cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

sobota, 21 marca 2015

Pikantny urlop nad Bałtykiem cz. 4

 -Ale coś za coś, jak ja spodenki, to ty stanik – odpowiedział po chwili zastanowienia Stefan
-Nie widzę przeszkód – zgodziła się bez targowania Karolina i szybkim ruchem pozbyła się górnej części swojego stroju kąpielowego
Stefan wpatrywał się jak zauroczony w jej kształtny biust. Ja razem z nim, zaskoczony łatwością, z jaką przyszło żonie zdjęcie stanika przed do wczoraj obcym mężczyzną. Karolina ciągle trzymała dłonie na naszych potężnie naprężonych już spodenkach i patrzyła, jak zachwycamy się jej ciałem.
-To co, ściągasz te spodenki czy mam się ubrać? – zapytała w końcu, nie mogąc doczekać się spełnienia drugiej części umowy zawartej ze Stefanem
-A już, już – oprzytomniał nagle i zsunął z siebie spodenki, uwalniając ogromnego, grubego penisa
Jeśli mój miał 18cm i nie należał do maluszków, to jego musiał należeć do gigantów i mierzył zapewne z 25cm. Żona zaniemówiła widząc tak wielkiego, pięknego kutasa.
-Ale duży, cudowny! – powiedziała wychodząc wreszcie z amoku
-E tam, nie gadaj, że Rafał ma mniejszego?
-No mam, niestety mam – wtrąciłem się po raz pierwszy od dłuższego czasu do rozmowy – nie mam maluszka, ale przy twoim to jednak się chowam
-Serio? To nawet nie wiedziałem, że mam ponadprzeciętny sprzęt – powiedział zadziwiony i dumny Stefan patrząc na swoje przyrodzenie – w sumie to miałem tylko jedną partnerkę przez całe życie, to i skąd mogłem wiedzieć?
-Naprawdę? Tylko twoja żona go używała? – znów zaskoczył czymś moją żonę
-Owszem, a co?
-To niesprawiedliwe, trzymać taką pałę wyłącznie dla jednej kobiety! Powinieneś się nią dzielić! – odpowiedziała i złapała go w końcu dłonią – patrz kochanie, ledwo go mogę objąć


Popatrzyłem jak ledwo, ledwo, obejmuje swoją dłonią sprzęt Stefana i naciąga mu skórkę. Gdy naszym oczom ukazał się jego czubek, mogliśmy zauważyć jak mocno Stefan podniecił się tą sytuacją. Był cały mokry, aż ciekło z niego po dłoniach Karoliny.
-Ależ jesteś nabuzowany, trzeba ci trochę ulżyć w cierpieniach – powiedziała żona i zaczęła ręką jeździć w górę i w dół po wielkim penisie
Nie zdążyła się nawet dobrze „zapoznać” z narządem Stefana, gdy ten nie wytrzymał i wystrzelił potężną dawkę spermę, zalewając nie tylko siebie i koc, ale także częściowo brzuch Karoliny.
-No, no, ładnie! – ucieszyła się żona, gdy rozładowała tą wielką armatę – cóż za strzały
-Przepraszam… - zmieszał się Stefan – dawno nie robiłem sobie dobrze
-Przestań, to było cudowne! – pocieszyła go Karolina i roztarła po brzuchu jego spermę, po czym odwróciła się w moją stronę – a ty kochanie, też chcesz?
-Po takich widokach!? Jeszcze pytasz? – odpowiedziałem i szybkim ruchem pozbyłem się swoich spodenek
Karolina złapała w rękę mojego nabrzmiałego penisa i również zaczęła naciągać mi skórkę. Stefan przyglądał się, jak żona wali mi konia i w masował sobie przy tym, swoją sflaczałą już nieco pałę. Po chwili również nie wytrzymałem i wystrzeliłem z siebie białą, lepką maź. Nie było tego tak dużo jak nieco wcześniej u Stefana, ale mimo wszystko siła wystrzału była spora i część mojej spermy znalazło się również na Karolinie. Ta znów roztarła wszystko po brzuchu i jak gdyby nigdy nic położyła się między nami. Po chwili doszedłem do siebie, wytarłem się nieco chusteczką i założyłem spodenki. Popatrzyłem na Karolinę i Stefana. Nasz znajomy ciągle nie założył na siebie swoich spodenek, a moja żona skrzętnie to wykorzystywała i pieściła ręką jego penisa, doprowadzając go niemal znowu do pełnego wzwodu.

