cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

poniedziałek, 28 września 2015

Podróż w poszukiwaniu namiętności – cz. 9 – Toruń + zdjęcia od Rielle!

-Toruń? Wybrałeś Toruń? Dlaczego akurat to miasto? Przecież tutaj nic się nie dzieje! – pytała kolejny raz podczas pokonywania trasy Olga, nie mogąc dowiedzieć się dlaczego akurat miasto słynnego Kopernika ma być kolejnym etapem ich wędrówki
-Bo tak akurat wymyśliłem – spokojnie odpowiedział jej znowu Hubert – poza tym, czy w Słupsku się coś dzieje na ogół? Nie? A widzisz, a u nas się działo więc nie patrz na to w ten sposób
-No dobra, ale masz jakiś plan?
-Nie bardzo, ale coś wymyślimy – uśmiechnął się Hubert – codziennie jakoś wszystko się układa i nie mamy prawa się nudzić, więc czemu akurat dzisiaj miałoby być inaczej?
-A no tak… - zamyśliła się Olga przypominając sobie co już przeżyli podczas tego wyjazdu
Każdy ich dzień przynosił nowe doznania. Od rozkochania się w sobie, poprzez erotyczny masaż i cudowne winne spa, aż do zaproszenia nowych osób do ich sypialni. Sypialni to chyba za dużo powiedziane – zaśmiała się pod nosem Olga – wszak w sypialni to nie kochaliśmy się już od kilku dni.
Oboje z Hubertem rozmyślali o tym co już się wydarzyło i co jeszcze ich czeka. Każdy na swój sposób. Olga rozmyślała o wspaniałych chwilach w objęciach ukochanego, nawet tych, gdy nie byli sami, za to Hubert myślał o czymś zupełnie innym. Rozmyślał o akcji z poprzedniego dnia, gdzie dwóch rosłych mężczyzn przeleciało jego żonę, a on patrzył na to biernie i był podniecony. Nie był pewien, czy to jakieś zboczenie, czy po prostu słabszy moment, ale nie mógł się wtedy zupełnie ruszyć. Pragnął tylko stać i się gapić. Ze stojącą pałą między nogami.  I nadal gdy przed oczami stawał mu widok posuwanej żony, jego penis momentalnie podnosił się do góry. To naprawdę dziwne, ale chyba mnie to podnieca… - pomyślał – ale dobra, teraz ważniejsze jest zaplanować ten dzień – zamyślił się. 




-Wiem kochanie co będziemy dzisiaj robić – wypaliła nagle Olga, strasząc zamyślonego Huberta – z tego co wiem, to Toruń leży nad Wisłą, która tutaj jest już bardzo szeroka prawda?
-No tak – odpowiedział jej mężczyzna
-A więc, korzystając z tego, że na dworze jest dzisiaj piekielnie gorąco, wybierzmy się nad Wisłę, pewnie jest tam jakaś plaża, poleżymy sobie, po odpoczywamy, a może i popływamy jakimś statkiem jeśli będzie hm? Co ty na to?
-Świetny plan – ucieszył się Hubert, bo sam nie mógł wymyślić nic sensownego na ten dzień – z tym statkiem szczególnie
-No to ustalone – podsumowała brunetka – to ja szukam już na internecie jak się kierować na tą plażę, a ty spokojnie dalej jedź na ten Toruń

