cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

niedziela, 10 grudnia 2017

Wykorzystując zmysły [3] - wstęp do kolejnego kroku...

Ciche pukanie rozległo się od strony drzwi, nie do końca budząc śpiących w pokoju Olę i Pawła. Zaraz za pukaniem klamka ruszyła się w dół i z delikatnym skrzypnięciem drzwi przesunęły się w stronę wnętrza pokoju. Ola otworzyła zaspane oczy i spojrzała w kierunku, z którego dochodziły dźwięki. Na wpół śpiąca zauważyła wychyloną, uśmiechniętą twarz Krzyśka.
-kochani, dochodzi dziewiąta – cichy głos gospodarza rozległ się po pokoju – zapraszamy na śniadanko – dodał po chwili i z szerokim uśmiechem odczekał chwilę, sprawdzając, że informacja dobiegła do uszu gości, po czym wycofał się z pokoju i zamknął drzwi
Paweł, na wpół jeszcze przytomny mruknął nie otwierając nawet oczu.
-kto to był?
-Krzysiek – odpowiedziała równie zaspanym głosem Ola – zapraszał nas na śniadanie
-a która godzina?
-dziewiąta
-o kurde, to trzeba wstawać – Paweł zaczął z trudem podnosić się z poduszki
Odwrócił się w stronę swojej żony.
-kocham cię – szepnął
-ja ciebie też, mój ogierze – odpowiedziała Ola
Paweł tylko uśmiechnął się po tych słowach i wstał z łózka.



Podszedł do okna i zerknął na świat, przebudzony już dawno do życia przez wysoko wiszące słońce.
-rzeczywiście już późno – skwitował rozciągając zaspane ciało – wstajesz? – dodał odwracając się do żony
-no wstaję, wstaję – Ola usiadła na brzegu łóżka i także zaczęła się rozciągać po długim śnie
Paweł obserwował z uśmiechem jej piękne, nagie plecy i widoczny spod kołdry na której siedziała kawałeczek rowka między pośladkami. Zamyślił się przez chwilę, dziękując losowi za tak piękną żonę. Po chwili dotarło jednak do niego coś innego.
-zaraz, zaraz, to Krzysiek tutaj był? – zapytał, analizując sobie wszystko w głowie
-no tak , mówiłam ci – Ola popatrzyła zdziwionym wzrokiem na męża, nie rozumiejąc po co pyta ponownie o to samo
-tutaj, w pokoju? - Paweł dopytywał, ciągle intensywnie myśląc – wszedł do środka?
-nie wszedł, tylko zajrzał
-no to pięknie – mężczyzna zrobił się czerwony
-co pięknie? – Ola patrzyła na męża jak na wariata
-no piękne musiał mieć widoki, jak leżałaś sobie nago na łóżku – wypalił w końcu – ja zresztą też, ale na szczęście ja leżałem na plecach
-o kurwa, faktycznie – do Oli dopiero teraz dotarł tok myślenia Pawła i pacnęła się w otwartą dłonią w czoło, zła, że sama o tym nie pomyślała – to wyjaśnia, dlaczego się tak szczerzył – dodała i zaśmiała się
-ciebie to bawi? – Paweł był zdumiony reakcją żony
-a co? Mam się zabić? Weź wyluzuj, to nasz kolega – Ola starała się wyluzować męża – popatrzył sobie i wyszedł, a mnie, jak widać, nie ubyło – dodała i obróciła się na pięcie, jakby chciała naocznie pokazać, że faktycznie jej nie ubyło
-no może i tak – machnął ręką Paweł – niech wie, że moja żona jest piękna nie tylko w ubraniu – zaśmiał się – dobra, ubierajmy się i chodźmy na to śniadanie, bo do południa się nie wygramolimy

