cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

sobota, 30 maja 2015

Zgadnij kotku…! Cz. 5

Na weekend udało mi się skończyć kolejną część. Zajdziecie w niej coś całkiem nowego :D 
Miłego czytania!



-Co proponujecie jako nagrodę? – zapytałem – albo jaką karę za przegraną? Bo można to w dwie strony rozegrać
-Może przegrana kobieta będzie robić za nasz stolik przez kilka minut? – zaproponował Grzesiek – widziałem kiedyś taki filmik, jak naga dziewczyna leżała na barze, na jej ciele poustawiane były kieliszki i ludzie z imprezy podnosili te kieliszki samymi ustami, mając przy tym niezły ubaw
-To jest myśl! – zgodził się Paweł – Tylko, że przegrają dwie kobiety, a wygra tylko jedna, to może wygrana będzie robić za stolik?
-Świetna zachęta do tego, żeby wygrać! – oburzyła się Aneta – Wygrana dziewczyna musi dostać coś super, a przegrana coś naprawdę trudnego, żeby trzeba było się starać. Za stolik to może robić ta z nas, która odpadnie jako druga
-No dobra, ale co w takim razie dostanie ta zwycięska? – zapytała Judyta
-I ta przegrana? – dodała Daria
-Ta z was która wygra, dostanie szansę sprawdzenia, który z nas robi najlepszą minetkę – zaproponował Paweł – np. każdy facet po 2 minutki, albo ile będzie chciała, to raczej dobra nagroda, nie?
-Baa – rozmarzyła się moja żona, a koleżanki wraz z nią
-Dobra zostaje kwestia przegranej, czyli tej z was, która odpadnie jako pierwsza – podsumowałem

-Przegranej robimy zdjęcia w objęciach każdego faceta – zaproponował Grzesiek
-Ejj, to chyba trochę przesada co? – szybko odpowiedziała mu jego żona
-Dlaczego? Wszyscy się dobrze znamy, wszyscy sobie ufamy, to dlaczego nie?
-Bo impreza to impreza, po co zostawiać to na później? – nie dała się przekonać Daria
-Żeby móc powspominać – stanąłem po stronie Grześka – poza tym, skoro tak ci to przeszkadza, to mocno się postaraj by nie przegrać
-Ehh, no dobra – dała się przekonać koleżanka – to co, zaczynamy?
-Chwila, nie ustaliliśmy czy to mąż ma nam robić minetkę, czy kto inny? – wtrąciła jeszcze Aneta
-No właśnie w tym cały myk, że tego nie wiecie – uśmiechnąłem się
-A czy to nie jest tak, że jeśli nasza Pani, której robimy dobrze, odpadnie jako pierwsza, to my jako najlepsi w tym jesteśmy zwycięzcami? – zapytał Grzesiek
-W zasadzie to tak, ale za tą kategorię nagród nie ma – odpowiedziałem – ewentualnie twoją nagrodą może być raz – satysfakcja, dwa – to, że możesz pracować języczkiem dalej, tylko przy jękach i pomocy partnerki, która po odpadnięciu nie musi się już krępować. Bo spod stołu wychodzimy dopiero, gdy zostanie ostatnia, zwycięska uczestniczka
Taka odpowiedź usatysfakcjonowała Grześka i przystąpiliśmy w końcu do działania.

