cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

niedziela, 10 kwietnia 2016

Niewinny pokerek cz. 5

 Wieczór przebiegał w bardzo radosnej atmosferze. Drinki znikały w szybkim tempie, a my bawiliśmy się nad wyraz dobrze. Może oprócz mnie, bo z jednej strony starałem się trzymać radosną atmosferę ze wszystkimi, a z drugiej, czekałem kiedy Igor przystąpi do akcji i jak mocno opieprzy go za to moja żona. Jednak ten chytry lis nie chciał dać się przyłapać i manewrował rozmową coraz śmielej, nie zdradzając przy tym swoich zamiarów.
-muszę przyznać Ewo – zaczął niegroźnie – że ostatnio wyładniałaś. Nie wiem czy to kwestia stroju, czy jakichś kobiecych czarodziejstw, ale naprawdę ślicznie wyglądasz
-oh, dziękuję – zarumieniła się żona – ale raczej nic nie zmieniałam
Kłamczucha – pomyślałem.
-kiedyś przy pokerze twój mąż opowiadał, że masz niezwykle seksowne i zgrabne ciało, tylko skrzętnie je ukrywasz. Dzisiaj widząc twoje nóżki i ten niewielki fragment dekoltu, zaczynam się z nim zgadzać
-no przestań, bo się zawstydzę – zauważyłem jak Ewie włącza się tryb kokieterki – zejdźmy już z mojego tematu
-kiedy naprawdę ciężko, bo ciągle przyciągasz nasz wzrok, prawda Michale?
-yy tak, tak – odpowiedziałem zaskoczony tym pytaniem
-no widzisz – ciągnął dalej Igor – skoro nawet twój mąż tak twierdzi, to coś w tym jest. Z tym, że on ma łatwiej, bo zna ciebie całą dokładnie, a ja muszę pracować wyobraźnią

Śmiało zaczynał sobie poczynać, ale moja żona ciągle przyjmowała jego słowa bez choćby nutki podejrzliwości.
-dobra, dobra, już nie słódź mi tak – uśmiechnęła się Ewa, dając znak, że czas kończyć te poematy na jej temat
-ehh grać nie ma jak, komplementować nie mogę, nic tylko pić zostało – zaczął żalić się Igor – no chyba, że Ewa umie grać i pogramy we troje w pokera? – udał, że go nagle olśniło, ale ja widziałem od początku, że to jego plan

-umiem grać – odpowiedziała spokojnie Ewa – ale nie lubię hazardu, więc na mnie nie liczcie
-ale nie musimy na pieniądze, możemy jakoś inaczej, nie wiem, na rozkazy? – zaczynał się wkopywać Igor, bo widziałem po żonie, że łapie o co chodzi
-raczej dziękuję – znów ze spokojem odmówiła Ewa
-no nie daj się prosić, Michał, pomóż, nie będziemy tak siedzieć cały wieczór, gdy karty stygnął
-ja tam umywam ręce, to decyzja mojej żony, nie moja – odpowiedziałem wymownie
-to pomogłeś – powiedział z ironią nasz gość – no Ewciu, nie daj się tyle prosić, zagraj z nami
-pomyślę – powiedziała i podniosła się – zaraz wracam
Ruszyła w stronę łazienki, a my jak zwykle podążyliśmy za nią wzrokiem.
-chyba jestem na dobrej drodze – uśmiechnął się Igor
-nie jestem pewny – odpowiedziałem
-oj przestań, dobrze idzie, nie bądź zazdrosny
-nie jestem Igorku
Po chwili wróciła Ewa, pewnym krokiem wchodząc do pokoju.
-dobra – powiedziała ostro – postawmy sprawę jasno. Michał czy Piotr? – rzuciła pytanie w stronę Igora
-ale co? – odpowiedział zdezorientowany
-kto ci coś naopowiadał i zaaranżował dzisiaj ten wieczór, Piotr czy mój kochany mężuś?
-P.. Piotr
-a ty o niczym nie wiedziałeś? – tym razem groźny wzrok powędrował w moją stronę
-nie… - odpowiedziałem zgodnie z prawdą – znaczy domyśliłem się już wcześniej, ale przed przyjściem Igora nie wiedziałem zupełnie nic
-ah tak – zamyśliła się Ewa – dobra Igor, mów co ten nasz przyjaciel ci naopowiadał i po co tu przylazłeś?