-Chyba musimy się twojej Pani odwdzięczyć, nie sądzisz? – zasugerował Stefan, gdy spostrzegł, że patrzę w ich stronę
-O i to jest prawdziwy mężczyzna, nie myśli tylko o sobie – ucieszyła się po jego słowach żona
-A co byś chciała? – zapytał ją
-Na co macie ochotę – tajemniczo odpowiedziała żona i uniosła delikatnie biodra, zachęcając nas do pieszczot tego miejsca
Stefan nachylił się nad nią i pocałował jej biust. Karolina położyła się wygodnie, zamknęła oczy i delikatnie sapała, gdy mężczyzna pieścił jej sutki. Ja również postanowiłem włączyć się do zabawy i znalazłem się w pobliżu krocza żony. Pocałowałem jej brzuch i z jej pomocą zsunąłem z niej majteczki. Była strasznie mokra, jej soki wyciekały z niej w niesamowitych ilościach. Nawet majtki miała już prawie całe mokre. Nigdy nie widziałem jej takiej podnieconej. Przybliżyłem się głową do jej muszelki i zacząłem lizać ją szybko i łapczywie. Szybko usłyszałem efekty mojej pracy, gdyż żona zaczęła dość głośno jęczeć. Stefan również pomagał doprowadzić ją do orgazmu, zajmował się jej piersiami jak spragniony nastolatek. Podgryzał, ssał, lizał i to wszystko w bardzo szybkim tempie, jakby bał się, że za chwile się obudzi albo wygonimy go od nas. Karolina coraz głośniej jęczała pod naporem naszych pieszczot. By dać jej jeszcze więcej rozkoszy włożyłem do jej gorącego łona dwa paluszki i zacząłem nimi rytmicznie ją posuwać, nie przerywając jednocześnie pieszczot językiem. To dało zdwojony efekt, Karolina jęczała bardzo głośno, nie przejmując się zupełnie, że jesteśmy na otwartej przestrzeni. Czułem, jak przez jej ciało przechodzą dreszcze, po chwili pojawiły się też skurcze, które zwiastowały jej orgazm. W końcu nie wytrzymała i mocno wygięła się w łuk, z bardzo głośnym i przedłużonym jękiem, dając nam znak w ten sposób, że osiągnęła niesamowity orgazm. Popatrzyłem na nią i zauważyłem, że ciągle w dłoni trzyma twardego już znowu penisa Stefana. Ten dał jej chwilę na dojście do siebie po czym położył się na kocu i zaczął naciągać spodenki na siebie.
-Nie proszę, zróbmy tu sobie plażę nudystów – zaproponowała żona wracając już do siebie po orgazmie - nie zabieraj mi go jeszcze!

Pierwszy raz widziałem żonę w takim stanie. Stefan wycofał się i zdjął z powrotem spodenki, odłożył je na bok i z westchnieniem położył się obok żony. Ja, choć Karolina mnie o to nie prosiła, również pozbyłem się swoich spodenek. W końcu jak plaża nudystów, to nudystów.
-Jesteście niesamowici – wydyszał Stefan, po czym spojrzał na Karolinę – szczególnie Ty jesteś
-Dzięki, ale to dzięki tobie – odpowiedziała żona – wcześniej taka nie byłam, a przez ciebie mam ochotę na więcej
-Cieszę się, że to właśnie mnie spotkało to szczęście – uśmiechnął się Stefan – i masz wyrozumiałego męża
-E tam, ja cieszę się razem z nią – powiedziałem, patrząc na nich – spełniam się razem z żoną, choć też odkryłem to dopiero teraz
-Kocham cię Rafał – powiedziała Karolina patrząc mi w oczy, jednocześnie ciągle bawiąc się penisem Stefana – dzięki tobie czuję się spełniona
-Ja też cię kocham i zrobię dla ciebie wszystko – odpowiedziałem i położyłem się wygodnie, oddając się przyjemnemu słońcu
 Leżeliśmy tak dłuższą chwilę, z Karoliną po środku, która niemal cały czas masowała nasze penisy, nie pozwalając im opaść. W końcu stwierdziliśmy, że pomału czas się zbierać i przy wyraźnym niezadowoleniu mojej żony wyrwaliśmy się z błogiego leżenia. Włożyliśmy ubrania i ruszyliśmy w stronę miasteczka.
-To co, prosto na obiad? Umieram z głodu - powiedziała żona po chwili marszu
-Czemu nie? Jestem za – odpowiedziałem
-Też się nad tym zastanawiałem - wtrącił Stefan - tam gdzie wczoraj?
-Może być - zgodziliśmy się
Po kilku chwilach dotarliśmy na miejsce i tak jak wczoraj usiedliśmy we troje przy stoliku. Zamówiliśmy posiłki i czekaliśmy konwersując ze sobą.
-Fajny dzisiaj dzień prawda? - zapytałem współtowarzyszy
-Nawet się nie spodziewałam, że będzie aż tak fajny - odpowiedziała mi żona
-Ja też się nie spodziewałem - dodał Stefan - a co na jutro planujecie?
-Jutro? Jeszcze dzisiaj się dzień nie skończył - uśmiechnęła się Karolina
-Niby tak, ale ja po obiedzie wracam do ośrodka, nie będę wam zajmował całego dnia - odpowiedział Stefan
-Oj Stefciu, ty akurat możesz - zobaczyłem jak to mówiąc żona mruga seksownie do naszego znajomego i wyciąga swoją nogę w jego stronę
Byłem pewny, że znów masuje jego penisa swoją stopą przez spodenki. Nie poznawałem jej, była taka odważna i ciągle napalona. Jeszcze dwa dni temu nie wiedziałem, że może taka być przy mnie, a co dopiero przy obcym mężczyźnie.

