cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

środa, 23 maja 2018

Na skraju bankructwa - część piąta

Przeczytałam przy Jacku nagłos moje ogłoszenie, a w zasadzie samą jego końcówkę.
-Każdy masaż zakończony jest delikatnym masażem lingam (miejsc intymnych). Za dopłatą doprowadzę cię do finału moimi rozgrzanymi dłońmi, stopami lub biustem w pozycji do seksu hiszpańskiego. Nie oferuję sexu!
-czy ty jesteś pewny tego, co napisałeś? – spojrzałam mu prosto w oczy – w co ty grasz kochanie?
-w nic – Jacek zrobił minę niewinnego baranka – chcę tylko, byś w końcu poczuła się pewnie w swoim zawodzie i zarabiała tyle, na ile zasługujesz
-naprawdę? Chodzi tylko o kasę?
-no nie tylko – uśmiechnął się.
Rozmowa z mężem schodziła na dziwne tory...
-Jacek, powiedz mi wprost, nie jesteś o mnie zazdrosny? - chodziło mi to pytanie po głowie od jakiegoś już czasu - przestałam ci się podobać, albo, co gorsza, przestałeś mnie kochać?
-nie, to nie tak - Jacek wyraźnie kręcił przecząco głową
-w takim razie czemu mi na to wszystko pozwalasz, a nawet wręcz namawiasz? W co ty grasz? – powtórzyłam pytanie po raz drugi
-w nic nie gram - mąż znów przybrał ten spokojny ale stanowczy ton - po prostu naprawdę mi zależy, byś spełniała się w swojej pracy. W wyuczonym zawodzie masz z tym problem, ale to co robisz teraz jest wielce zbliżone do twojego zawodu, a do tego lepiej płatne, więc najzwyczajniej w świecie chcę cię w tym wspierać. Zależy mi na tobie i na twoim szczęściu, a teraz czuję, że ta praca sprawia ci satysfakcję, więc cię do niej namawiam. Co do zazdrości.. ona oczywiście jest. Ale ufam ci, kocham cię i wierzę, że nie zrobisz nic głupiego, a nawet jeśli tak, to trudno. Nie chcę i nie potrafię przyglądać się temu, jak wkurzasz się bez pracy i łapiesz byle co za kilkadziesiąt złotych. Masz pracować, masz się spełniać, masz być doceniona - teraz jesteś i tak jest dobrze. Męska duma i zazdrość jest mniej ważna niż twoja praca.


Słuchałam go uważnie i czułam napływające uczucie wdzięczności i miłości do Jacka.
-jesteś kochany - pocałowałam go - ale stąpamy po bardzo cienkim lodzie, wiesz o tym, prawda? Każesz mi nago masować obcych,  nagich, podnieconych mężczyzn, a do tego kończyć wszystko ich wytryskiem. To może doprowadzić do różnych sytuacji, zapewne niekiedy mało dla ciebie przyjemnych. Godzisz się na to? Mimo wszystko?
-tak - Jacek objął mnie w pasie - ufam ci, tak jak mówiłem, poza tym wiem, że nasza miłość przetrwa wszystko. Chcę byś w końcu była zadowolona z tego co robisz i za ile to robisz, to cholernie dla mnie ważne
-miło mi... - przybliżyłam się do niego jeszcze bardziej - to w takim razie niech to ogłoszenie sobie wisi w takiej formie jak je zmieniłeś - uśmiechnęłam się - chociaż i tak wydaje mi się, że w coś tam grasz tylko nie chcesz się przyznać - dodałam i chwyciłam go za penisa, który był delikatnie pobudzony
-w nic nie gram - zaśmiał się Jacek i pociągnął mnie do sypialni, rozbierając mnie po drodze