Igor przyparty do muru przybrał posępną minę i zaczął wyrzucać z siebie słowa.
-Piotr mi powiedział, że niedawno był u was na pokerku, gdzie nikt więcej się nie zjawił i namówił cię Ewo na rozbieranego pokera. Nie bardzo mu wierzyłem, bo znamy się nie od dziś i wiem, że uległa w rozbieraniu to ty nie jesteś – uśmiechnął się – ale pokazał mi zdjęcie, na którym widać ciebie i twoje zalane spermą piersi. Wtedy mi wytłumaczył, że tak jakoś ten wieczór się zakończył po tym pokerze i że jak chcę, to on jutro pozwoli mi przyjść do was samemu, żebym na własnej skórze się o tym przekonał
Ewa pozwoliła dokończyć Piotrowi wypowiedź, po czym momentalnie po jej zakończeniu wybuchła.
-pokazał ci moje zdjęcie? A to bydlak! Zatłukę go! Zamorduję na miejscu! – widziałem, że wkurzona jest nie na żarty
Ja z resztą miałem podobnie. Czułem się wykorzystany i zdradzony przez swojego najlepszego kolegę. Obiecywał, że nic nikomu nie pokarze, że ten wieczór zostanie tylko w pamięci nas trojga, zaufaliśmy mu, a tu wystarczyła chwila czasu, by drugi kolega mógł podziwiać wdzięki mojej żony. Krew się we mnie zagotowała.
-nie kochanie, nie zabijesz go – wpadłem w słowo żonie – bo ja zrobię to pierwszy
-przestańcie – wypalił nagle Igor – on nie chciał nic złego. Po prostu my… my jesteśmy bardzo blisko siebie i praktycznie nie mamy przed sobą tajemnic
-to mógł nam wcześniej powiedzieć, że powie to tobie, wtedy nic by się nie wydarzyło i nie miałbyś co podziwiać i opowiadać – powiedziałem, nie chcąc słuchać tłumaczeń Igora
-ale on się pewnie wstydził… wiecie to nie jest normalne, że dwaj faceci trzymają się tak blisko
-co to znaczy tak blisko? – nadal wkurzona wtrąciła się do rozmowy Ewa
-No bo… - Igor zaczął niepewnie

Zaczął opowiadać, że jakiś czas temu on i Piotr otworzyli się przed sobą. Byli wtedy obaj samotni, zrozpaczeni po nieudanych związkach i poszukiwali pocieszenia. Tak się jakoś złożyło, że znaleźli oparcie jeden w drugim. Zaprzyjaźnili się wtedy mocno ze sobą, zaczęli chodzić razem do barów, klubów i innych tego typu miejsc. Tam wyrwali raz bardzo młodą i odważną dziewczynę, która zgodziła się iść z nimi dwoma do mieszkania Piotra, w wiadomo jakim celu. Atmosfera była bardzo gorąca, oni obaj mocno podnieceni, do tego laska, która wydawała się gotowa na wszystko. Tutaj pominął szczegóły, ale powiedział tylko, że spędzili niesamowitą noc, kochając się w przeróżnych pozycjach. Iga, bo tak miała na imię owa niewiasta, pokazała im inny poziom seksu, jednocześnie wyzwoliła w nich nawzajem delikatny pociąg do facetów. Od tego czasu jej już nie spotkali, jednak sami gdy spotykali się we dwóch w swoich mieszkaniach na przykład na oglądanie meczy, często robili razem różne dziwne rzeczy. Zbliżyli się do siebie jeszcze mocniej i od tego momentu praktycznie nie mają między sobą tajemnic.
-zaraz, zaraz – moja żona postanowiła się odezwać – co to znaczy „robiliśmy różne dziwne rzeczy”?
-oglądaliśmy razem porno, masturbowaliśmy się nawzajem, czy nawet, dosłownie kilka razy, pieściliśmy się oralnie
-kurwa, to wy jesteście gejami? – otworzyłem szeroko oczy ze zdumienia
-no co ty… raczej lekko bi – wyjaśnił Igor – pociągają nas kobiety i tylko z nimi chcemy być, ale nie brzydzimy się męskiego ciała, szczególnie między sobą
-to trochę chore – wypaliłem, zanim zdałem sobie sprawę, że mogłem tym urazić kolegę
-ja tak nie uważam – odpowiedział grzecznie
-a ja uważam – wtrąciła Ewa – że ta historyjka jest zmyślona, tylko po to, bym nie była zła na ciebie i Piotra