Wyszli z pokoju założywszy te same ciuchy co poprzedniego dnia i odszukali gospodarzy, siedzących już przy zastawionym smakołykami stole.
-witamy, witamy – Magdzie i Krzyśkowi wyraźnie dopisywały humory – jak tam się spało?
-wspaniale – Ola szybko odpowiedziała na pytanie koleżanki
-cieszymy się – Krzysiek z szerokim uśmiechem skwitował odpowiedź Oli i ręką wskazał miejsca przy stole – siadajcie, czym chata bogata
-słuchajcie – Magda tryskała pozytywną energię tego poranka i nawet w jej głosie słychać było wielki optymizm - pomyśleliśmy z Krzyśkiem, że skoro spotykamy się tak rzadko, szkoda już to kończyć. Dzieci mamy zostawione pod dobrą opieką, to nie ma się co śpieszyć z powrotem do rodzicielskiego życia.  Może dacię się namówić, by zostać z nami na dzień?
-no nie wiem – Pawłowi optymizm gospodyni jakoś się nie udzielił
-wydaje mi się, że już i tak za długo przeciągnęliśmy tę gościnę – Ola spojrzała na Magdę, która wyraźnie była zasmucona takimi odpowiedziami
-no weźcie… tak miło było znów się spotkać, nie uciekajcie! – gospodyni podjęła jeszcze jedną próbę – Krzysiek, powiedz coś – dodała i szturchnęła męża w bok
-zostańcie – spokojnym tonem powiedział Krzysiek i popatrzył na Olę i Pawła – nie pożałujecie
-co to znaczy? – Ola i Paweł wypowiedzieli pytanie niemal jednocześnie
-Magda chciała powiedzieć o tym później, ale chyba nie ma co czekać, prawda? – zapytał i spojrzał na małżonkę, która kiwnęła głową na znak zgody – no właśnie. Tak więc mamy pewien pomysł. Wczoraj w nocy mocno nas nakręciliście swoimi zabawami. Już nie pamiętam kiedy tak wspaniale było mi z moją Madzią
-a mi z Krzyśkiem – wtrąciła w wypowiedź męża gospodyni
-no tak – gospodarz starał się nie stracić wątku – dzięki wam jeszcze w czasach studiów odkryliśmy coś, co szalenie nas nakręca, a wczoraj znów dzięki wam odświeżyliśmy pamięć i mogliśmy przeżyć wspaniałe chwile. Dlatego też nikt inny nie przychodzi nam do głowy, by zrobić kolejny krok. Mianowicie od kilku już lat mamy w głowie taką myśl, by kochać się przy innej parze. Nie tylko słyszeć ją z pokoju obok, ale także móc na nią zerknąć. Oczywiście działa to w dwie strony, więc ktoś tak samo widzi i słyszy nas, co w moim odczuciu dodaje jeszcze więcej pikanterii i wydaje się być szalenie podniecające. Zarówno mnie jak i Magdę od dawna kręci taka fantazja i nieraz w głowie układaliśmy już scenariusze jak przekuć ją w rzeczywistość. Mamy taką teorię, że im więcej zmysłów wykorzystujesz podczas seksu, tym jest on wspanialszy. Dzięki wam nauczyliśmy się wykorzystywać słuch, teraz razem z wami, chcielibyśmy nauczyć się wykorzystywać wzrok. Wczoraj w nocy, podczas naszych i waszych uniesień, doszliśmy do wniosku, ze nikt inny oprócz was, nie nada się do tego, by spełnić naszą fantazję. Że to właśnie was zesłał nam los i to z wami musimy zrobić ten krok naprzód. A po porannych odwiedzinach waszej sypialni jestem już tego całkowicie pewien – Krzysiek zakończył z uśmiechem i spojrzał na Olę, mrugając jednym okiem porozumiewawczo

