cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

środa, 15 lipca 2015

Podróż w poszukiwaniu namiętności – cz. 2 – Katowice + zdjęcia od Rielle!

Drugi przystanek naszej pary, który poszukuje swojej dawnej namiętności. Oczywiście opowiadanie ubarwione zdjęciami* Rielle! 


Samochód zatrzymał się na czerwonym świetle. W oddali było już widać rozprzestrzeniające się po całym horyzoncie wysokie budynki dużego miasta. Kilkaset metrów wcześniej Olga i Hubert minęli znak "Katowice" i znajdowali się już w obrębie tego właśnie miasta.
-Myślisz, że tutaj można się dobrze zabawić? –zapytała Olga patrząc na męża, który to zadecydował o tym, gdzie pojadą na kolejny przystanek
-Oczywiście, tyle słyszałem od znajomych, że świetne imprezy, masa klubów, podobno jeden z największych w Polsce znajduje się właśnie w Katowicach!
-Czyli niezła odskocznia od spokojnego Zakopanego. Fajnie, fajnie, nie mogę się doczekać tych wszystkich atrakcji! – pisnęła Olga
-Dobra, dobra, najpierw trzeba ogarnąć miejsce do spania – przytomnie powiedział mężczyzna
-Znalazłam na Internecie taki ładny pensjonat w centrum. Niedrogi nawet – zaproponowała żona – może sprawdzimy?
-O super, musimy tam pojechać, bo szczerze powiedziawszy jestem jakoś zmęczony i chciałbym się odprężyć….
-Ooo tak, ja marzę o prysznicu… -odparła Olga
-O prysznicu? Myślałem, że o mnie…
-Haha o Tobie też! Najbardziej przecież wiesz! W drogę, ustawiłam GPS



Ruszyli przed siebie w okolice centrum miasta. Na miejscu czekała ich niemiła niespodzianka. Okazało się, że pensjonat jest nieczynny z powodu corocznego remontu. Pozostawali bez noclegu, a dobiegało już południe.
-Co robimy? – zapytała zmęczona Olga
-Nie mam pojęcia, dawaj jakiś hotel, najwyżej zapłacimy więcej…
-Chwilka…
Wypowiadając te słowa jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Olga zbliżyła się do męża i zaczęła go namiętnie całować. Jej dłoń momentalnie zsunęła się w okolice kroku mężczyzny.
-Olga…kochanie co jest?
-Niiicc…Tak tylko, nie mogę już wytrzymać kochany… Muszę się odprężyć
Olga tak nagle zmieniła całą sytuację, że Hubert nie nadążał za żoną. Ale musiał przyznać, że jej napalenie udzieliło się także jemu.
-Chodźmy na tylną kanapę, są przyciemnione szyby, także nikt nie będzie nam zaglądał – zaproponował Hubert po czym Olga niezwykle szybko przemknęła między siedzeniami na tył
Seksowna brunetka była tak napalona, że momentalnie rozsunęła rozporek męża i ściągnęła mu spodnie, wraz z bokserkami. Jej oczom ukazał się stojący już na baczność penis, który dosłownie sekundę później, znajdował się już w jej ustach. Mając zdobycz w buzi, okrężnymi ruchami języka na początek pieściła jego jądra, przy czym on wariował z rozkoszy, następnie najgłębiej jak tylko mogła włożyła długiego penisa do buzi i wyjęła, powtarzając taki ruch kilka razy. Po kilku takich głębokich wejściach w usta żony, penis  Huberta nabrzmiał jeszcze  bardziej i bardzo szybko wystrzelił w jej usta cały ładunek. Wytrysk był tak silny, że mężczyzna aż jęknął z rozkoszy, a Olga ledwie dała radę przełknąć nasienie męża…

