cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

czwartek, 11 kwietnia 2019

Męska delegacja cz. 5 - ostatnia


Chwila konsternacji wywołana pojawieniem się Rafała, szybko przemieniła się w uśmiechy na twarzach gospodarzy. Zarówno Maja jak i Wojtek nie czuli skrępowania obecnością kolegi, zwłaszcza po tym wszystkim, co się wydarzyło w ostatnim czasie. Rafał podglądając parę z wejścia do kuchni miał wspaniały widok. Wcześniej mógł idealnie obserwować galopujących w seksie małżonków, a teraz podziwiał wdzięki Majki, która nieco zmęczona podparła się z tyłu rękami, uwypuklając w ten sposób swoje piersi. Wojtek ciągle gościł w jej wnętrzu, choć jego penis całkiem już opadł. Małżonkowie oddychali dość ciężko, a na ich ciałach tu i ówdzie pojawiły się krople potu.
-długo tu stoisz? – zagaił w końcu gościa Wojtek
-wystarczająco – wyszczerzył się
-widać – zaśmiała się Majka, bez skrępowania spuszczając wzrok na nabrzmiałą męskość Rafała, mocno wypychającą jego bokserki
-no cóż – kolega wzruszył tylko ramionami, a szeroki uśmiech ani na chwilę nie schodził z jego twarzy
Wojtek poczuł lekki skurcz mokrej od soków i jego spermy cipki Majki. Spojrzał na nią, a później znów na kolegę.
-wiesz co? Ja to już w sumie skończyłem – uśmiechnął się i wyciągnął wreszcie sflaczałego penisa z wnętrza żony – także jeśli masz ochotę, to zapraszam – wskazał na żonę i odsunął się na bok
Maja otworzyła usta ze zdziwienia. Nie spodziewała się tego po swoim mężu. Niby to wszystko co mówił jej wcześniej sugerowało, że zrobił się bardziej otwarty, ale aż tak? Poczuła się lekko zdezorientowana. Choć ciągle była nakręcona i pobudzona, to cała ta sytuacja wydawała jej się co najmniej dziwna. Dopiero co była na granicy zachwiania jej małżeństwa i z płaczem tłumaczyła się ukochanemu, że to chwilowe, głupie i niewinne szaleństwo. Później się okazało, że Wojtek to wszystko rozumie, a nawet więcej, jego to podnieciło! A teraz chce ją oddać? Stojąc obok? Czy to nie jest aby przesada? – zastanowiła się.


Nie potrafiła się odezwać ani ruszyć. Ciągle tylko myślała o tym wszystkim co działo się od wczoraj. Czy powinna się teraz oburzyć? Wyjść i zrobić awanturę jak Rafał już wyjedzie? A może poddać się chwili i czerpać przyjemność? W końcu było jej dobrze, zarówno z Rafałem, jak i przed chwilą z Wojtkiem, więc czemu nie korzystać ile można? Skoro jej ukochany mąż wyraźnie nie miał nic przeciwko… –myślała intensywnie. Spojrzała na Wojtka. Nie widziała w nim złości ani tym bardziej zazdrości. Był uśmiechnięty i stał spokojnie w pobliżu stołu. Nim zastanowiła się, co on może sobie teraz myśleć, bo coś innego zupełnie odwróciło jej uwagę. Zupełnie niespodziewanie poczuła, jak nabrzmiały penis wbija się w jej wymęczoną, ale ciągle pragnącą doznań kobiecość. Nim się na dobre spostrzegła, Rafał znalazł się cały w jej wnętrzu. Najwyraźniej on nie miał w głowie żadnych rozterek i zahamowań. Skoro Wojtek mu pozwolił, a na stole czekała naga, piękna kobieta, to nie zamierzał marnować okazji. Maja głośno jęknęła, gdy jej kochanek dobił swoimi jądrami do jej ciała. Od razu wszystkie myśli odeszły gdzieś w dal, a została tylko jedna.
-pieprz mnie – mruknęła, dociskając go nogami do siebie
Rafał nie zamierzał rozczarowywać gospodyni. Pchnął ją lekko w tył, aby ułożyła się na plecach, zarzucił sobie jej seksowne, długie nogi na ramiona i zaczął mocne, rytmiczne „dymanie”. Maja brana w ten sposób, jęczała głośno, czerpiąc niebywałą rozkosz z seksu. Do tej pory nie wiedziała, że mogłaby kochać się tak często i tak intensywnie. To było dla niej coś zupełnie nowego i zupełnie odjazdowego. Oddawała się z ogromną przyjemnością mocnym, mechanicznym ruchom Rafała.

