cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

niedziela, 26 marca 2017

[Nie] Udany wyjazd na narty

-w zimie góry, w lecie morze – mruknęła moja żona, składając sweter i wkładając go do torby– to takie schematyczne
-schematyczne? To nie chcesz jechać na narty? – byłem dzisiaj bardzo spokojny
-oj głuptasie… wiesz, że chce
Alicja podeszła do mnie i dała mi buziaka. Taka już była. Moja piękna żona. Raz na tak, raz na nie. Jak typowa kobieta. Akceptowałem ją i kochałem od kilku dobrych lat, ale czasem zastanawiało mnie jak tak szybko można zmieniać zdanie. Uśmiechnąłem się do niej i powróciłem do pakowania rzeczy. Jutro mieliśmy wyruszyć na południe, w góry Świętokrzyskie, na narty, a jeszcze tyle do zrobienia.
-sprawdzić samochód, wynieść narty, załadować buty – wyliczałem sobie pod nosem
-jak zwykle zorganizowany – z nieukrywanym podziwem powiedziała moja żona i objęła mnie mocno od tyłu – ale obiecaj, że będzie fajnie
-no jasne, że będzie – odwróciłem się i pocałowałem jej gorące usta
Czułem miękkość jej ciała, ust, twarzy… Była bardzo seksowna. Od zawsze. Niezła figura, atrakcyjne rysy twarzy, uśmiech, którym mogłaby podrywać facetów na zawołanie i ten niezwykły, dziewczęcy sposób bycia. Uwielbiałem to.
-to pakujmy się, bo rano wyjazd – oderwała się od moich ust i przerwała rozmyślania

wtorek, 14 marca 2017

Wieczór Kawalerski część 4 - panieńskie wariacje

Na filmie pojawiła się ciche szmery, kilka koleżanek porozumiewawczo mrugnęło do siebie i odeszło od stolika. Karolina siedziała zadowolona i pewna siebie. Wzniosłą toast, a dziewczyny które z nią siedziały ochoczo uniosły drinki. Zanim zdążyły porządnie się napić, do stolika wróciły nieobecne przez minutę koleżanki w towarzystwie trzech mężczyzn. Na pierwszy rzut oka widać było, że dziewczyny zapraszały ich w pośpiechu, bo każdy z nich wydawał się bardzo „normalny”. Nie byli ani jacyś wysportowani, ani przesadnie wysocy, ani bosko przystojni (tak mi się wydawało, choć o urodzie męskiej raczej się nie wypowiadam). Panowie usiedli przy stoliku, a dziewczyny zaczęły głośno domagać się spełnienia zadania. Karolina pozwoliła im nakręcać się przez chwilę, po czym uniosła ręce na znak, by się uciszyły.
-cisza już – warknęła – chłopaki, może się zdziwicie, ale mam do was zajebiście ważne pytanie
Mężczyźni popatrzyli po sobie, potem spoglądali na dziewczyny i centralnie usadzoną Karolę, ale nic się nie odezwali. Wyglądali na pewnych siebie, ale chyba nie wiedzieli, czy mają się odezwać czy nie. W dodatku otoczeni gromadką rozweselonych przez alkohol pań, nie wiedzieli gdzie skupić wzrok i swoje myśli. Dlatego skinęli tylko niewyraźnie głowami w stronę najważniejszej kobiety tego wieczoru, nie wypowiadając żadnych słów.
-tylko bez ściemy – kontynuowała Karolina, która chyba prawidłowo odczytała ich gest – powiedźcie mi proszę, jakiej długości macie penisy?
-oczywiście we wzwodzie – rezolutnie dorzuciła Agata, czym wywołała gromki śmiech pozostałych koleżanek
Panowie popatrzyli po sobie, uśmiechnęli się i zaczęli jeden po drugim.
-21 centymetrów – odpowiedział pierwszy z nich z wyraźną dumą w głosie
-15 – rzucił drugi
-16 – zakończył trzeci