Upojny seks zakończył nasz kolejny zwariowany dzień. Jacek rano wstał i wyszedł do pracy najciszej jak potrafił. Pozwolił mi spać, dzięki czemu obudził mnie dopiero telefon, blisko godziny dziesiątej. Zaspana odebrałam i usłyszałam młodego mężczyznę, który na jutro chciał się umówić na masaż. Oczywiście wszystko z nim ustaliłam i umówiłam go na 16, zgodnie z jego życzeniem. Zaraz po jego telefonie miałam kolejny, a do południa miałam ich łącznie sześć, chociaż tylko dwa okazały się na tyle poważne, by umówić masaż. Byłam zadowolona, bo mój biznes ewidentnie się rozkręcał z każdym kolejnym dniem. Napisałam smsa do Jacka, że na dziś mam już jeden masaż i dwa na jutro. Mojego męża interesowało oczywiście, czy z finałem.
-Tak – odpisałam i wstawiłam uśmiechniętą buźkę
Dwie godziny później byłam już w moim „salonie masażu” i czekałam na kolejnego chętnego na mój masaż. Klientem okazał się facet wyraźnie po pięćdziesiątce, z zarysowanym „mięśniem piwnym” i modnie ostatnio określanym – Januszowym wąsem. Nie wzbudzał we mnie zainteresowania jako mężczyzna, lecz jako klienta musiałam traktować go profesjonalnie. Zdawałam sobie sprawę od samego początku, że moimi klientami nie mogą być cały czas przystojni, najlepiej młodzi faceci. Trzeba się było pogodzić z tym, że prawdopodobnie większość z przychodzących na masaż to panowie, znudzeni swoim życiem małżeńskim i szukający lekkiej odskoczni, a więc z reguły panowie znajdujący się po czterdziestce czy nawet pięćdziesiątce. Młodzi i szukający doznań mężczyźni mimo wszystko są rzadkością, bo jeśli już decydują się na takie usługi, to z reguły na te, które kończą się seksem. Tak przynajmniej czytałam w internecie z Jackiem, gdy szukaliśmy informacji o tym, co mam robić i na kogo się nastawiać.

Scenariusz wizyty był oczywiście taki sam jak przy dwóch pierwszych masażach. Klient poszedł pod prysznic, ja się przygotowałam w pokoju, po chwili mężczyzna nago kładł się na brzuchu, a ja, bacznie obserwowana, zrzucałam szlafrok. Tym razem czułam się nie tyle obserwowana, co wręcz pożerana wzrokiem. Niemniej nie przeszkadzało mi to, a nawet lekko łechtało moją próżną kobiecość, podobnie jak wcześniejszym razem. Oczywiście i ja rzuciłam okiem tu i ówdzie, gdy klient – Wiesław, kładł się na materacu. Jego przyrodzenie choć mocno obrośnięte włosami, wyglądało naprawdę nieźle. Może nie był olbrzymem, ale zdecydowanie nie należał do maluszków, a do tego był naprawdę gruby, choć ciągle znajdował się w stanie spoczynku. Przez chwilę zastanawiałam się, jaki rozmiar ukaże się moim oczom, gdy klient obróci się na plecy, podniecony już masażem. Odepchnęłam jednak te myśli, skupiając się na swojej pracy. Poczekałam aż Wiesław wygodnie ułożył się na materacu po tym jak dokładnie mnie już obejrzał, a następnie zaczęłam masaż. Jak zwykle rozpoczęłam od wcierania rozgrzanej oliwki i delikatnego, relaksującego masażu dłońmi. Z czasem przeszłam do masowania ciałem, powoli rozpoczynając mój erotyczny taniec na męskim ciele. Słyszałam jak Wiesław zaczyna szybciej i głębiej oddychać, czując mój biust, a później i muszelkę, dotykającą jego ciała. Starałam się być namiętna i zmysłowa, podobnie jak przy wcześniejszych masażach. Odnosiłam wrażenie, że Wiesławowi bardzo się podoba moje masowania, co też dawało mi jeszcze większą motywację, by się starać. Bo około piętnastu, może dwudziestu minutach, nastąpiła zmiana pozycji. Poprosiłam Wiesława by się odwrócił, co oczywiście wykonał naprawdę szybko. Teraz mogłam dokładniej się przyjrzeć jego penisowi, który tak jak się spodziewałam, pod wpływem mojego masażu stał już na baczność, prezentując się dumnie. Miał mniej więcej 16, może 18 centymetrów, także na pewno nie należał do maluszków, ale przy tym tak jak widziałam od początku, był naprawdę gruby. Nie widziałam jeszcze tak grubego penisa i podczas masowania zastanawiałam się kilkukrotnie, czy dałabym radę zmieścić go w ustach, chcąc zrobić mu loda. Oczywiście za każdym razem odganiałam te myśli, karcąc sama siebie, że myślę tak o kliencie, który jest pewnie dwa razy starszy niż ja.