Kolejne minuty to czas, w którym Hubert potrzebował złapać chwilę oddechu, jednak Olga,  postanowiła nie tracić czasu. Zdjęła swoje spodenki, następnie zsunęła kuse figi i włożyła w swoją malutką, wilgotną już dziurkę, palca. Na początek jednego. Zaczęła się dyskretnie masturbować na oczach męża.
-Olga…jaka ty jesteś cudowna - wciąż w euforii, nie mogąc się jeszcze otrząsnąć, Hubert patrzył z zafascynowaniem na żonę
Olga zaczęła cichutko skomleć. Hubert patrzył z zafascynowaniem na jej cudowne, błyszczące się usta, które były ciągle jeszcze wilgotne od jego spermy. Brunetka oblizała językiem swoje wargi, zlizując z nich resztki nasienia męża, po czym przez chwilę smakowała ten cudowny, biały nektar. Wysunęła palec ze swojej norki i oblizała go, po czym ręką powróciła w swoje czułe miejsce i włożyła tego oraz kolejnego palca w muszelkę, co niezwykle podnieciło Huberta. Zaczęła jęczeć i dotykać się drugą dłonią po piersiach. Rozpięła koszulę, a pod nią ku zdziwieniu męża nie było nic więcej! Powoli i seksownie zaczęła ślinić palce i kolejno bawić sutkami. Jej druga ręka już dynamicznie zaspokajała jej wilgotną muszelkę. Hubert nie mógł się napatrzeć na żonę, była to dla niego nowość, ponieważ Olga zawsze niezbyt chętnie rozmawiała na temat masturbacji, tak więc było to jedno z jego skrytych marzeń. Patrzył z niedowierzaniem jak jego własna żona poddaje się przyjemności którą sama sobie daje. Wyglądała pięknie, cała napalona, ciało idealnie gładkie niczym jedwab, lśniąca skóra w świetle parkingowej latarni i te oczy- romantycznie błyszczące, a za razem palące pożądaniem!

Po chwili Olga zaczęła jęczeć naprawdę głośno  jej ciało prężyło się na znak cudownego orgazmu. Jego żona doszła - był to moment pełen euforii i wyrzucenia z siebie najskrytszych pragnień Olgi. Przytuliła się do męża, jakby troszkę zawstydzona i milczała, a jej serce biło niewiarygodnie szybko.
-Olga…
-Tak?
-Kocham cię.
-Hubert, ja ciebie też.
-Jesteś cudowna, jak to się stało że zrobiłaś coś takiego?
-Ale co, źle coś zrobiłam?
-Nie! Absolutnie nie! Zaskoczyłaś mnie tylko, tyle razy rozmawialiśmy na takie tematy, i ani ja ani ty szczególnie jakoś nie kwapiliśmy się do masturbacji…
-Wiem, ale w tym momencie poczułam chęć  zadowolenia samej siebie, nie wiem dlaczego, ale muszę powiedzieć, że było fajnie!
-Ooo tak, potwierdzam w stu procentach. Byłaś niebywale seksowna i zmysłowa. Można oszaleć na twoim punkcie kochanie
-Z chęcią powtórzę to jeszcze raz
-Tak? Aż tak?
-Taaak, jest fajnie. Ale teraz jestem głodna i potrzebuję pójść pod prysznic…
-Właśnie! Cholera, już ciemno się zrobiło praktycznie, a my ciągle bez noclegu

Kobieta spojrzała na zegarek i pełna zdziwienia stwierdziła, że już po dziewiętnastej.
-Trzeba znaleźć jakikolwiek hotel, cokolwiek.
-Wiem, ale jestem już taka zmęczona… nie dam rady szukać niczego…
-Mam pomysł, może mnie nie zabijesz. Przenocujmy w samochodzie. Do kolejnego przystanku mamy niecałe 200 kilometrów więc przejadę spokojnie po kilkugodzinnej drzemce. Ale mam jeszcze jeden pomysł.
-Ok, jak na razie może być. A co to za pomysł kolejny? Tak w ogóle jaki kolejny przystanek? Skąd ty wiesz czy mi się spodoba???
-Wiem, zaufaj mi, jesteśmy małżeństwem od pięciu lat… Pomysł taki, że chodźmy na drinka i może trochę potańczyć? Jesteśmy  w Katowicach i nawet nie pójdziemy wypić drinka w klubie?
-Ok! Znajdę siły na jednego malutkiego szota