Wojtek stał z boku i z nowym, nieznanym dotąd uczuciem obserwował, jak obcy facet rżnie jego żonę. Jak w transie patrzył na jędrny biust swojej ukochanej, który falował w takt mocnych pchnięć Rafała. Obserwował seksowne ciało żony, zaspokajane nie przez niego, a zupełnie przez kogoś innego. Słuchał jej jęków, świadczących zdecydowanie o tym, że jest jej przyjemnie. Nuta zazdrości na ten widok, która nieprzyjemnie drażniła jego podbrzusze, zagłuszana była coraz bardziej rosnącym podnieceniem. Innym niż dotychczas, bardziej głębokim, wewnętrznym, a nie cielesnym. Patrzył teraz  prosto na twarz żony, a gdy ich spojrzenia się spotkały, zobaczył u Majki inny wzrok. Wzrok podniecenia, pożądania i wyzwolenia. Jego penis momentalnie nabrzmiał. To wszystko było tak nowe i tak cholernie podniecające, że nie potrafił się opanować. Masował go delikatnie jedną ręką i ciągle obserwował wspaniały akt, jaki rozgrywał się przed jego oczami. Maja patrzyła na niego przez chwilę i oczami dała mu znać, by dołączył. Tak mu się przynajmniej wydawało, bo ekstaza jej ciała i jęki ani na chwilę nie były przerwane, a same oczy starały mu się coś przekazać. Nie namyślając się zbyt długo, Wojtek obszedł stół i zaszedł żonę od drugiej strony. Odchylił w tył jej głowę, pozwalając jej opaść za krawędź stołu i wpakował jej swojego penisa do ust.

Z początku zaskoczona Maja lekko się zakrztusiła penisem męża. Zwłaszcza, że znalazł się prawie cały od razu w jej ustach. Po chwili jednak przywykła do niego i ssała go z wielką namiętnością. Panowie potrzebowali chwilę, by się zgrać, ale po kilkunastu ruchach płynnie znaleźli wspólny rytm i brali ją równo na dwa baty. Maja była w siódmym niebie. Jeszcze nigdy nie przeżywała takich uniesień. Chciała jęczeć, krzyczeć, wić się, ale nie odważyła się nawet drgnąć. Nie chciała zepsuć tego, co dawali jej Rafał i Wojtek. Tłumiła wszystko w sobie, potęgując w ten sposób doznania. Czuła, że miała orgazm, ale nie mogła go nawet przeżyć, bo obaj panowie ciągle ją brali, nie dając jej nawet sekundy wytchnienia. Szalała z rozkoszy. Wszystkie rozterki i wyrzuty sumienia odeszły już w siną dal. Ciągle w jej głowie kotłowało się tylko „Tak! Tak! Taaaak! Cudownie! Tak! Było warto! Tak! Było warto!!”. Zasłonięta penisem męża, nie widziała ani jego twarzy, ani twarzy Rafała, ale była pewna, że obaj, podobnie jak ona, są wniebowzięci. Jej cipka zaczynała ją lekko boleć, ale ciągle z każdym ruchem Rafała dawała jej jeszcze mnóstwo rozkoszy. Wszystko było tak cudowne i tak podniecające, że przez chwilę Maja myślała, że to sen. Mocniejsze jednak pchnięcie męża i problem z zaczerpnięciem powietrza uświadomił jej jednak, że to nie sen, a prawdziwe, cholernie przyjemne życie.

Galopowali we troje, zaspokajając rządze, o których istnieniu do niedawna nawet nie wiedzieli. Maja wiła się w rozkoszy, w rytm mocnych pchnięć Rafała. Wojtek, starając się nie zaburzać rytmu kochanków, dostosował się jak umiał i zwiedzał penisem rozgrzane gardło ukochanej. Cała trójka odpływała w szponach dzikiego seksu. Taki stan rzeczy nie mógł się jednak utrzymać zbyt długo. Wszystkim razem i każdemu z osobna było zbyt przyjemnie, by trwać w tym uniesieniu długi czas. W końcu musiała nadejść chwila, w której któreś pęknie i z westchnieniem uwolni swój orgazm. Ta chwila jako pierwsza nadeszła dla Rafała. Majka poczuła, jak jej kochanek znacznie przyśpiesza ruchy, a jego penis robi się grubszy i twardszy. Spodziewała się nadchodzącego orgazmu, ale Rafał kolejny raz ją zaskoczył. Resztkami sił przedłużył stosunek o kilkanaście sekund, a później wbił się tak mocno i tak głęboko, wyrzucając jednocześnie z siebie gorący ładunek, że Maja, choć nie czuła nadchodzącego orgazmu, od razu po tym pchnięciu – doszła. Całe jej ciało przeszły dreszcze i drgawki, a jej cipka mocno zacisnęła się na pulsującym penisie Rafała. Wojtek obserwując od drugiej strony całe zajście także poczuł nadchodzący wytrysk. Wyjął swojego penisa z ust ukochanej i chwycił go w dłoń. Kilka ruchów ręką wystarczyło, by z twardego jak stal penisa wystrzelił biała, lepka maź, zalewając  okolice biustu Majki. Cała trójka ciężko oddychała i w milczeniu spoglądała na siebie…

