„…Kolejny krok był na wyciągnięcie ręki. Wiedziała, że jedno słowo, jedno skinienie palca i ta cieniutka bariera pęknie, a Ona zazna czegoś zupełnie nowego. Czegoś, o czym nigdy wcześniej nawet nie śmiała marzyć…”

-Niezły jesteś – szepnęła
-To dopiero początek – odwzajemnił jej uśmiech Sebastian – poczekaj kilka minut, aż do dojdę tylko do siebie
-Mam taką nadzieję, mój kochanku – zaśmiała się, a w podbrzuszu poczuła nieprzyjemne ukłucie
Najwyraźniej jej mózg zarejestrował wreszcie, że faktycznie od teraz ma kochanka.
-Boże, jak teraz wszystko się zmieni – pomyślała - Co będzie ze mną, co będzie z Danielem? Jak my to wszystko ogarniemy… - zamyśliła się
Teraz, gdy leżała naga i zaspokojona obok swojego kochanka, dopiero zdała sobie sprawę, że nie ma już odwrotu od tego wszystkiego. Stało się. Zdradziła męża i to z wielką przyjemnością. Niby on sam tego chciał, niby ją namawiał, ale czy na pewno wiedział, na co się pisze? Czy teraz nie zareaguje gwałtownie i jej nie zostawi? Nie miała pewności. Zamknęła oczy i próbowała przypomnieć sobie jego twarz. Może nie było to najstosowniejsze, ale tego właśnie w tej chwili pragnęła. Pogodnej twarzy Daniela i jego akceptacji…