Po chwili stojąc przy barze klubu „Xax” Olga z Hubertem bujali się w rytm muzyki klubowej i rozmawiali. Olga zamówiła tak jak chciała małego szota, a Hubert duże piwo.
-Kotek, jakiś mocny ten szot…z czego to jest zrobione? –zapytała męża Olga
Wyglądała na zmęczoną i delikatnie pijaną. Niby jeden mały drink, a strasznie ją sponiewierał. Pewnie dlatego, że była zmęczona -Chcę do łazienki, są koedukacyjne…- powiedziała i zaczęła przeciskać się przez tłum ludzi w ogromnym klubie, Hubert złapał ją za rękę i podążył za nią
-Zamknij się ze mną w kabinie, pomóż mi – prosiła go żona
-Dobrze, źle się czujesz? – Hubert z niepokojem patrzył na żonę
-Ciii….to tylko pozory, czuję się świetnie, musiałam cię jakoś zwabić w mały kątek!
W tym momencie zaczęła rozpinać mu koszulę i całować jego tors. Trzeba przyznać, że ciało Huberta było bardzo seksowne, mimo tego, że nie obrastał w mięśniach. Olga całowała go namiętnie wszędzie gdzie znalazła dostęp. Hubert stwierdził, że wcale nie jest pijana, udawała tylko aby wykorzystać moment. Wiedząc, że żona chce zrobić to tu i teraz sam zaczął się do niej dobierać. Szybkim ruchem ściągnął sukienkę, i pozostawił Olgę w samej, cudownie skąpej, białej bieliźnie. Dyskretnie rozpiął stanik, spod  którego wyłoniły się, jego zdaniem, najpiękniejsze piersi na świecie. Idealnej wielkości i cudowne w dotyku. Poczuł, że jego penis zesztywniał, poluzował więc rozporek. Olga patrząc na to szybko rozpięła spodnie, a spod nich wydostała wielkiego gotowego do akcji wariata.
-Sprawdź czy jestem gotowa - powiedziała głosem tak seksownym, że musiała być już gotowa, ale postanowił „sprawdzić”
Włożył więc palec w dziurkę pomiędzy udami żony i odrzekł:
-Ohh jaka wilgotna, pragnę ją polizać, chociaż minutkę, proszę – mężczyzna zrobił maślane oczy i spojrzał na swoją żonę
-Ok, ale góra minutkę, bo chce poczuć twojego penisa w swoim skarbie!
Hubert szybko obniżył swoją pozycję i dobrał się do cipki żony. Robiąc minętkę starał się być subtelny i delikatny, gdyż wiedział, że Olga lubi takie klimaty. Kobieta poddana takim pieszczotom, zaczęła cichutko, aby nikt w łazience nie słyszał, jęczeć…
-Taak, Hubert, włóż go proszę – wysyczała po chwili
-Już, chwilka, jest taka gładka i wilgotna, że chce wyssać wszystkie twoje soczki…

Kończąc minetkę żonie Hubert wiedział, że to będzie seks jakiego jeszcze nie było. Podniósł się i stanął tuż obok żony, w ciasnej kabinie. Powoli wziął żonę za pośladki i gestem dał do zrozumienia aby wskoczyła na niego od przodu i nabiła się na jego penisa. Oldze nie było trzeba dwa razy powtarzać, szybko oplotła nogami pas męża i aż delikatnie krzyknęła gdy poczuła w sobie, niezwykle głęboko, długiego penisa męża. Wiedziała, że jej mąż jest wystarczająco silny aby utrzymać ją w takiej pozycji bardzo długo, zaczęła podskakiwać i wić się całym ciałem, co raz nabijając się dość ostro na kutasa Huberta. Widać było, że sprawia mu to wielką przyjemność. Ich głośne oddechy i ciche jęki zaczęły wypełniać niewielką kabinę w klubowej toalecie. Gdy Olga zaczęła wydawać nieco głośniejsze odgłosy, Hubert zaczął ją namiętnie całować. W powstałej w ten sposób ciszy, która przerywał jedynie odgłos stykających się ciał partnerów, Olga nie wytrzymała i doszła. Przerwali pocałunek, a brunetka głośno dysząc przywarła do ucha męża.
-Hubert, strzel we mnie pragnę tego oohhh…
-Ja też…
W chwili gdy Hubert szeptał te słowa, nie wytrzymał i doszedł w ciasnej muszelce żony. Był to orgazm, który ich obojga zwalił z nóg. Mężczyzna korzystając z miejsca w jakim się znajduje usiadł na sedesie z żoną oplecioną w pasie..
-Taak, teraz to jest cudowny wypad do klubu. Polecę go każdemu znajomemu haha – zaśmiała się Olga
-No na pewno! Jest świetnie, ale chyba pora  się zmywać aby nikt nie zaczął się do nas dobijać…
-Spokojnie, pilnujemy was od jakiegoś czasu – usłyszeli męski głos, dobiegający z góry
Oboje momentalnie podnieśli głowy w górę i zobaczyli dwójkę młodych chłopaków, przyglądających im się z szerokimi uśmiechami na twarzy. Ku zaskoczeniu Huberta, Olga nie spanikowała tylko uśmiechnęła się do nich i zapytała:
-I jak, mogło być?
-No pewnie – odpowiedział pierwszy z nich
-Aż mi pała stoi na baczność – dodał drugi
-To super, ale już koniec przedstawienia – podsumowała brunetka i obróciła się plecami do podglądaczy, po czym zarzuciła na siebie sukienkę
-No zmykać już – dodał Hubert, który w końcu odnalazł się w sytuacji
Mężczyźni z wyraźnie zawiedzionymi minami zniknęli za ścianką kabiny i mrucząc coś pod nosem wyszli z łazienki.