Minęła dłuższa chwila nim Maja stwierdziła, że powoli dochodzi do siebie. Strużka ciepłej jeszcze spermy jej męża powoli spłynęła z jej piersi. Czuła na sobie obfity wytrysk Wojtka w większości znajdujący się na jej biuście i brzuchu. Czuła także powoli wylewającą się z jej wnętrza spermę Rafała. Ciągle uśmiechała się szczęśliwa po upojnym seksie i oddychała ciężko. Jeszcze nigdy nie przeżyła czegoś podobnego i trudno było jej powrócić do rzeczywistości. Ciągle myślami błądziła po terenach uniesienia i rozkoszy, jakie przed chwilą zwiedzała. Wszystko to było dla niej tak nowe i tak wspaniałe, że zupełnie zapomniała już o jakichkolwiek wyrzutach sumienia. Lekko nieobecnym wzrokiem spojrzała na męża a później na Rafała. Obaj jej kochankowie wydawali się spełnieni i zadowoleni z siebie.
-wszystko git? – spytała męża, przerywając chwilową ciszę
-nawet bardzo git – uśmiechnął się Wojtek – jesteś cudowna
-oj taak – wtrącił się Rafał, zgadzając się z kolegą
-raczej wy jesteście – Maja odbiła piłeczkę – jeszcze nigdy nie byłam tak zaspokojona jak teraz
-starliśmy się, ze wszystkich sił – wypalił Rafał i zaśmiał się głośno, a Wojtek dołączył do niego
-czułam – skwitowała Majka
Zsunęła się z wilgotnego od jej potu stołu i stanęła obok Rafała.
-dobrze się spisałeś – mruknęła łapiąc go za zwiotczałego już penisa
Odwróciła się w stronę wpatrującego się nią jak w obrazek męża.
-ty też – dodała  i puściła oczko do ukochanego
Panowie tylko uśmiechnęli się pod nosem. Maja ruszyła powolnym krokiem w stronę drzwi. Nie miała sił się nawet ubrać. Postanowiła po prostu iść pod prysznic tak jak stoi. Zalotnie tylko kręciła pupą, wiedząc, że obserwują ją najpewniej dwie pary oczu.

