cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

sobota, 28 marca 2015

Pikantny urlop nad Bałtykiem cz. 7

Prawdę mówiąc, nie sądziłem, że to opowiadanie dojdzie do tylu części. Dziękuję Wam serdecznie za okazałe zainteresowanie i pozytywne komentarze! Dajecie mi niesamowitego kopa i zachętę do dalszej pracy. Myślę, że spokojnie dociągniemy tą sagę do dziesięciu części, a może i więcej! Napiszcie w komentarzu czy wam się podoba kolejna już część i jak wyobrażacie sobie dalsze części :) - Incognito


Dalsza część dnia przebiegała aż zbyt spokojnie jak na dotychczasowe, codzienne wrażenia. Nigdzie już z żoną nie wychodziliśmy, a ku mojemu zdziwieniu i wyraźnemu niezadowoleniu małżonki nie pojawił się również nasz kolega od drinków. Nie wiedzieliśmy nawet, czy był tego dnia w pracy, ale jakoś tak nastawiliśmy się już na jego wizytę, a tu nie wyszło. Jedyne, co wpłynęło choć trochę na poprawę naszych humorów zdarzyło się jednak tuż przed snem. Zadzwonił do nas Stefan i okazało się, że wraca za dwa dni do domu, także wyszedł z propozycją na wspólne plażowanie jutro w południe, a jeśli pogoda nie dopisze to na popołudniowe drinkowanie u nas w hotelu. Chciał się w ten sposób z nami pożegnać i spędzić jeszcze jeden wspaniały dzień w naszym towarzystwie. Oczywiście zgodziliśmy się, choć ja w duchu modliłem się o deszcz, gdyż wizja picia drinków już od południa była bardzo kusząca. Moje modły spełniły się w stu procentach i od rana padał mocny deszcz, a pogoda nie zachęcała ponownie by choć wystawić stopę poza zewnętrzne drzwi. Żona nie była zachwycona tą sytuacją, od rana psioczyła, że wolała się opalać, ale jak wspominałem, że przecież Stefan i tak przyjdzie do nas do hotelu, jej humor momentalnie się poprawiał.

-Kochanie tylko ubierz coś seksownego – wysunąłem propozycję w stronę żony, gdy dochodziło już południe, a Karolina postanowiła iść do łazienki się zbierać – w ogóle odwal się na bóstwo, niech cię Stefan zapamięta jako najgorętszą dziewczynę nad Bałtykiem
-Naprawdę tego chcesz? – zapytała, choć pewnie znała już odpowiedź
-Oczywiście, że tak. Uwielbiam jak podniecasz facetów, jak na nich działasz, kręci mnie to
-Zboczony jesteś, ale kocham to w tobie – rzuciła przez ramię i poszła do łazienki
Patrzyłem jak żona się zbiera, najpierw kąpiel, depilacja, malowanie, wreszcie założenie odpowiedniego stroju, wszystko wykonywała długo, starannie i z mojej perspektywy cholernie seksownie. W końcu wybrała czerwony komplet bielizny, który kupiłem jej rok temu na naszą rocznicę. Na to powędrowała cholernie seksowna, czerwona, lateksowa sukienka z dekoltem sięgającym chyba niżej pępka, a do tego czarno-czerwone pończochy połączone z pasem i wysokie, czarne szpileczki. Na sam jej widok poczułem napływ krwi do mojego krocza. Patrzyłem jak zauroczony, gdy kręcąc seksownie pupą przemieszczała się po pokoju, wsypując jakieś ciasteczka i chipsy do miseczek, które następnie lądowały na stoliku. W końcu żona zauważyła mój napalony wzrok.
-Co się tak gapisz?
-Bo ślicznie wyglądasz – odpowiedziałem – nie mogę oderwać wzroku, a mój koleżka już sterczy na baczność
-To niech sobie sterczy, nie dla niego się dzisiaj tak ubrałam
-Jesteś niegrzeczna!
-Owszem – uśmiechnęła się w dobrze mi ostatnio znany sposób – gdzie ten Stefan, miał być przed 15, a już dawno po
Zanim zdążyłem odpowiedzieć, że pewnie niedługo się pojawi, rozległo się pukanie do drzwi. Żona pomaszerowała czym prędzej do drzwi i otworzyła je. W wejściu pojawił się Stefan, z kwiatkami dla Karoliny w jednym ręku oraz butelką wódki w drugim.

