie było nieopodal kawiarni, więc nie mieli specjalnie czasu na rozmowy podczas spaceru. Weszli do środka. Sebastian otworzył okna, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Długie zasłony delikatnie bujały się w takt podmuchów wlatującego do mieszkania wiatru.
-Obiecuję, że zostawię cię tylko na kilka minut. Chcesz coś do picia?
- Tak, wodę poproszę – odpowiedziała Ania – gazowaną, jeśli masz
-Już podaję
 Ania trzęsła się, bynajmniej nie z zimna. Czuła, że nie powinno jej tutaj być, a jednak była. Z obcym mężczyzną w jego mieszkaniu. Wzdrygnęła się, ale Sebastian chyba tego nie zauważył. Podał jej chłodną, gazowaną wodę z plasterkiem cytryny w środku, pochylił się do niej i pocałował ją w policzek.
-Jeszcze tylko kilka minut, Aniu - szepnął i poszedł do innego pokoju.
Jej policzek płonął tam, gdzie ją pocałował, a z jej cipki soki wręcz wyciekały na zewnątrz. Jej oddech także był szybszy i płytszy niż zazwyczaj. Poczuła, że robi jej się słabo, więc łapczywie napiła się wody.  Wstała i przespacerowała się po małym, ale dobrze wyposażonym pokoju, podziwiając książki i płyty CD na półkach, patrząc na zdjęcia z różnych podróży Sebastiana, na których znajdował się z reguły w towarzystwie młodych, atrakcyjnych kobiet.