Obaj spojrzeliśmy na nią lekko zdezorientowani. Ja przyznam szczerze uwierzyłem w każde słowo Igora, ale po oskarżeniu ze strony mojej żony, faktycznie nabrałem podejrzeń.
-uważasz, że aż tak bym pojechał po sobie i Piotrze, zmyślając takie rzeczy na nasz temat?
-żeby ratować swój tyłek? Tak, myślę, że tak – widziałem nadal złość w oczach mojej żony
-no teraz nie jestem w stanie tego udowodnić co mówiłem… może gdyby był tu Piotr i potwierdził moje słowa, to byś uwierzyła, ale go nie ma
-o właśnie, możesz po niego zadzwonić, chętnie z nim porozmawiam – rzuciła z wyraźnym warknięciem Ewa i wyszła do kuchni

Chcąc nie chcąc, Igor wyjął telefon i zadzwonił po naszego wspólnego znajomego. Oczywiście nie powiedział Piotrowi o co dokładnie chodzi, więc ten, niczego nie świadomy, zgodził się do nas przyjechać. Byłem ciekawy dalszego ciągu tej historii. Czy faktycznie moi koledzy to geje? Znaczy, raczej bi? A jeśli tak, to co wtedy? I tak Piotr nas oszukał, bo miał nikomu o niczym nie mówić i fakt, że jest tak blisko z Igorem niczego by nie zmienił. Nie miał prawa mu tego powiedzieć. Z drugiej strony ja swojej żonie o takiej przygodzie powiedziałbym na pewno, więc jeśli mają aż tak zbliżone relacje… Nie! To chore! – upomniałem się w myślach. Nie ma co się zastanawiać. Przyjedzie Piotr i wszystko się wyjaśni.

Piotr pojawił się po jakichś trzydziestu minutach. Wparował do nas radosnym krokiem, nie wiedząc jeszcze co go czeka. Wszedł do salonu, gdzie siedziałem razem z Igorem.
-no cześć chłopaki, a Ewa gdzie? – przywitał się z nami
-chyba w kuchni, zaraz ją zawołam – odpowiedziałem i dopiero teraz sobie uświadomiłem, że żona zniknęła na dobre pół godziny
Wstałem i ruszyłem w kierunku kuchni. Wszedłem do środka, ale Ewy nie było już w tym pomieszczeniu. Ruszyłem w kierunku naszej sypialni. Otworzyłem drzwi i… oniemiałem. Ewa stała w seksownym, czarnym, skórzanym body, mocno uwydatniającym jej jędrny biust i zaokrąglone pośladki. Do tego miała na sobie wysokie, czarne kozaki i w ręku trzymała pejcz. Byłem w podwójnym szoku. Raz, że ubrała się tak, gdy mieliśmy dwóch gości, a dwa, że w ogóle miała gdzieś w swojej szafie takie ciuchy. Stan w którym się znalazłem po jej zobaczeniu pozwolił mi tylko wykrztusić z siebie ciche „wow”. Do mojego krocza szybko napłynęła krew i mój penis momentalnie zesztywniał. Nie wiedziałem co kombinuje moja żona, ale ten widok od razu przekupił mnie do jej planu. Ewa popatrzyła na mnie drapieżnym wzrokiem i warknęła:
-przyprowadź ich tu, szybko!
Nie mogłem jej odmówić. Bez namysłu odwróciłem się i poszedłem w stronę salonu.
-Chodźcie za mną, do sypialni, Ewa woła nas wszystkich – zaprosiłem kolegów, sam nie wiedząc, czy dobrze robię realizując jej plan