Po niespełna godzinie, czyli w samo południe, dojechali na parking, z którego według tego co znalazła Olga było kilka minut spacerkiem do miejskiej plaży. Hubert zaparkował na jednym z wolnych miejsc i wysiadł z wielką ulgą, że może rozprostować swoje nogi. Olga wysiadła zaraz za nim i dopiero teraz odczuła jaka jest temperatura na dworze. Był istny skwar, co najmniej trzydzieści pięć stopni i niesamowicie piekące słońce. Podziękowała w duchu za dar klimatyzacji samochodowej. Od razu poczuła chęć zrzucenia swoich ciuchów, jednak zdała sobie sprawę, że może być z tym mały problem…
-Hubciu… - zagadnęła – a gdzie my się przebierzemy w stroje kąpielowe?
-No ja już mam na sobie bokserki – uśmiechnął się mężczyzna – a resztę ubrań zrzucę na plaży
-No dobra, a ja?
-No jak chcesz to się przebieraj – wzruszył ramionami
-Tutaj? Na parkingu?
-A co ci za różnica? Przecież nikt cię tu nie zna, poza tym, pewnie nawet nikt nie zauważy
-W sumie nie takie rzeczy już robiłam – dała za wygraną kobieta – tylko weź zasłoń mnie chociaż trochę i wyjmij mi kostium z torby
Hubert ruszył posłusznie na tył samochodu i zanurkował w bagażniku, szukając stroju Olgi. Kobieta nie tracąc czasu otworzyła szeroko drzwi i stanęła za nimi, odgradzając się w ten sposób przynajmniej od głównej drogi. Zdjęła najpierw bluzkę na ramiączkach a następnie zsunęła w dół krótką spódniczkę. Została w koronkowym komplecie bielizny i nie czekając na męża rozpięła stanik, zrzuciła go z siebie i przewiesiła przez drzwi. Następnie pochyliła się lekko i pozbyła się z siebie również ostatniej części garderoby. Stojąc nagusieńka jak ją Pan Bóg stworzył, czekała na męża, który dosyć długo szukał już jej kompletu…

-Mam! – wykrzyknął mężczyzna, odnajdując białe bikini, i ruszył w stronę żony ukrytej połowicznie za drzwiami auta
-No dawaj to wreszcie – wyszarpnęła mu ciuchy z ręki Olga i położyła je na siedzeniu
Rzuciwszy na nie okiem sięgnęła najpierw po majtki i założyła na siebie.
-Powiem ci, nago jesteś zajebiście seksowna – skomentował Hubert, nie kryjąc satysfakcji płynącej z jego ust
-Cieszę się, ale miałeś mnie zasłaniać, a nie stać z boku i oceniać
-Nie mogłem się powstrzymać – odpowiedział – a niby przed kim cię zasłaniać, tu przecież nikogo nie ma – jakby na potwierdzenie swoich słów rozejrzał się do około i zaczął wzruszać ramionami, sygnalizując, że ma rację
Jednak gdy jego wzrok przemierzał parking wzdłuż i wszerz, nagle spotkał się z innymi oczami wpatrzonymi w niego. Kilkanaście metrów dalej stało dwóch młodych chłopaczków, góra szesnastoletnich, wpatrzonych w Olgę i Huberta. Łypali swoimi zaskoczonymi i podnieconymi oczkami na przebierającą się kobietę. W mężczyźnie zawrzała krew, podobnie jak dzień wcześniej w piwnicy hotelu w Słupsku. Poczuł podniecenie i zamiast zasłonić żonę, zrobił krok w bok, dając chłopakom idealny widok na wypięte pośladki brunetki, które powoli zasłaniały się dopiero kostiumem. Patrzył przez chwilę na nich, jak łykają wzrokiem jego ukochaną i postanowił dać im jeszcze jeden prezent.
-Kochanie, odwróć się bo ktoś tam idzie – rzucił z nienacka do Olgi i pociągnął ją w swoją stronę, udając, że ktoś z drugiej strony właśnie idzie niedaleko i mógłby zobaczyć przebierającą się kobietę
W istocie było zupełnie odwrotnie. To z drugiej strony był ostrzał wzrokowy na jego żonę, a teraz gdy się odwróciła w ten sposób, chłopaki musieli mieć cudowny widok na jej piękne, sterczące piersi. Olga przygarbiła się nieco, chowając się za drzwiami od domniemanego pieszego.
-Poszedł? – zapytała
-Już praktycznie tak – odpowiedział Hubert – ale na wszelki wypadek stój przodem w tą stronę
Kobieta nie świadoma niczego posłuchała męża i nie śpiesząc się sięgnęła po stanik, po czym powoli zawiązała go na szyi. Niestety dla chłopaków pokaz nie trwał zbyt długo, ale w Hubercie obudził niesamowite podniecenie.
-Ale mnie już napaliłaś – wyszeptał jej do ucha
-Już? – kokieteryjnie zapytała Olga
-Już, już
-Niestety teraz nic nie dostaniesz. Dzisiaj muszę cię trochę przetrzymać zboczeńcu – powiedziała brunetka i narzuciła na siebie zwiewną sukienkę, kryjąc pod nią swoje ciało
-Skoro musisz… - zmartwił się Hubert i zerknął jeszcze w kierunku chłopaków, którzy właśnie ruszyli się ze swoich miejsc, uznając, że spektakl się skończył
Małżeństwo zamknęło samochód i ruszyło powolnym krokiem w stronę plaży…