-Zsuń je troszkę - szepnęła nagle w stronę Stefana
-Tutaj? - odpowiedział jej zaskoczony
-No, a gdzie?
-Nie uważasz, że to trochę hmm… Szalone? Zboczone?
-Przecież pod stołem nic nie widać, a nawet jakby to nie masz się przecież czego wstydzić - przekonywała go dalej żona
-Jej, ależ ty jesteś napalona! - powiedział w końcu i poddał się pod naporem jej uroku
Zobaczyłem jak Stefan delikatnie się unosi na krzesełku i robi coś swoimi rękami pod stołem. Zaraz po tym szeroki uśmiech zagościł na twarzy Karoliny, która znów czuła wielkiego drogą na swojej skórze. Tym razem stopą, ale widać było działało to na nią bardzo mocno. Stefan rozłożył się wygodnie na krześle, oddając się pieszczotom stópki mojej żony. Kiedy kelnerka przyniosła nasze dania obiadowe, widać było zakłopotanie na jego twarzy i problem ze skupieniem się. Karolina nie przestawała masować jego męskości ani na chwile, nawet jedząc, co widać było głównie po Stefanie. Miał problem z poprawnym używaniem sztućców czy powiedzeniem choćby słowa pomiędzy kęsami. Za to piwa łykał naprawdę spore ilości. Chciał chyba ugasić żar, jaki niewątpliwie gościł przy naszym stoliku. Jedliśmy mówiąc niewiele, za to uśmiechając do siebie praktycznie cały czas. Karolina cały czas, nieprzerwanie bawiła się męskością Stefana, a ja nie czułem nawet nutki zazdrości, tylko podniecenie i przyjemność z jej zadowolenia. Kiedy skończyliśmy jeść nasz znajomy znów rozsiadł się wygodnie na krześle i skupił się wyłącznie na zabawach mojej żony z jego penisem. Po chwili usłyszeliśmy jego głębszy oddech, a Karolina cichutko pisnęła zaskoczona. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale żona nie omieszkała mi uchylić rąbka tej tajemnicy. Obróciła się delikatnie na krześle i pokazała mi kompletnie zalaną spermą prawą stopę.
-Widzisz co ten rozrabiaka zrobił – uśmiechnęła się
-Ooo Stefan, nie spodziewałem się – odwzajemniłem uśmiech żony
- Prawdę mówiąc, ja też– odezwał się Stefan, zaspokojony i bardzo rozluźniony – cholera, trochę mam na spodenkach
-To wycieraj, od razu z mojej stopy jak możesz – poradziła mu żona i postawiła mu swoją oblaną stopę znów w okolicach krocza
Stefan nie spiesząc się i nie robiąc ruchów zdradzających, że siedzi bez spodenek wytarł swojego penisa, spodenki i stópkę Karoliny. Po wszystkim powiedział, że musi się pomału zbierać, zostawił pieniądze za swój obiad i pożegnał się z nami, po czym poszedł. My posiedzieliśmy jeszcze chwilę, poprosiliśmy o rachunek i po uregulowaniu go również ruszyliśmy w stronę hotelu. Zadowoleni i spełnieni po dzisiejszym dniu spędzonym ze Stefanem.

Co wydarzyło się dalej na tych wakacjach? Odpowiedź na to pytanie już w kolejnych częściach, mam nadzieję, że nie możecie się już doczekać! :)

Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




1 komentarz:

  1. Fajnie budujesz napiecie..
    Niech bedzie ostro i dlugo!!!
    :-)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.