Zaczęliśmy gramolić się z chłopakami pod stół (na szczęście był duży), a Panie usiadły wygodnie na krzesełkach, w taki sposób, bo od pępka w dół znaleźć się pod obrusem. Tylko Daria potrzebowała zdjąć swoje majteczki, reszta Pań już od ładnych kilku chwil przebywała w pokoju nago. Gdy we trzech wcisnęliśmy się pod stół, szepnąłem do chłopaków.
-To który gdzie chce?
-Ja tu – palcem Grzesiek wskazał na moją żonę Judytę, co nie specjalnie mnie zaskoczyło
-To ja tu – Paweł pokazał na Darię
-Okej, no to ja tu – uśmiechnąłem się i podążyłem w stronę gospodyni
Rozszerzyłem delikatnie jej nogi i liżąc udo zacząłem zbliżać się językiem do jej muszelki. Mimo tego, że przecież nie tak dawno uprawiała ze mną seks, znowu była cała mokra i rozpalona. Gdy przywitałem się z jej muszelką namiętnym całusem, poczułem jak ciało Anety drgnęło. To był dobry i zły prognostyk jednocześnie. Dobry – bo czuć było jak pragnie pieszczot, zły – bo łatwo mogła przegrać. Zacząłem delikatnie robić jej minetkę, nie przesadzając zbytnio z intensywnością. Nie chciałem by szybko odpadła, bo to by oznaczało pozostanie tylko dwóch Pań w boju i ewentualne szybkie zakończenie zabawy, jeśli któraś z nich by również nie wytrzymała. Aneta wraz z moimi ruchami delikatnie unosiła biodra, jednak jak się domyślałem, nad stołem nie dawała nic po sobie poznać. Pokój znajdował się w zupełnej ciszy, tylko pod stołem dało słyszeć się delikatne mruczenie pogrążonych w cudownych cipkach facetów. Mój języczek coraz śmielej drażnił czuły punkt gospodyni. Gdy wyczuwałem, że pod wpływem moich pieszczot jej muszelka zaczyna pulsować, przerywałem minętkę i studziłem ją delikatnymi podmuchami, po czym rozpoczynałem zabawę od nowa. Trójka dziewczyn cała czas siedziała w milczeniu, mimo, że trójka ich mężczyzn jak tylko umiała najlepiej zajmowała się ich skarbami. W końcu usłyszeliśmy głos, który nagle przerwał tą cichą orgię.
-Judyta, przegrałaś – powiedziała Aneta
-Też to widziałam, skrzywiłaś się i mruknęłaś – zgodziła się z gospodynią Daria
-No trudno – usłyszałem głos małżonki – przynajmniej nie muszę się już ograniczać
Po tych słowach od razu pokój wypełniły jej jęki i słowa pochwał dla robiącego jej minetkę Pana.

Wkurzyłem się lekko, wiedząc, że moja żona przegrała. W końcu miała przez to zrobić sobie nagą sesję z trzema Panami… Akurat ona… W dodatku jej głośne jęki wcale nie były dla mnie takie przyjemne, gdy wiedziałem, że nie ja sprawiam, by było jej tak dobrze. Dziwnie czułem się, robiąc dobrze Anecie i jednocześnie słysząc jęki zadowolenia Judyty. Mimowolnie wyobrażałem sobie jak jest jej dobrze.. Po czym bardzo ostro i namiętnie zacząłem językiem buszować po zakamarkach cipki gospodyni, wyobrażając sobie, że staram się tak dla żony i dzięki temu jęczy. Efekt był natychmiastowy, Aneta włożyła ręce pod stół, docisnęła moją głowę i zaczęła jęczeć.
-Ohh, tak, cudownie… Nie przestawaj! Taak! Taaak! – powiedziała, gdy stało się jasne, że przegrała
-Wygrałam! – ucieszyła się Daria – możemy kończyć
-Niee, proszę! – wypaliła gospodyni – jest tak cudownie
-Właśnie, ohhh, jeszcze chwilka! – zgodziła się z nią moja żona
-Ejj nie taka była umowa – nie dawała za wygraną zwyciężczyni
-Ciii – mruknęła Aneta, po czym znów docisnęła moją głowę do swojego krocza i wykrzyczała – Taak! Dalej! Dalej! Nie przerywaj! Ohhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh! Jest bosko!!!!!!
Starałem się z całych sił, słysząc dodatkowo jak moja żona wypowiada podobne słowa w kierunku Grześka. Poczułem jak muszelka Anety zaczyna powoli pulsować, nie przerywałem jednak, wręcz przeciwnie, na ile mogłem to jeszcze bardziej przyśpieszałem swoje ruchy języczkiem.
-Dalej! Ohhh tak! Jeszcze nigdy nie było mi tak dobrze, taaaaaaaaaak! – głos Anety zachęcał do dalszej pracy z jej muszelką
W głowie zaświtał mi pomysł, by dać jej najwspanialszy orgazm jaki miała w życiu, więc zbliżyłem swoje palce do mokrej już dziurki i zacząłem delikatnie zagłębiać się w jej środek, nie przerywając pieszczot językiem. Takie pieszczoty dały jeszcze mocniejszy efekt, Aneta zaczęła wić się po krześle, co chwilę zaciskała i rozluźniała swoje nogi na mojej głowie, dociskała maksymalnie moją głowę rękami, nie chcąc bym przerywał choćby na sekundę, a jej jęki przeobraziły się w prawdziwy krzyk. W końcu poczułem, że cała drży z podniecenia. Wiedziałem, że jej orgazm będzie niezapomniany i nadejdzie już lada chwila. Jednak to co się wydarzyło, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Gospodynią targnął nieziemski, cudowny orgazm, którego efektem był wytrysk z jej cipki prosto na moją twarz. Byłem strasznie zaskoczony tą sytuacją, a jednocześnie bardzo szczęśliwy. Słyszałem o damskich wytryskach, ale wydawały mi się one mitem, gdyż nigdy takiego na żywo nie widziałem, a tymczasem doprowadziłem właśnie do takiego orgazmu Anetę. Jej wytrysk był taki bardzo wodnisty, przezroczysty i niemal bezsmakowy, ale dał mi tyle satysfakcji, że zlizałem go ze swojej twarzy bez najmniejszego zawahania. Nie mogłem dojść do siebie przez chwilę, słyszałem tylko jak moja partnerka wzdycha ciężko i sapie, próbując dojść do siebie po tym przeżyciu.