Oczywiście Igor i Piotr zamarli już na progu, podobnie jak ja minutę wcześniej. Jednak im Ewa nie dała tyle czasu co mi na podziwianie. Od razu przystąpiła do działania.
-wszyscy trzej, siadać! – walnęła pejczem o stojące obok niej krzesło
Usiedliśmy czym prędzej na łóżku i czekaliśmy, co będzie dalej.
-w związku z tym, iż Piotr wygadał Igorowi naszą małą tajemnicę – tu popatrzyła bardzo ostrym wzrokiem na Piotra – a Igor chcąc ratować kolegę stwierdził, że to z powodu łączących was relacji, muszę teraz sprawdzić, czy mówił prawdę. Dlatego chłopcy wstańcie proszę – powiedziała bardzo łagodnym głosem w stronę naszych gości, którzy zaczęli powoli podnosić się z łóżka – i żwawo kurwa, rozbierać się!  - krzyknęła i ponownie strzeliła pejczem o krzesło
Ta zmienność jej tonu nadała jej jeszcze bardziej groźnego i stanowczego charakteru. Piotr i Igor drgnęli, gdy usłyszeli trzask bata i jak na komendę zaczęli zrzucać z siebie koszulki.
-żwawo! Nie mamy całej wieczności! – poganiała ich Ewa
-a mogę wiedzieć o chodzi? – Piotr postanowił się czegoś dowiedzieć
-dowiesz się, jak się rozbierzesz! Do naga, już! – pogoniła znajomych do działania, uderzając obydwu swoim pejczem po ich plecach
Obaj czym prędzej zaczęli zdejmować swoje spodnie i skarpetki, widząc, że nie ma dziś żartów z moją żoną. W końcu obaj zostali tylko w bokserkach.
-a to co? – zapytała Ewa łapiąc ich obu za krocza i ściskając – powiedziałam do naga! – krzyknęła i szarpnęła ich gacie w dół
Dwa dorodne i w pokaźnym wzwodzie penisy ukazały się naszym oczom. Piotr i Igor stali totalnie zaskoczenie, nie wiedząc co ze sobą zrobić.

-no to teraz przyjemniejsza część sprawdzania – uśmiechnęła się lubieżnie Ewa
Nie znałem jej z tej strony. Nie wiedziałem, że potrafi być taka dominująca. Bardzo mi się to podobało, szczególnie, że zawsze uchodziła za taką szarą myszkę. Byłem ciekawy co też planuje dla naszych gości, choć częściowo spodziewałem się już co nieco.
-możecie usiąść na łóżku i weźcie nawzajem swoje sprzęty w dłoń – powiedziała do chłopaków, już teraz dosyć przyjemnym tonem
Nasi goście usiedli na łóżku i popatrzyli na siebie. Pierwszy rękę wyciągnął Igor i złapał w swoją dłoń penisa Piotra.
-no co – powiedział, widząc zaskoczony wzrok kolegi – powiedziałem im wszystko, więc nie ma się czego wstydzić
-ahh tak – podsumował krótko Piotr i również powędrował swoją dłonią w kierunku penisa Igora
-no to zboczuszki, pomasujcie je sobie, nie krępujcie się – Ewa podsycała atmosferę