Wykonywałam masaż tak jak zwykle, najpierw dłońmi, później ciałem, cały czas czując na sobie wzrok Wiesława. Kilka razy poza wzrokiem poczułam też delikatne muśnięcia jego dłoni, czy to na pośladkach, czy na nogach, jednak nie reagowałam, bo był przy tym delikatny i taktowny. Nie przekraczał granicy, jaką miałam w głowie, więc nie chciałam psuć mu nastroju. Po kolejnych 20 minutach masażu, gdy zaczęłam wprowadzać do masażu jego penisa, trzymając go między palcami popatrzyłam prosto w rozanielony oczy Wiesława.
-robimy opcję z finałem? – zapytałam zmysłowym głosem
-t-t-tak – lekko sapiąc odpowiedział mój klient
-a jakim?
-lodzik nie wchodzi w grę? – Wiesław teraz już nie sapał tylko pytał z nadzieją w głosie
Nie odpowiedziałam, tylko pokiwałam przecząco głową. Moje kosmate myśli to jedno, a zasady, to drugie - uśmiechnęłam się pod nosem. 
-w takim razie ręką – mruknął, wciąż delikatnie odpływając w zaświaty
Wróciłam do masażu, skupiając się teraz głównie na sterczącym przyjacielu mojego klienta. Pieściłam go najpierw dłonią, później biustem, przez chwile także siedziałam na nim, muskając go moją wilgotną muszelką. Wsunęłam go też na chwilę między pośladki. Poczułam wtedy wyraźnie, z jak grubym penisem mam do czynienia. Nigdy wcześniej nie spotkałam tak nabrzmiałego i przy tym tak twardego przyrodzenia. Poczułam przez chwilę lekkie ukłucie w podbrzuszu, zwiastujące lekki zachwyt i dość duże podniecenie. Znów musiałam skarcić się w myślach, że czuję podniecenie do gościa, który spokojnie mógłby być moim ojcem! Zeszłam więc z niego i zabrałam się za realizowanie umowy finały. Dość dziwnie czułam się obejmując moją smukłą dłonią takiego grubego drąga, niemniej jednak czułam przy tym to dziwne mrowienie, które ciągle musiałam zagłuszać swoimi myślami. Wiesław był już wyraźnie mocno podniecony, bo wraz z moimi ruchami ręki zaczynał kołysać biodrami, najwyraźniej z coraz większym trudem powstrzymując nadchodzący orgazm. Kilka kolejnych moich ruchów załatwiło sprawę. Z czubka penisa zaczęły tryskać salwy spermy, lądując głównie na brzuchu Wiesława i częściowo na materacu. Nauczona od Jacka jak powinno się kończyć takie zaspokajanie, wykonałam jeszcze kilka ruchów, czekając, aż cała nagromadzona sperma opuści zaspokojoną męskość. Podczas tych ruchów sporo lepkiej, ciepłej mazi zalało moją dłoń, znów wywołując u mnie delikatnie nieprzyjemne uczucie. Zauważyłam znikający grymas z twarzy Wiesława, świadczący najwyraźniej, że jego szczytowanie właśnie dobiega końca. Rzuciłam okiem na ilość spermy, która znalazła się na nim, na mnie i na prześcieradle. Było jej naprawdę dużo, co mocno mnie zaskoczyło. Do tej pory myślałam, że starsi faceci to już raczej strzelają symbolicznie. Zatem mój klient albo był wyjątkiem, albo moje przekonanie było bardzo mylne. Tak czy owak trzeba było brać się za sprzątanie, bo sperma ma to do siebie, że szybko lubi zasychać.

Wytarłam dłoń w papierowy ręcznik, a Wiesławowi zaproponowałam prysznic, z czego oczywiście skorzystał. Nim skończył się myć ja założyłam szlafrok i wyniosłam olejek.
-proszę bardzo –  ubrany już Wiesław wkroczył do pokoju, wręczając mi zapłatę
Przeliczyłam i z uśmiechem podziękowałam.
-ja też dziękuję – uśmiechnął się i wyszedł
Mimo tego, że był to mój trzeci klient, miałam nieodparte wrażenie, że akurat jego zapamiętam na dość długo. Zwłaszcza, gdy myślami powróciłam do momentu, gdy jego gruby penis znalazł się pomiędzy moimi pośladkami. Cóż to było za uczucie! - zarumieniłam się wspominając to wszystko i poszłam pod prysznic, myjąc się dokładnie zimną wodą dla ostudzenia emocji…

