-czy ty jesteś pewny tego, co napisałeś? – spojrzałam mu prosto w oczy – w co ty grasz kochanie?-Każdy masaż zakończony jest delikatnym masażem lingam (miejsc intymnych). Za dopłatą doprowadzę cię do finału moimi rozgrzanymi dłońmi, stopami lub biustem w pozycji do seksu hiszpańskiego. Nie oferuję sexu!
-w nic – Jacek zrobił minę niewinnego baranka – chcę tylko, byś w końcu poczuła się pewnie w swoim zawodzie i zarabiała tyle, na ile zasługujesz
-naprawdę? Chodzi tylko o kasę?
-no nie tylko – uśmiechnął się.
Rozmowa z mężem schodziła na dziwne tory...
-Jacek, powiedz mi wprost, nie jesteś o mnie zazdrosny? - chodziło mi to pytanie po głowie od jakiegoś już czasu - przestałam ci się podobać, albo, co gorsza, przestałeś mnie kochać?
-nie, to nie tak - Jacek wyraźnie kręcił przecząco głową
-w takim razie czemu mi na to wszystko pozwalasz, a nawet wręcz namawiasz? W co ty grasz? – powtórzyłam pytanie po raz drugi
-w nic nie gram - mąż znów przybrał ten spokojny ale stanowczy ton - po prostu naprawdę mi zależy, byś spełniała się w swojej pracy. W wyuczonym zawodzie masz z tym problem, ale to co robisz teraz jest wielce zbliżone do twojego zawodu, a do tego lepiej płatne, więc najzwyczajniej w świecie chcę cię w tym wspierać. Zależy mi na tobie i na twoim szczęściu, a teraz czuję, że ta praca sprawia ci satysfakcję, więc cię do niej namawiam. Co do zazdrości.. ona oczywiście jest. Ale ufam ci, kocham cię i wierzę, że nie zrobisz nic głupiego, a nawet jeśli tak, to trudno. Nie chcę i nie potrafię przyglądać się temu, jak wkurzasz się bez pracy i łapiesz byle co za kilkadziesiąt złotych. Masz pracować, masz się spełniać, masz być doceniona - teraz jesteś i tak jest dobrze. Męska duma i zazdrość jest mniej ważna niż twoja praca.