cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

środa, 27 września 2017

Michał i Zosia – cholerny mecz cz. 2

 
        Michał ze zdziwioną minął spojrzał na Zosię, która kucając przed kanapą na której siedzieli goście, wyciągnęła przed siebie ręce i obie dłonie bez ceregieli położyła na rozporkach chłopaków. Oczywiście wybrzuszenie w tych miejscach gdzie znalazły się smukłe dłonie kobiety u jednego i drugiego mężczyzny było widoczne już sporo wcześniej, zaraz po tym, jak Zosia zaczęła kusić swoim ciałem. Michał nie dziwił się reakcji chłopaków, za to bardzo zastanawiało go to, co wyrabia i na co pozwala sobie jego ukochana. Odkąd byli razem nie znał jej z tej bardzo pewnej i sexownej strony. Choć od zawsze nie byli święci, to takich przygód jak kilka dni temu w galerii, a teraz w domu, nawet w snach się nie spodziewał. Zosia jakby czując pytający i niepewny wzrok Michała zerknęła na niego i patrząc mu prosto w oczy uśmiechnęła się zawadiacko, jednocześnie rozpoczynając rozpinanie rozporków Grześka i Krzyśka. Chłopaki czując coraz bardziej erotyczną atmosferę, ucieszyli się z rozwoju sytuacji i od razu zaczęli pomagać Zosi w uwolnieniu ich „sprzętów”.


Niedługą chwilę zajęło im rozpięcie spodni i delikatne ich naciągnięcie w dół. Zosia, cały czas klęcząca pomiędzy nimi przed kanapą gdy tylko mogła już dobrać się do celu, jaki sobie obrała, nie wahała się ani sekundy i ciągle patrząc w oczy swojego ukochanego, dziarsko trzymała w obu dłoniach dwa pokaźnych rozmiarów penisy. Gdy w końcu stwierdziła, że wystarczy tych katuszy dla Michała, odwróciła głowę w stronę gości.
-no teraz to wierzę, że na was działam – z uśmiechem na ustach skomplementowała oba dorodne penisy  – nie da się tego ukryć – dodała chichocząc i ściągnęła skórkę z obu napletków jednocześnie
-oczywiście, że nam się podobasz – uśmiechnął się Krzysiek i poprawił swoją pozycję, uwydatniając jeszcze bardziej swoją męskość i zapewniając jednocześnie Zosi lepszy doń dostęp
-nawet nie wiesz, jak bardzo nam się podobasz – w ślad za kolegą dodał Grzesiek i również wygodnie się rozsiadł, naśladując ruch Krzyśka
-możecie mi to pokazać – mrugnęła porozumiewawczo Zosia, cały czas bawiąc się powoli dwoma penisami – a ty kochanie – odwróciła się do Michała – oglądaj sobie ten swój mecz!

Po tych słowach Zosia uniosła się nieco wyżej na kolanach i nachyliła się w lewo, nad penisa Grześka. Nie oglądając się na ciche skamlenie Michała, który aż wychylił się ze swojego fotela, wysunęła język i zaczęła drażnić się nim z bordowym żołędziem swojego gościa. Jednocześnie prawą ręką cały czas zajmowała się penisem Krzyśka. Widok, jaki Michał miał przed sobą diametralnie przyśpieszył mu bicie serca i doprowadził do napływu niesamowitej dawki zazdrości. Mężczyzna dzięki swojej ukochanej czuł się tak, jakby dostał nagle po głowie ciężkim obuchem. Chociaż znał Zosię tyle lat, choć jej ufał i wspierał w każdej możliwej fantazji czy pomyśle, teraz czuł się przez nią upokorzony. Opadł ciężko na fotel i podbierając ręką podbródek nie odrywał wzroku od ukochanej, drażniącej się języczkiem z jednym, a ręką z drugim, kutasem. Wziął dwa głębokie oddechy i patrzył z irytacją, jak po krótkiej zabawie z lizaniem penisa, Zosia wzięła do ust najpierw czubek męskości Grześka, a po chwili pogłębiając swoje ruchy, zaczęła ssać go w najlepsze. Kolega zachwycony wyczynami młodej gospodyni przyśpieszył swój oddech i delikatnie mrucząc zaczął odpływać w rozkoszy. Zosia wspaniale potrafiła wykorzystać swoje usta, co obaj panowie mieli przyjemność zasmakować już raz w galerii i doskonale o tym pamiętali…