Z racji tego, że masaż miałam w południe, wróciłam do domu jeszcze przed Jackiem. Przygotowałam mu obiad i czekałam na niego mocno pobudzona. Ciągle po głowie chodził mi Wiesław z tym swoim grubym drągiem. Cały czas, choć nie chciałam tego, wracałam myślami do momentu, w którym miałam go między pośladkami. Czułam go i pragnęłam… To było straszne ale i bardzo podniecające. Gdy Jacek wrócił wreszcie z pracy, przywitałam go w szlafroku.
-dopiero wróciłaś? – zapytał, myśląc najwyraźniej, że brałam dopiero prysznic po masażu
-nie, już chwilę temu – uśmiechnęłam się – chodź! – mruknęłam i rozwiązałam szlafrok, pod którym byłam całkowicie naga
-no, no – skomentował Jacek i rzucił się na mnie, dokładnie tak, jak pragnęłam
Wylądowałam na kanapie w salonie. Jacek wpił się mocno w moje usta, dłońmi błądząc po moim ciele. Za wolno! – pomyślałam i zaczęłam szukać rękami paska męża. Już po chwili uwolniłam jego penisa, jak zwykle gotowego na zabawę. Obróciłam się tyłem do męża i wypięłam się mocno.
-weź mnie, proszęęęęę! – syknęłam, nie mogąc się doczekać aż we mnie wejdzie
Jacek ustawił się za mną i wszedł z impetem w moją mokrą i bardzo podnieconą cipkę. Jęknęłam głośno, czując całego penisa męża w sobie. Mój ukochany czuł wyraźnie w jakim jestem nastroju i idealnie spełniał to, czego pragnęłam. Od razu zaczął rżnąć mnie szybkimi, mocnymi ruchami, wbijając się we mnie do samego końca. Głośno jęczałam, pragnąc właśnie takiego seksu. Przymknęłam powieki i wypinając mocno tyłek niemal czułam, jak gruby penis Wiesława przemyka między moimi pośladkami. Jak mocno dociska się do mnie, napinając swoje mięśnie. Jak później z trudem obejmuję go dłonią i powstrzymuje się, by nie nachylić się i spróbować zmieścić go w ustach. -taki gruby… Taki cudowny!! – wyjęczałam, czym spowodowałam przyśpieszenie ruchów Jacka
Kilka chwil, kilka kolejnych pchnięć męża i z głośnym krzykiem wydobywającym się z mojego gardła poczułam falę niesamowitego orgazmu. Wypięłam się jak kotka i głośno jęcząc przeżywałam wspaniałe uniesienie. Jacek w tym czasie rżnął mnie jeszcze przez chwilę, by również dojść i zalać moją cipkę gorącą spermą. Było mi cudownie. Czułam się zaspokojona, dokładnie tak, jak chciałam.

Po chwili jednak poczułam lekką odrazę do siebie, bo w jakimś stopniu cała moja ekstaza została spowodowana obcym facetem. Gdy razem z Jackiem doszliśmy do siebie, postanowiłam opowiedzieć mu wszystko. Jego reakcja po raz kolejny mnie zaskoczyła.
-spokojnie skarbie – złapał mnie za dłoń – właśnie o to chodzi, że ta twoja praca jest podniecająca, ale jeśli to podniecenie nawet obcym facetem rozładowujesz ze mną, to wszystko jest w porządku
-Jacku… ale ja miałam go tak blisko… tak mocno go czułam i przez chwilę tak pragnęłam… - zasmuciłam się, bo gdy podniecenie opadło, zdawało mi się, że zrobiłam coś strasznego
-ale nie zrobiłaś nic złego i co najważniejsze, wróciłaś do mnie i ze mną to przeżyłaś. Mówiłem ci, że możesz robić co chcesz, bylebyś ze mną na sam koniec przeżywała to wszystko i ze mną zaspokajała. Z klientem może być różnie, pewnie może być tak, że kiedyś posuniesz się za daleko, dotkniesz tam, gdzie nie powinnaś, albo nawet dojdziesz razem z nim, ale dopóki myślisz też o mnie i po powrocie ze mną zaspokoisz moje i twoje podniecenie, to jest okej
-kocham cię – pocałowałam Jacka w usta
Był naprawdę kochany i taki wyrozumiały. Nie mogłam mieć lepszego męża.
-ja ciebie też – odpowiedział, gdy nasze usta się już rozłączyły – a teraz chodźmy coś zjeść, bo umieram z głodu
-wszystko już czeka – uśmiechnęłam się i poprowadziłam go do kuchni, na wspólny obiad



Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
I przejrzyj zmysłową bieliznę w sklepie nokaut.pl !
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.





13 komentarzy:

  1. Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na kolejne opowiadanie. Natłok spraw w pracy i w życiu zabrał mi zupełnie wolny czas, potrzebny na pisanie opowiadań.

    Mam przynajmniej nadzieję, że ta część wam się spodoba i stwierdzicie, że warto było czekać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kiedy będzie następna część?

      Usuń
  2. W końcu !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie każ znowu czekać tak długo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki i poprosimy o więcej i...szybciej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie za dwa miesiące będzie kolejna część. Pisz dłuższe części

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie oby tak dalej. Tylko proszę szybciej kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy będzie 6 część ?��
    Proszę o odpowiedź ��

    OdpowiedzUsuń
  8. Znów minęło dwa tygodnie i niema opowiadania:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę szybciej ��

    OdpowiedzUsuń
  10. Długo jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następna część?

    OdpowiedzUsuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.