Znalazłszy się pod prysznicem puściła nieco chłodniejszą wodę. Potrzebowała orzeźwienia i… otrzeźwienia z upojenia seksem. Weszła pod strumień letniej wody i przez chwilę cieszyła się przyjemnym chłodem, pojawiającym się na całym jej ciele. Nie śpieszyła się. Nie musiała. Powoli czekała, aż całe ciało zamoczy się pod strugami płynącej wody. Znajdująca się na niej sperma spłynęła już do brodzika, pozostawiając tylko po sobie lekko lepki ślad w miejscu, w którym początkowo się znajdowała. Wszystko wracało do normy. Chyba – pomyślała i nim zdążyła się nad tym zastanowić, drzwi do łazienki się otworzyły.
-wszystko okej? – Wojtek wstawił głowę i spojrzał pytająco na ukochaną
-tak.. chyba tak – wybełkotała zaskoczona Majka
-mogę wejść?
-no jasne – wzruszyła ramionami
Często przebywali razem w łazience, gdy któreś z nich brało prysznic, więc zdziwiło ją nieco to pytanie.
-posłuchaj, mam nadzieję, że wszystko między nami w porządku? – Wojtek zapytał nieśmiało
-z mojej strony tak – uśmiechnęła się Majka – zrobiłam coś głupiego, ale cholernie przyjemnego i jeśli nie jesteś na mnie zły, to nie chcę tego żałować. Nie chcę i nie będę – dodała
-nie jestem zły – Wojtek mówił szczerze, Maja czuła to w każdym słowie – obawiam się tylko, czy nic się między nami nie zmieni, a z drugiej strony jestem tak szczęśliwy i podniecony tym wszystkim, że nie chciałbym wracać do tego, co było
-no więc czego chcesz? Zapewnienia, że cię kocham? Oczywiście że kocham, bardziej niż kiedykolwiek – rozpromieniła się Majka, a Wojtek odetchnął głęboko – chcesz wiedzieć czy było mi dobrze? Było cudownie. Najlepiej w życiu. Ale tylko dlatego, że byłeś ze mną. Rozumiesz?
-tak – odpowiedział po chwili namysłu Wojtek – wydaje mi się, że tak
-nie musimy wracać do dawnego i udawać przed sobą świętych, ale nie martw się, między nami będzie tak jak było, albo i lepiej – zapewniła go Maja – też o tym chwilę myślałam i wiesz? Może to nie jest normalne, że to wszystko tak odbierasz, albo bardzo mi się to podoba. Pozwalasz mi się wyszaleć, jednocześnie szalejąc ze mną. To cudowne
-cieszę się, że tak myślisz
-przeżyłam coś wyjątkowego i niesamowicie podniecającego, ale… to ma sens tylko wtedy, gdy jesteś ze mną. Gdy zapewniasz mnie o tym, że ci się to podoba. Gdy mówisz, że kochasz mnie taką jaka jestem i że nie jesteś na mnie zły, a wręcz przeciwnie. Wtedy potrafię się tym cieszyć
-czyli stajemy się bardziej otwarci? – Wojtek wysunął pytanie, które kłębiło mu się w myślach już dłuższy czas – pozwolimy sobie na więcej szaleństw?
-jeśli oboje będziemy mieć na to ochotę, to czemu nie – Maja była szczerze uradowana, że byli ze sobą tak zgodni – chodź, umyjesz mi plecki – rzuciła kokieteryjnie, otwierając drzwi kabiny
-z przyjemnością – zgodził się Wojtek i szybko pozbył się swoich bokserek, wskakując pod prysznic – kocham cię – szepnął do ukochanej, zamykając za sobą drzwi
-ja ciebie też – odpowiedziała z szerokim uśmiechem na ustach Maja i kucnęła, dobierając się ustami do penisa męża
-a tej ciągle mało – zaśmiał się Wojtek
-mhm – mruknęła Majka, pochłaniając już w całości twardniejącą męskość męża
KONIEC



Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




9 komentarzy:

  1. Nie chcę Cię zniechęcać, ale zanim zacząłem czytać wiedziałem co będzie się działo. Już od kilku części tak jest.
    Czytając ostatnie opowiadania mam wrażenie, że już to kiedyś było.

    Moje wnioski:

    - jest dobrze napisane, dojrzale, itd,
    - nie zaskakujesz jak np: Martin w swoich książkach gdzie potrafi wybić połowę głównych bohaterów,
    - przez to, że stałeś się przewidywalny opowiadania nie są już: "wow" tylko "Ok, fajnie".

    Może zdradzisz plany na przyszłość, albo chociaż powiedz, czy taka forma pisania Cię jako autora satysfakcjonuje lub czy masz zamiar kontynuować swój trend?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc - przy końcówce tej serii pomyślałem sobie "kurde, to kończy się przewidywalnie", jednak nie miałem specjalnie czasu, by nad tym dłużej pomyśleć. Wolałem wstawić to, co napisałem, niż przeciągać dalej wstawienie opowiadania.

      Co do pytania, owszem, satysfakcjonuje mnie taka forma, choć nie ukrywam, że chciałbym się jeszcze rozwinąć. Dodać coś nowego, jakiś efekt "wow". Mieć jeszcze więcej satysfakcji i być jeszcze bardziej zadowolony ze swoich tekstów. Zobaczymy, czy to się uda.

      Usuń
  2. Opowiadanie spoko tylko gdzie zdjęcia riley???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie ma (i szczerze mówiąc nie wiem, czy jeszcze jakieś nowe się pojawią). Ogólnie po wprowadzeniu ACTA2 może być problem z zamieszczaniem zdjęć do opowiadań...

      Usuń
  3. Chyba że będą twojego autorstwa...

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś będzie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy coś nowego?

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie coś jeszcze w tym roku?

    OdpowiedzUsuń
  7. Co się stało?

    OdpowiedzUsuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.