Gdy z lekkim odgłosem dławienia się Zosia zdołała zmieścić całe przyrodzenie Grześka w swoich rozgrzanych ustach, Michał ponownie uniósł się w fotelu, niedowierzając w to co widzi. Z całą pewnością obsługiwany przez jego żonę kolega miał większego penisa niż on, a mimo to jego ukochana zdołała zmieścić go calutkiego w swoich ustach. Mało tego, po „zassaniu” go całego przytrzymała go w sobie przez chwilę, ustami dobijając po same jądra i patrząc prosto w oczy Grześka. Michał stwierdził w myślach, że jak dotąd nie doceniał siły podniecenia swojej ukochanej. Teraz widać było w niej te iskierki podniecenia, przejmujące kontrole nad jej działem. Budził się w niej uśpiony na co dzień demon i zaczynał władnąć jej ciałem. Michał obserwował to z lekkim strachem w oczach, nie wiedząc, czego spodziewać się po swojej ukochanej tego wieczoru. Jednocześnie czuł, jak zazdrość i złość, które początkowo zdominowały jego głowę, zaczęły ustępować miejsca podnieceniu. Michał dokładnie pamiętał niedawną opowieść Zosi z zakupów, pamiętał co wtedy czuł, jak się podniecał, wyobrażając sobie jak Zosia robi loda obu chłopakom. Teraz mógł na to popatrzeć i czuł jak zaczyna go to mocno podniecać. Jego penis stał już na baczność od dłuższego czasu, jakby ignorując wcześniejsze negatywne emocje swojego „pana”. Wyrażał swoim staniem to, co w głębi duszy od początku kłębiło się w Michale – radość i podniecenie, spowodowane cudownymi widokami.
Zosia tymczasem nie zwalniała tempa swoich poczynań i po kilkukrotnym „połknięciu” cudownego w jej oczach penisa Grześka zamieniła miejscami swoje profesjonalne usługi. Dopadła teraz ustami do sterczącego penisa Krzyśka, a Grześkiem zajmowała się ręką. Oczywiście pieszczoty drugiego kolegi były niemal takie same jak poprzednie. Nie mogła kogoś wyróżniać, dlatego najpierw chwilę podrażniła się swoim języczkiem z delikatnie wilgotnym już sprzętem kolegi, a dopiero później rozpoczęła klasyczne robienie lodzika. Przez wyraźne podniecenie skróciła tylko czas, w jakim zmieściła całego penisa w ustach. Krzysiek, podobnie jak wcześniej jego kompan, mruczał i przymrużał delikatnie oczy z powodu odczuwanych rozkoszy. Grzesiek postanowił zrobić kolejny krok w zabawie. Złapał rękę Zosi i zabrał ją ze swojego penisa, po czym podniósł się z kanapy. Nachylił się nad wypiętym tyłeczkiem gospodyni i uścisnął solidnie oba pośladki. Zosia drgnęła zaskoczona, lecz po chwili ponownie wypięła swój tyłek do gościa. Michał patrzył z boku i czekał na rozwój wydarzeń z niekrytym napięciem. Jego penis z coraz większym trudem mieścił się jeszcze w spodniach. Podniecenie i cała mieszanka innych emocji, jakie odczuwał gospodarz, była trudna do opisania. Scena, która rozgrywała się przed oczami Michała jawiła mu się rodem z filmów dla dorosłych, tylko z diametralnie bliższą mu obsadą. Całość, choć dalece w głowie mężczyzny abstrakcyjna, teraz rozgrywała się w rzeczywistości. Michał nieświadomie zacisnął mocniej dłonie na oparciu od fotela. Opuszki jego palców zrobiły się białe, a mięśnie napięte były niemal maksymalnie. Grzesiek popatrzył w jego stronę i z wyraźnym zadowoleniem na twarzy oraz wymalowanym tryumfem w oczach, nachylił się nad Zosią, objął ją w pasie i z wielką łatwością uniósł ją i ułożył na kanapie. Na ułamek sekundy mokry, nabrzmiały penis Krzyśka wypadł gospodyni z ust, ale gdy tylko odzyskała równowagę i orientację w nowym już miejscu, zajęła się nim ponownie. Oczywiście będąc już na kanapie musiała zmienić nieco pozycję, więc klęcząc, nachyliła się całym tułowiem nad swoim kochankiem i wypinając zalotnie tyłeczek odnalazła ustami swojego zagubionego na chwilę przyjaciela. Michał stwierdził w myślach, że nawet na chwilę jego żona nie przejęła się tym, że ktoś ją podniósł i ułożył w innym miejscu. Jakby to było zupełnie naturalne. 