-Ohh tu jest pięknie – zachwycała się Olga, gdy doszli oboje do miejskiej plaży w Toruniu – cudna plaża, woda, wspaniałe widoki! W takich chwilach doceniam, jakie życie jest piękne!
-A widzisz, a tak nie chciałaś tutaj jechać
-Oj Hubciu, nie psuj tej chwili
-Dobrze skarbie – odpowiedział mężczyzna i pocałował żonę – choć ulokujemy się gdzieś na tej plaży
-Tylko gdzie, skoro tyle tu ludzi?
-O tam chyba jest luźniej – wskazał w prawo Hubert i pociągnął za sobą żonę
Gdy doszli do miejsca które wybrał mężczyzna okazało się, że choć jest luźniejsze, to mimo wszystko i tak dosyć mocno zatłoczone. Udało im się jednak znaleźć kawałek plaży dla siebie i rozłożyli tam swój kocyk. Olga zrzuciła z siebie letnią i sukienkę i położyła się na brzuchu w stroju kąpielowym. Hubert w ślad za nią zrzucił swoje ubrania i w samych bokserkach położył się obok żony. Leżeli tak oboje, oddając się kąpieli słonecznej.
-Wiesz, tak sobie myślę, że gdyby było mniej osób, to opalałabym się topless – wypaliła nagle Olga
-Oo to mogłoby być ciekawe – skomentował Hubert – a skąd ten pomysł?
-Bo tak sobie wspominam nasze ostatnie dni i doszłam do wniosku, że zarówno ruda z recepcji jak i tancerka z hotelu miały idealne opalenizny. Bez choćby znaku stroju kąpielowego – odpowiedziała – i wiesz, bardzo to było pociągające
-To prawda – przyznał Hubert i przypomniał sobie piękne ciała obu kobiet – Ale wiesz, tutaj nikt cię nie zna, to co za różnica czy widzą czy nie?
-Przestań, tyle ludzi w tym dzieci, a ja będę paradować goła
-W sumie racja – zasmucił się mężczyzna
-A no racja, racja! Chyba, że…
-Chyba, że co?
-A tak sobie myślę – powiedziała nieśmiało Olga – że w sumie leżąc na brzuchu to mogę rozpiąć stanik. W zasadzie nic nie pokażę, a przynajmniej plecy fajnie opalę
-Ooo to jest myśl – ucieszył się Hubert
Kobieta nie mówiąc nic więcej sięgnęła za plecy i rozwiązała strój kąpielowy, zrzucając go z pleców i szyi. Jej mąż patrzył na to wszystko jak zauroczony. W jego głowie już powstawały myśli, jak to inni faceci obserwują ich teraz i fantazjują na temat jego żony. Nakręciło go to trochę, ale wiedział, że na nic więcej nie może teraz liczyć.