Znów to Igor pierwszy zaczął masować prężącego się kutasa Piotra, a dopiero po chwili jego kolega poszedł w jego ślady. Nie wiem dlaczego, ale poczułem, że cała sytuacja zaczyna mnie podniecać.
-może i faktycznie coś was łączy… - zamyśliła się Ewa – ale żebym wam uwierzyła, to musicie sobie jeszcze obciągnąć
-cooooooo?!?! – obaj wyrzucili z siebie to słowo niemal jednocześnie
-no to co słyszeliście, musicie sobie obciągnąć
-ale jak to? Nie przesadzaj! – Piotr wyraźnie nie miał ochoty na takie zabawy
-no bo inaczej, pomyślę, że mnie oszukaliście, a wtedy będę musiała się na was zemścić… - udała zaniepokojenie Ewa – a zemsta będzie słodka – uśmiechnęła się
-to znaczy jaka? – zapytał Igor i chyba ugryzł się w język, bo momentalnie zrobił taką minę, jakby żałował, że się odezwał
-tutaj leży kamera – wskazała ręką na parapet – i cały czas was nagrywa. Jeśli nie zrobicie tego co wam każe, filmik z tego jak się nawzajem masturbujecie trafi do sieci
-ty jesteś chora! – krzyknął Piotr i wstał z łóżka
-raczej ty! – wtrąciłem się i stanąłem przed nim – ty zerwałeś umowę i ty wszystko zacząłeś, więc proszę cię, wykonuj łaskawie to, o co prosi cię moja żona, okej!?
-tak, zrobię mu loda a filmik i tak trafi do sieci! – nie dawał za wygraną Piotr
-otóż nie, bo my też na nim jesteśmy i wcale do sieci trafić nie chcemy, ale jeśli nas do tego zmusicie, to się poświęcimy, trudno – wyjaśniła Ewa
-aa.. – dał za wygraną Piotr
-trudno, raz się żyje – w końcu odzyskał mowę Igor
Podniósł się i uklęknął przed Piotrem.
-no przyjacielu, siła wyższa – rzucił sam do siebie i zaczął ssać penisa

Scena, która odgrywała się przed nami była dla mnie co najmniej dziwna. Dwaj moi koledzy z pracy, których znałem już naprawdę długo i spędziłem z nimi niejeden wieczór, byli teraz nago w mojej sypialni i jeden drugiemu robił loda. Zacząłem się zastanawiać, czy to tylko nasza czwórka będąca teraz w sypialni jest jakaś chora, czy to cały świat już zupełnie zwariował. Wolałem twierdzić, że to drugie, bo jednak myśl, że to my jesteśmy chorzy psychicznie jakoś mnie nie pocieszała. Popatrzyłem na moją żonę, która z zaciekawieniem przyglądała się poczynaniom Igora. Widać było, że chłopak nie robi tego pierwszy raz, ale wielkiego zaangażowania, takiego jak na przykład ma moja żona przy takiej czynności, nie pokazywał. Piotr stał zestresowany i widać było, że nie odczuwa zbyt wielkiej przyjemności.
-no dobra, może zamiana, nie będziemy tyle męczyć Igora – zasugerowała Ewa
Chłopaki zamienili się pozycjami i teraz to Piotr niepewnie wziął sobie do ust penisa Igora. W tej konfiguracji widać było, że Igor czuje się bardzo pewnie, natomiast Piotr przeżywa męki. Nie musiał jednak męczyć się długo, bo moja żona postanowiła przerwać tę zabawę.
-dobra chłopcy, udowodniliście mi, że jesteście blisko siebie, dlatego wyłączam kamerę – podeszła do stolika i wzięła do ręki kamerę, po czym wcisnęła przycisk wyłączający ją – nie będę się już na was gniewać ani mścić, ale musicie mi obiecać, że nikt więcej nie zobaczy moich zdjęć, jasne?
-jasne – odpowiedzieli jednocześnie
-bo inaczej wiecie, że ten filmik trafi sieci?
-wiemy
-no i super – podsumowałem całą rozmowę
Panowie zaczęli się ubierać. Sięgnęli po swoje bokserki leżące na łóżku i zaczęli wsuwać je na siebie.
-zaraz, zaraz! A czy ja pozwoliłam się ubrać? – wypaliła nagle Ewa – przecież nie mogę dać ot tak odejść takim dwóm dorodnym penisom! – dodała i podeszła do chłopaków