Grzesiek nie marnował czasu i po ulokowaniu Zosi na kanapie szybko znalazł się na jej „tyłach”. Nie zadawał sobie trudu zdejmowania bielizny, tylko od razu swoją dużą dłonią uchylił na bok pasek koronkowej bielizny, zasłaniający jej obie dziurki i nachylił się z wystawionym językiem. Krzysiek, widząc co zamierza jego przyjaciel, złapał Zosię za głowę i docisnął mocno w dół. Gospodyni lekko się zakrztusiła ale dzielnie przyjęła całego penisa w swoje usta. Michał zamarł na chwilę widząc całą scenę z boku. Chciał się odezwać, by jego żona nie była zaskoczona tym co się dzieje, ale czuł się wewnętrznie zablokowany. Dwaj dorodni samce i jego wyzwolona małżonka zdominowali go tego wieczoru całkowicie. Otworzył tylko niezdarnie usta, gdy pierwszy raz tego wieczoru ktoś śmiał dotknąć ciasną cipkę jego ukochanej…

Zosia, mając szczelnie wypełnione usta przyrodzeniem Krzyśka, tylko mruknęła, gdy długi, świdrujący język Grześka zaczął szaleć przy jej mokrej muszelce. Nie drgnęła, nie przestraszyła się, nie oponowała. W zasadzie, ku lekkiemu rozczarowaniu Michała, postąpiła zupełnie odwrotnie. Najwyraźniej tylko na to czekając, wypięła jeszcze bardziej swoje pośladki w stronę Grześka, zachęcając go tym samym do dalszych działań. Mężczyzna przywarł do wrót rozkoszy gospodyni i zaczął posuwać ją swoim zwinnym językiem. Zosia cicho jęczała, nie wypuszczając z ust drugiego kochanka. Grzesiek wcisnął swoją twarz pomiędzy pośladki kochanki i przez chwilę lizał jej kobiecość. Jednak gdy tylko stwierdził, że Zosia jest wystarczająco mokra i napalona, odsunął się od niej i zmieniając pozycje ustawił się swoim nabrzmiałym penisem przy jej cipce. Michał obserwował, jak stercząca męskość gościa najpierw ociera się o mokrą muszelkę jego żony, jakby sprawdzając jej gotowość, a po chwili, gdy Zosia wypięła się w oczekiwaniu na wejście kochanka i dając mu tym samym przyzwolenie, mężczyzna patrzył z zapartym tchem, jak obcy penis powoli rozchyla wargi jego ukochanej i zaczyna chować się w jej wnętrzu. Grzesiek bez pośpiechu wprowadzał swojego drąga do wnętrza Zosi, sprawdzając tym samym, czy jest wystarczająco mokra i rozciągnięta. Gdy przy drugim wejściu większość penisa znalazła się już wewnątrz gospodyni, Zosia jęknęła nieco głośniej. Krzysiek od razu zareagował i docisnął jej głowę do swoich bioder, ponownie pakując jej całego swojego kutasa do ust. Grzesiek widząc to wykorzystał moment i z impetem wpakował całego swojego penisa w gorącą cipkę. Zosia drgnęła ale nie uciekła swoimi biodrami. Ośmieleni takim zachowaniem goście zaczęli regularnie posuwać gospodynię, jeden w usta, a drugi w muszelkę. Zosia wiła się w konwulsjach rozkoszy, od czasu do czasu wydając głośne jęki, gdy akurat nabierała powietrze ustami i na pół sekundy wypuszczała penisa Krzyśka z ust. Obaj panowie byli wyraźnie zadowoleni z obsługi koleżanki, co było słychać w ich pomrukach spowodowanych podnieceniem i odczuwaną przyjemnością.

Tylko Michał cały czas siedzący w fotelu odczuwał mieszankę uczuć, która z jednej strony go podniecała i sprawiała satysfakcję, a z drugiej wkurzała go i blokowała jego ciało. Kiedy jednak obaj koledzy jak na komendę zatrzymali swoje ruchy, po czym rozebrali do końca Zosię i odwrócili ją o 180 stopni, zamieniając dziurkami swoje penisy, w Michale coś pękło. Bariera, która go blokowała, ustąpiła miejsca podnieceniu i pozwoliła mu się ruszyć. Nie odrywając wzroku od posuwanej przez dwójkę mężczyzn żony, Michał uniósł się w fotelu i zrzucił swoje spodnie wraz z bokserkami, po czym ponownie rozsiadając się w fotelu zaczął powoli ręką bawić się swoim mokrym z podniecenia penisem. Chłopaki nie zwracali na niego uwagi, więc nawet nie wiedzieli, że od tego momentu mają nie tylko zgodę Zosi, ale też aprobatę jej męża. Nie interesowało ich to w ogóle, bo mieli przed sobą seksowną, napaloną kobietę, którą pieprzyli jak wygłodniałe samce.