Paweł otworzył szeroko usta ze zdziwienia i nie powiedział ani słowa. Był wyraźnie zaskoczony propozycją kolegi, a może nawet nie tyle co zaskoczony, co wręcz zszokowany. Ola, przynajmniej z twarzy, wydawała się zdecydowanie mniej zdumiona propozycją Krzyśka. W głębi duszy jednak czuła się podobnie jak mąż, tylko nie dawała tego tak po sobie poznać. Gospodarze zgodnie zamilkli, obserwując jedynie swoich gości i czekając w napięciu na jakąś odpowiedź gości. 
-cóż – Ola pierwsza doszła do siebie, przynajmniej częściowo – zaskoczyliście nas taką propozycją
-no właśnie – Paweł podniósł szczękę z podłogi i odzyskawszy mowę poparł żonę
-jeśli już gramy tak otwarcie, to co innego jest dla nas kochać się w pokoju obok, tak, byście nas słyszeli, a zupełnie co innego kochać się na waszych oczach
-no właśnie – Paweł miał problem z pozbieraniem myśli, ale Ola robiła to za niego idealnie, więc tylko jej przytakiwał
-zdajemy sobie z tego sprawę – Magda postanowiła wejść do dyskusji – dlatego gramy z wami w otwarte karty i czekamy na waszą decyzję. Krzysiek już powiedział, że pragniemy tego i chcemy to zrobić z wami. Tylko z wami. Ale jeśli nie chcecie zrozumiemy to. Nic na siłę
-nie powiedzieliśmy, że nie chcemy – Ola uśmiechnęła się do gospodyni
-no właśnie – Paweł powtarzał jak robot, lecz po chwili doszły do niego słowa żony – co? Co ty powiedziałaś?
-powiedziałam, że jeszcze nie powiedzieliśmy nie – Ola popatrzyła na męża z pożądliwym wzrokiem – prawdę mówiąc też chodziło mi już coś takiego po głowie kilka razy, tylko nie miałam śmiałości ci o tym mówić. A skoro okazja przyszła sama, to może jednak warto wyciągnąć po nią rękę?
-o właśnie! – Krzysiek niemal wstał z radości, popierając słowa Oli
-kochanie, przemyślałaś to? – Paweł nie był jeszcze przekonany
-oj przestań, wszystko musisz przemyślać tysiąc razy, zaszalej choć raz, będzie fajnie! – zaśmiała się Ola i pocałowała męża namiętnie w usta
Paweł przez chwilę próbował się wyrwać, jednak gdy sprawne ręce jego ukochanej zaczęły błądzić po jego ciele i unosić co chwilę koszulkę, by dostać się w okolice torsu, poddał się woli ukochanej. Ola czując słabnący sprzeciw męża lewą ręką złapała go za rozporek i ścisnęła uśpionego jeszcze penisa.
-zabawmy się – szepnęła
-ale nie tutaj! – Magda wtrąciła się w początek uniesień małżonków – chodźcie do salonu, będzie trochę wygodniej – zaproponowała

Cała czwórka ruszyła do największego pokoju w domu. Krzysiek jak na gospodarza przystało, zadbał o dogodne miejsce. Odsunął ławę i fotel na bok, zostawiając w centralnym punkcie pokoju skórzaną kanapę trzyosobową i dwuosobową. Obie ustawione były do siebie pod kątem blisko dziewięćdziesięciu stopni.
-rozgośćcie się tutaj, będzie wam wygodniej – zaproponowała Magda, wskazując zachęcająco większą kanapę
-a wy tutaj? – zapytał Paweł wskazując na mniejszą z kanap, stojącą tuż obok tej większej
-no tak – uśmiechnęła się gospodyni
-bliziutko – zakręcił lekko głową, lecz Ola nie dała mu rozmyślać nad tym zbyt długo i siać w głowie niepewności
Złapała go za rękę i pociągnęła na kapę. Momentalnie Paweł znalazł się w pozycji leżącej nad swoją małżonką.
-a! Żeby nie było niedomówień – Ola nagle sobie o czymś przypomniała i postanowiła zakomunikować to gospodarzom – możemy patrzeć, ale nie dotykać! Bawimy się tylko wewnątrz swoich związków
-jasna sprawa – Magda i Krzysiek razem wyrazili zgodę
Po ich minie Ola wywnioskowała, że chyba od początku mieli plan na taki właśnie układ, ale wolała postawić sprawę jasno, by nie było niedomówień. Od tego momentu wszystko nabrało już rozpędu…


Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




2 komentarze:

  1. Ciekawy ciąg dalszy opowieści, tylko jeżeli możesz to pisz częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podpisuję się pod komentarzem wyżej. Dzięki i trzymam kciuki za następną część!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.