cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

niedziela, 26 lutego 2017

Wieczór Kawalerski część 3 - wieczór panieński

 Drzwi do domu otworzyły się. Popatrzyłem na zegarek. Siedemnasta – no nieźle, równo dobę temu wyszła i dopiero wraca. To się nazywa balet. Panna młoda na całego. Wstałem, by upewnić się, że to na pewno moja przyszła żona. W progu zobaczyłem moją Karolinę oraz Agatę, bliską przyjaciółkę mojej narzeczonej i niedługo także świadkową na naszym ślubie. Dziewczyny wyglądały na lekko zmęczone i nieobecne, ale spodziewałem się gorszego widoku. Wszak każdy wie, że kobiety jak już mają okazję to balują zdecydowanie mocniej, niż faceci.
-no witam, witam! Ładnie się wraca z panieńskiego! – przywitałem moje panie
-no jak się wraca? Przecież wiesz, że spałyśmy u Darii w mieszkaniu, żeby się nie tłuc po nocy
-no wiem, ale nie liczyłem, że będziecie spać do siedemnastej
-oj nie przynudzaj – zbyła mnie Karolina
-dobra już dobra, a jak tam było?
-fajnie, dziewczyny się postarały – po minie wywnioskowałem, że ta krótka odpowiedź musiała jak na razie zadowolić moją ciekawość – a u was?
-też fajnie – uśmiechnąłem się – choć to w niewielkim stopniu zasługa chłopaków
-aha – z małym zainteresowaniem przyjęła do wiadomości Karola – idę pod prysznic się trochę odświeżyć, a potem chyba jeszcze chwila drzemki, bo ledwo chodzę
-no to idź się odśwież, a ty Aga, zostajesz na kawę?
-nie, dzięki, też już spadam, muszę odpocząć i nastroić się na jutrzejszą pracę
-zawsze możemy zrobić afterparty – zachęciłem ją
-o niee, na alkohol mnie nie namówisz, lecę, pa! – szybko pożegnała się ze mną i ruszyła do drzwi – pa Karol!! – krzyknęła jeszcze w drzwiach i wyszła
Karolina jej nie odpowiedziała, bo zniknęła już we wnętrzu naszej łazienki.

piątek, 10 lutego 2017

Wieczór Kawalerski część 2 - nad jeziorem

-co robisz, za tydzień bierzesz ślub! – odepchnęła mnie Gosia – a ja nie należę do tych, co oddają się na szybki numerek i znikają
-przepraszam… - wymamrotałem – za bardzo się nakręciłem twoim widokiem. Jesteś taka seksowna…
-ohh daj już spokój! Wyschnę, ubiorę się i zniknę, a ty zapomnisz o mnie w minutę
-na pewno nie! – oburzyłem się – twojego widoku nie zapomnę bardzo długo
-tak? – zaczerwieniła się Gosia – uważasz, że jestem ładniejsza niż twoja narzeczona?
-niestety nie, ale jesteś niemal tak samo piękna – odpowiedziałem zgodnie z prawdą
-dlaczego niestety?
-bo mówiłem ci, że nigdy nie kłamię, więc muszę niestety powiedzieć prawdę
-ale to przecież dobrze, że twoja przyszła żona podoba ci się najbardziej
-no dla mnie dobrze – wymusiłem mały uśmieszek – ogólnie na całe życie to dobrze, ale na teraz, niekoniecznie
-dlaczego?
-bo powiedziałem ci prawdę i spaliłem wszystkie szanse
-właśnie wręcz przeciwnie – odpowiedziała Gosia z lekkim, lubieżnym uśmieszkiem – za twoją szczerość pozwolę ci na jeszcze jedną rzecz. Pamiętasz, powiedziałam ci, że zrobiłabym dla ciebie wiele – zaznaczam wiele, nie wszystko. Wybrałeś kąpiel w jeziorze, a teraz masz drugą próbę. Jest tylko haczyk – raz – numerek odpada, ze względów które przedstawiłam ci minutę temu i dwa – chcę coś w zamian – mrugnęła kończąc
-ah tak – zamyśliłem się – w takim razie potrzebuję chwilę do zastanowienia się, o co mógłbym cię poprosić
-nie ma sprawy – zgodziła się – ja w tym czasie pomyślę nad tym, o co mogę poprosić ciebie – uśmiechnęła się