Obaj goście posuwali gospodynię w iście profesjonalnym tempie, powodując u Zosi liczne drgania ciała i coraz większe napięcie mięśni. Michał widział, jak w pewnym momencie jego żoną targnął mocny orgazm, ale ani jeden, ani drugi z kolegów nawet nie przyhamowali swoich ruchów. Zosia dwie minuty później doszła do siebie i znów swoim ciałem współpracowała z chłopakami. Kilka czy może kilkanaście minut koledzy posuwali ją w takiej pozycji, po czym ponownie postanowili zamienić się miejscami. Oczywiście jak poprzednim razem nie chodzili w koło Zosi, tylko unieśli ją i obrócili. Tym razem ułożyli gospodynię na plecach, chcąc nacieszyć się widokiem jędrnych piersi i płaskiego, seksownego brzuszka. Grzesiek znowu zaczął posuwać dobrze już mu znaną, lecz nieco bardziej rozciągniętą i rozgrzaną cipkę, a Krzysiek ponownie dostawał lodzika. Michał stwierdził w myślach, że cała scena wygląda niezwykle podniecająco, a obaj koledzy są naprawdę dobrze obdarzeni i nieźli w „w te klocki”. Zosia wyraźnie była w siódmym niebie, zaspokajana w cudowny sposób przez swoich kochanków. W pewnym momencie Grzesiek wyskoczył swoim penisem z cipki gospodyni i po dosłownie dwóch ruchach ręką zaczął wyrzucać z siebie biały, lepki płyn. Pierwszy, mocny strzał wylądował aż na piersiach Zosi, kolejne, nieco słabsze, lądowały już na brzuchu i okolicach wzgórka łonowego. Michał obserwował, jak ciało jego żony oblewane jest gorącą spermą ich znajomego. Zosia nie przejmowała się tym i dalej brała w usta drugiego kochanka. Po chwili i Krzyśkiem targnęły skurcze nadchodzącego orgazmu i pierwsze strzały wylądowały w ustach gospodyni. Z uwagi na kiepską pozycję do seksu oralnego, Zosia przyjęła w usta tylko dwa pierwsze strzały, a później wyciągnęła sprzęt Krzyśka z ust i nakierowała kolejne białe salwy na swój biust.

Zmęczona i sowicie oblana Zosia puściła penisa kolegi i zamknęła oczy, przeżywając niedawne uniesienia. Obaj goście popatrzyli na siebie, a później na Michała.
-no, było bardzo miło, ale jutro do pracy, więc czas spadać – odezwał się Grzesiek
-otóż to – zgodził się Krzysiek – było cudownie, dziękujemy i żegnamy się
-nie musisz nas odprowadzać – dodał z uśmiechem Grzesiek i podciągając spodnie zaczął wstawać z kanapy
-to na razie – tylko tyle był wstanie odpowiedzieć im Michał
Koledzy ubrali się i wyszli z salonu w stronę drzwi wyjściowych. Zosia, najwyraźniej pochłonięta jeszcze uniesieniami, nawet nie otworzyła oczu czy ust. Jakby nie zauważała obecności kogokolwiek wokół siebie.


Gdy Michał usłyszał dźwięk kłapniętych drzwi oznaczających wyjście gości, w końcu wziął się w garść i wstał z fotela. Z nabrzmiałym penisem w dłoni podszedł do swojej żony i zaczął trzepać sobie nad jej mocno zalanym spermą ciałem. Zosia usłyszała hałas nad sobą i otworzyła oczy. Wzrok obojga małżonków spotkał się na chwilę, po czym Michał odwrócił głowę i przyglądając się na seksowne ciało ukochanej kontynuował swoją pracę. Zosia widząc gdzie patrzy mąż zaczęła wcierać spermę obu kochanków w swoje piersi, bawiąc się nimi i ugniatając je. Tego było dla Michała za dużo. Mężczyzna poczuł jak do czubka jego penisa zmierza nieuchronnie płyn, po czym wystrzelił dużą porcje spermy na ciało żony. Zosia każdy kolejny strzał starannie wcierała w swoje i tak już mokre od spermy piersi.  Gdy Michał wydał z siebie już wszystko, kobieta popatrzyła mu prosto w oczy.
-no i co, kto wygrał mecz? – zapytała z drwiącym uśmiechem
-ty – uśmiechnął się Michał – 1 do 0 dla ciebie…


Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




7 komentarzy:

  1. Ciekawe jak dalej ewentualnie się to rozwinie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie napisane. Warto było czekać. Czyta się Super. Jedyne o co bym poprosił w następnych historyjkach to żebyś opisywał więcej emocji jakie przeżywa kobieta i sam akt. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spadek formy trwa. Brak uzasadnienia decyzji bohaterów. I straszna powtarzalnosc fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego mamy takie długie przestoje :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Przydałoby się już coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne opowiadania. Będzie coś jeszcze?

    OdpowiedzUsuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.