Po chwili Hubert i Olga również byli gotowi do wyjścia z kabiny i opuścili ją w doskonałych humorach, mimo małej niezaplanowanej przygody. Skierowali się do wyjścia, mijając po drodze dwójkę adoratorów z łazienki, którzy puścili im oczko i skomentowali cudowny wygląd Olgi. Po wyjściu zamówili taksówkę i pojechali na parking na którym stał ich samochód. Noc była krótka, ale odpoczęli dość aby rano zobaczyć wschód słońca i piękną fontannę, która dziś przybrała kolor ognisto czerwony, tak intensywny jak ubiegła noc i ich uczucia...
Hubert udał, że wcale wczoraj nic nie wspominał o kolejnym przystanku i kazał Oldze wybrać na mapie kolejną przystań.
-WROCŁAW! Nigdy tam nie byłam, tam to dopiero jest dużo fontann! Haha, nie no tak poważnie, chcę tam jechać, a jest niecałe 200 kilometrów… jestem pewna, że wczoraj o tym mieście mówiłeś.
-Ja? Ja nic nie mówiłem… Ty sama decydujesz. Spełniam twoje marzenia kochana – pocałował ją i ruszył w kierunku stolicy Dolnego Śląska. Miasta, które już wczoraj zaplanował na kolejną przystań...cdn


*Oświadczam, iż do przedstawionych zdjęć posiadam pełne prawa autorskie, zgodnie z art. 81 ustawy o prawie autorskim. Używanie tych fotografii bez mojej wiedzy jest przestępstwem i niesie za sobą konsekwencje prawne, opisane w art. 83 ustawy o prawie autorskim.

Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




4 komentarze:

  1. bardzo ciekawie się czyta, historia nabiera rozpędu :D
    No i fantastyczne zdjęcia Rielle. To drugie w bieliźnie jest moim ulubionym ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog umiera!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. ..ja tez uwazam ze blog umiera..
    komentowalem..wczesniej ..wiekszasc wpisow...
    opowiadnia byly...extra i w miare szybko..edytowane
    teraz kazesz czekac..i czekac....
    a opowiadania odbiegaja od poziomu jaki sam...nam narzuciles
    bie zmienia to faktu ....
    ze i tak
    z ciekawoscia czekam...
    i czekam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o częste wstawianie - to gdy zaczynałem bloga miałem kilka opowiadań już gotowych, do tego pomału coś pisałem i z początku mogłem wstawiać je dość często (poza tym blog startował i wypadało go rozkręcać). Teraz to co wstawiam piszę na bieżąco, stad nieco mi to schodzi... niestety blog nie jest moją pracą, bo gdyby się tak dało, mielibyście opowiadanko co dzień, góra dwa.

      A co do poziomu, no to już bardziej twoja, subiektywna ocena, niemniej zdaję sobie sprawę, że spora grupa osób lubi klimaty jak na początku bloga, z tym, że pisać tak "monotematycznie" a mimo wszystkie ciekawie jest szalenie trudno, dlatego też wymyślam coś nawego, innego, w nieco innym stylu pisania...

      Usuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.