Po jakiejś godzince plażowania, parze nieco znudził się tłok i atmosfera na plaży.
-Wiesz, może choć poszukamy tego statku – zagaiła Olga – już mam dosyć tego opalania
-Ja powoli też – przystał na propozycję żony Hubert – nieco inaczej sobie to wyobrażałem
-Inaczej czyli luźniej – dodała kobieta – może w zamian poszukamy tych rejsów po Wiśle?
-Dobry plan – podsumował mężczyzna i razem zaczęli zbierać się z plaży
Olga uznając, że jest zbyt gorąco na sukienkę, postanowiła iść w samym stroju kąpielowym. Hubert widząc to, założył tylko krótkie spodenki i bez koszulki ruszył wraz z żoną ku przystani. Szli powolnym krokiem wśród tłumu plażowiczów. Mężczyzna wiedział, że tyłeczek Olgi musi robić wrażenie i raz po raz zauważał wzrok napalonych na jego żonę samców. Schlebiało mu to i zapewniało delikatne podniecenie. Kiedy zeszli z plaży, ruszyli wzdłuż brzegu rzeki, aż znaleźli się w przystani. Stąd odpływały statki turystyczne, ku uciesze wszechobecnej gawiedzi. Małżeństwo ruszyło w stronę kasy, gdzie mieli dowiedzieć się ile za kilkunastominutową przyjemność będą musieli zapłacić. Nim doszli jednak do celu, po drodze zauważyli rząd pięknych białych jachtów, gdzie na większości z nich wywieszone były tabliczki „wynajmę”. Nie zastanawiając się długo podeszli do jednego z nich, gdzie na pokładzie przebywał jakiś mężczyzna.
-Dzień dobry! Przepraszam, że przeszkadzam, ale chcielibyśmy o coś zapytać! – krzyknął do faceta Hubert
-Dzień dobry – odpowiedział brunet – w czym mogę pomóc?
-Chcielibyśmy zapytać o możliwość wynajęcia jachtu
-To idealnie państwo trafiliście – uśmiechnął się – jestem Mateusz, a to mój jacht – wskazał dłońmi na łódkę – podoba się wam?
-Bardzo – odpowiedziała Olga, wyraźnie zauroczona nie tylko łódką, ale też przystojnym, umięśnionym, ciemnowłosym kapitanem
-Cieszę się. A na ile państwo chcielibyście wynająć moją łajbę? – wymawiając ostatnie słowa Mateusz zaśmiał się
-To zależy od ceny
-Hmm – kapitan zlustrował wzrokiem Olgę, po czym popatrzył krzywo na Huberta, znów na Olgę i z uśmiechem powiedział – moja nie będzie zbyt wysoka
-To znaczy? – chciał wiedzieć na czym stoi Hubert
-Powiedzmy dwieście… no dobra 150zł do samego wieczora – odpowiedział Mateusz – i tak miałem niedługo wypływać, a tak to chociaż trochę zarobię i spędzę z kimś pół dnia
-Okej, to wchodzimy w to! – Olga z zadowoleniem wskoczyła na pokład, a Hubert podążył w ślad za nią
-Rozgośćcie się, zaraz wypływamy – rzucił kapitan i zaczął majstrować coś przy linach
Chwilę później wypłynęli z portu, mknąc białym jachtem po bajkowej Wiśle…