Klęknęła przed nimi i złapała ich obu za krocza.
-no dajcie mi je tutaj! – krzyknęła
-Ewa co ty robisz! – zareagowałem nerwowo – wstawaj!
-uspokój się skarbie, tylko im obciągnę – uśmiechnęła się do mnie
-jakie uspokój! – byłem bardzo zdenerwowany i zazdrosny – chcesz obciągać dwa fiuty w mojej obecności?
-no właśnie, może lepiej nie – zaczynał wycofywać się Igor, widząc moją reakcję
-jakie nie!? – krzyknęła Ewa i bezceremonialnie wpakowała sobie kutasa Igora do buzi, połykając go niemal po same jądra
Stanąłem jak wryty i zaniemówiłem. Fala złości, zazdrości, upokorzenia i wszelkich innych negatywnych emocji wylała się na mnie jak wiadro wody. Stałem i patrzyłem, jak moja żona obciąga obcemu facetowi w mojej sypialni, a drugiemu masuje penisa ręką. Poczułem się zdradzony i upokorzony jak jeszcze nigdy w życiu. Nie chciałem tego widzieć, a jednak patrzyłem… Patrzyłem, jak raz jeden, raz drugi penis znika w jej słodkich ustach. Jak klęczy i rytmicznie pracuje głową przed moimi kolegami. Jak ssie radośnie ich fiuty, wiedząc, że jestem obok. Jak ma w dupie cały świat i oddaje się swojemu pragnieniu. Nie wytrzymałem i wyszedłem z sypialni…
cdn?

Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




12 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawie rozwinęła się sytuacja i te zakończenie. Co tu napisać? Kontynuuj jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. długo kazałeś czekać na kolejną część, jest ona zaskakująca - nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, pisz dalej, koniecznie. Świetne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początek może wrzucę błąd, który wyłapałem: "Ewa pozwoliła dokończyć Piotrowi wypowiedź, po czym momentalnie po jej zakończeniu wybuchła."
    To nie miał być zamiast Piotra Igor?

    Nie licząc tego... jest inaczej (dla mnie plus) i nadal dobrze napisane. Ciekawe gdzie dalej poprowadzi Cię ta droga.
    Liczę, że dalej będziesz podążać drogą nowości.

    Aztek

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego rozwoju sytuacji. Jeśli chodzi o mnie to wole szczęśliwe zakończenia:))
    Chciałbym już przeczytać kolejną część. można wiedzieć kiedy będzie kolejna? aha i taka mała prośba: czy mogą być dłuższe części?

    pozdrawiam i dziękuję za możliwość czytania Twoich opowiadań

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że czas na wstawienie kolejnej części...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. A jednak Cisza... szkoda, że autor nie ma czasu nawet coś odpisać
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz... może autor nie ma czasu, a może nie ma pomysłu. Dalsze pociągniecie tej historii jest trudne bo to nie tylko seks i wszystko ładnie się dzieje tylko jest tam potężna dawna emocji co autor często eksponował. Nie miejmy mu za złe, że każdy ma swoje życie oraz każdy ma limity wyobraźni i ciężko na siłę coś napisać.

    Ale odnośnie odpisywania to masz racje mógłby rzucić słowem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam, że nie odpisywałem - ale w ostatnich dniach nie miałem nawet czasu usiąść przy komputerze.

    Co do dalszej części opowiadania, to właśnie zacząłem nad nią pracę (zeszło trochę zanim do tego siadłem, no ale nie zawsze mamy czas na przyjemności :D), także do końca tygodnia postaram się skończyć.

    Cieszę się, że ta część przypadła wam do gustu i że czekacie już na następną. Tak jak piszę wyżej, jeszcze chwila cierpliwości i mam nadzieję zaspokoję wasze apetyty.

    Pozdrawiam,
    Incognito.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak tam z dalszą częścią ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy następna część ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uu sam nie wiedziałem, że aż tak długo mi zeszło... W ten weekend już dokończę i wstawię.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Weekend się kończy ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.