
Obejrzałem się mimowolnie za małolatą. Wcięte majtki od jej stroju kąpielowego figlarnie podkreślały jej krągłe pośladki. Na plecach i szczupłej talii widać było oznaki gorąca, bo świeciły się delikatnie od potu. Dziewczyna jakby czując mój wzrok odwróciła się i uśmiechnęła. Odwzajemniłem uśmiech i ruszyłem do sklepu. Fajna dupeczka, ale zdecydowanie za młoda – skarciłem się w myślach i prostą drogą pognałem po jedyny odpowiedni dla faceta towar w te upały – zimne piwo. Wziąłem 8-pak i stanąłem w kolejce. Zapowiadał się przyjemny wieczór. W końcu mogłem zrzucić to nieszczęsne ubranie i po domu chodzić sobie w samych bokserkach. Do tego wieczorem meczyk, także browar akurat się przyda. No i żona w delegacji.
-niewątpliwy plus – dodałem w myślach
Ania wyjechała na 3-dniowe szkolenie do Poznania ze swojej firmy. Miała wrócić jutro wieczorem. Była managerem w firmie zajmującej się pośrednictwem pracy, a ściślej mówiąc, w agencji pracy. W zasadzie to tam się poznaliśmy. Ona pracowała jeszcze wtedy jako zwykły „szukacz ludzi”, a ja przyszedłem z ofertą zatrudnienia kilku osób w swojej firmie. Od słowa do słowa, nawiązaliśmy współpracę, a z czasem i wiele więcej. Dwa lata później staliśmy razem przed ołtarzem, ślubując sobie miłość, wierność i takie tam.