-Mmm pięknie tu jest – siedząc w stroju kąpielowym na przodzie jachtu, Olga podziwiała widoki
-Pięknie, pięknie! – odpowiedział jej zza steru Mateusz i spojrzał na stojącego obok niego Huberta – stary, jak ty utrzymujesz taką kobietę przy sobie?
-Hmm, normalnie – ze zdziwieniem odpowiedział Hubert – kochamy się i dobrze nam razem
-Heh, szczęściarz! Wiele bym dał za taką ślicznotkę
-A tam gadasz, na taki jacht już na bank wyrwałeś nie jedną
-Właśnie powiem ci, że wcale nie – odpowiedział Mateusz, jednak po chwili zaczął się głośno śmiać – ohh no dobra! Może kilka, ale nie tak znowu bardzo dużo! I nie tak ładnych jak Olga
-Dobra, dobra – powiedział nieprzekonany słowami mężczyzny Hubert
Mimo tego, że znali się dopiero kilkanaście minut, już czuł się swobodnie w obecności właściciela jachtu. Do tego co chwila słyszał z jego ust pochwały lecące w kierunku jego żony, więc ciężko mu było nie polubić tego faceta! Kiedy wypłynęli za miasto, Mateusz zwolnił nieco prędkość i sięgnął do schowka, wyjmując z niego dwie puszki piwa.
-Trzymaj, bo uschniesz – rzucił jedną do Huberta
-To tak można, na jachcie?
-Ty możesz, ja nie bardzo, ale kto by się przejmował
-Skoro tak – uspokoił się Hubert i otworzył puszkę
Charakterystyczny dźwięk otwierania puszki zwabił do nich Olgę.
-Oo widzę panowie się już zaprzyjaźnili – powiedziała na widok pijących piwo facetów
-Chłop z chłopem się zawsze szybko dogada – odpowiedział jej Mateusz
-A już szczególnie, gdy mają piwo – dodał Hubert
-Ehh chłopcy – westchnęła Olga – to ja tam leżę taka rozpalona, a wy tu piwkujecie i nawet nie zajrzycie
-Jak rozpalona to się rozbierz, będzie chłodniej – zaśmiał się Mateusz
-A żebyś wiedział, tylko ktoś musi mnie natrzeć olejkiem
-Już pędzę złotko – wyrwał się Hubert, po czym pożałował, bo mogła to być okazja do bliższego „zapoznania się” jego żony z Mateuszem
Westchnął ciężko, zdając sobie sprawę, że nieco za szybko się wyrwał. Pocieszał się jednak, że wykupili naprawdę długi rejs, a to dopiero jego początek. Ruszył na przód jachtu za Olgą i obserwował jak zrzuca z siebie stanik.
-Co za ulga, tego mi było trzeba – błogim głosem powiedziała kobieta – cisza, spokój i cudowne słońce, mam nadzieję, że się nie pogniewasz jak będę topless?
-Skąd kochanie – odpowiedział pośpiesznie Hubert – dla mnie, to mogłabyś opalać się nawet nago, bo opalenizna tam na dole też jest cholernie podniecająca…
-Hmm, niech będzie – wprawiając męża w osłupienie odpowiedziała Olga i zaczęła zsuwać z siebie swoje majteczki
-Jesteś naprawdę szalona! – niemal krzyknął z ekscytacji Hubert – Kocham Cię!
-Nie gadaj tyle, tylko weź się za smarowanie, bo zaraz poproszę o to kogoś innego – zgasiła zachwyt męża Olga – a wiesz, że zbyt licznej grupy ta załoga nie liczy, prawda?
-Już cię smaruję, spokojnie! – pośpiesznie zabrał się do smarowania cudownego, nagiego ciała żony, Hubert
Odrobinę dalej, stojąc za sterami, Mateusz przyglądał się spokojnie na całą scenkę i po raz kolejny szepnął sobie pod nosem, że dobrze zrobił, zabierając na pokład to małżeństwo… cdn




*Oświadczam, iż do przedstawionych zdjęć posiadam pełne prawa autorskie, zgodnie z art. 81 ustawy o prawie autorskim. Używanie tych fotografii bez mojej wiedzy jest przestępstwem i niesie za sobą konsekwencje prawne, opisane w art. 83 ustawy o prawie autorskim.

Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.





3 komentarze:

  1. Coraz lepiej i ciekawiej się robi, szkoda tylko że załoga nie liczy więcej osób...

    OdpowiedzUsuń
  2. Akcja się rozkręciła, jest co czytać :) Fantastyczne zdjęcia Rielle :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejna część?

    OdpowiedzUsuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.