Kiedy zacząłem łapać kontakt ze światem, usłyszałem, że moja żona również dyszy, zaspokojona zapewne do końca przez Grześka, a Daria ciągle cichutko pojękiwała, pieszczona przez Pawła.
-Matko co to było – odezwała się nagle Aneta – nie zapomnę tego wieczoru do końca życia
-Aż tak? – zapytała Daria
-Przekonasz się jak nagrodę dostaniesz – odpowiedziała jej gospodyni – ale możesz się przygotować na nieziemskie doznania
-No to chłopcy, wychodzicie? – zapytała Judyta
Spojrzałem po kolegach, Grzesiek siedział dość umęczony podobnie jak ja, a Paweł cały czas zabawiał się z cipką Darii.
-Dobra chodźcie – rzucił Grzesiek i zaczął wychodzić spod stołu
Poszedłem w jego ślady, a Paweł dołączył zaraz za nami. Popatrzyłem na dziewczyny, ciągle siedzące przy stole. Aneta wyglądała jakby przeleciało ją właśnie kilku murzynów z ogromnymi fiutami, moja Judyta trochę lepiej, ale też widać było, że trochę odpłynęła. Daria natomiast trzymała fason, pomyślałem więc, że Paweł najwidoczniej nie sprawdza się w roli kochanka francuskiego.  Zobaczyłem wpatrzony we mnie wzrok Anety, która zauważyła zapewne moją delikatnie mokrą twarz. Uśmiechnąłem się do niej i puściłem jej oczko, na co ona odpowiedziała mi tylko delikatnym uniesieniem knocików ust, co miało być pewnie uśmiechem, dość niemrawym przez zmęczenie.
-To od czego zaczynamy, kar czy nagród? – zapytał Paweł
-Niech zwyciężczyni zarządzi – powiedziała moja żona
-Hmm chcę zacząć od przyjemności – rozmarzyła się Daria – więc poproszę o nagrodę
Cdn.

Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




3 komentarze:

  1. hej

    mialo byc czesciej, a jest rzadziej?:)

    pisz, pisz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w trakcie pisania, może uda mi się dzisiaj skończyć, jak nikt mi nie przeszkodzi ;)

      Usuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.