Od razu jego wzrok zmierzył moją żonę, która z uśmiechem na twarzy patrzyła na Stefana i prężyła delikatnie swoje walory. Nasz gość dopiero po chwili był w stanie wydusić z siebie jakieś słowa.
-Witam, przepraszam was za spóźnienie, ale znaleźć tutaj kwiaciarnię.. – powiedział, gdy napatrzył się już na Karolinę i postanowił wejść do środka – proszę to dla ciebie – wręczył żonie bukiet – a to dla Pana domu? W sumie to nie dom, no dla ciebie Rafał – uśmiechnął się i dał mi butelkę
-Ohh dziękuję bardzo, ale ty jesteś szarmancki Stefciu – wdzięczyła się żona
-Drobiazg – uciął krótko i dodał po chwili – poza tym, tak pięknej kobiecie należą się kwiaty
-Szkoda, że Rafał tak rzadko o tym pamięta – burknęła małżonka
-Oj przestań, nie psuj tego wieczoru – powiedziałem do niej tonem nie znoszącym sprzeciwu – Stefan siadaj, ja zaraz przygotuje jakieś drinki
Nasz gość usiadł na kanapie, a moja żona szybko usadowiła się obok niego, siadając bardzo, bardzo blisko. Widziałem, że Stefan początkowo czuł się nieswojo, ale już przypominał sobie jak swobodnie może czuć się w naszym towarzystwie. Szczególnie, że nim zdążyłem nawet podać drinków, a jego ręka już masowała lewe udo Karoliny.
Usiadłem naprzeciwko nich w fotelu i z drinkiem w ręku patrzyłem, jak obcy mężczyzna jeździ dłonią po udach mojej żony. Stefan zobaczył mój wzrok i wycofał nagle rękę, jakby się mnie przestraszył.
-Co ty, Stefan? Nie przeszkadzaj sobie – powiedziałem, widząc jego pytający wzrok
-No właśnie Stefciu, nic złego przecież nie robimy – dodała Karolina
-Skoro tak mówicie – ucieszył się i powrócił dłonią na piękne ciało mojej żony
Siedzieliśmy tak i piliśmy drinki, rozmawiając o dosłownie wszystkim. Stefan nie krępował się już i masował nóżki żony, od czasu do czasu wjeżdżając nawet delikatnie pod sukienkę, co za każdym razem wywoływało cichy jęk u Karoliny. W końcu skończyły nam się drinki i chciałem zrobić nowe, ale żona wpadła na inny  pomysł.
-Hej, a może zejdź do recepcji i zapytaj o Sebastiana? Może jest w pracy to byśmy go sobie podebrali na wieczór, On robi takie wspaniałe drinki – powiedziała z rozmarzeniem ostatnie słowa
-W sumie czemu nie – przystałem na jej propozycję i podniosłem się, by udać się na dół
-A kto to ten Sebastian? – zdziwił się Stefan
-Zaraz ci wytłumaczę – nachyliła się w jego stronę żona i zaczęła mu opowiadać o naszej przygodzie z robieniem drinków, ja w tym czasie powędrowałem już do recepcji.

-Witam, w czym mogę pomóc? – zagadnęła śliczna blondynka siedząca za ladą
-Chciałbym się dowiedzieć, czy jest dzisiaj w pracy Pan z obsługi hotelowej o imieniu Sebastian?
-Chwileczkę, sprawdzę – odpowiedziała i kliknęła kilka razy myszką, jak się domyślałem w poszukiwaniu dzisiejszej zmiany – tak, jest, a co potrzeba?
-Czy można go sobie wynająć na wieczór? – zapytałem, ale zdałem sobie sprawę, że zabrzmiało to trochę dziwnie więc dodałem szybko – w sensie, bo On robi cudowne drinki i chcieliśmy z żoną żeby był do naszej dyspozycji w pokoju przez cały wieczór, żeby mógł nam przygotowywać pyszne napoje, rozumie Pani?
-Tak, tak, rozumiem – odpowiedziała z uśmiechem blondynka – myślę, że można to załatwić. Proszę dać mi chwilę
Wyszła gdzieś tylnymi drzwiami i wróciła za góra dwie minuty.
-Tak jest taka możliwość. Z jakiego jest Pan pokoju?
-Z czternastki
-Ah, czyli apartament all-in, okej, w takim razie nie będzie dodatkowej opłaty, jedynie w pańskiej kwestii leży ewentualny napiwek dla obsługi, no i płatność za nadgodziny jeśli ma być u Państwa dłużej niż do osiemnastej. Ale to również do dogadania się już bezpośrednio z Nim – wyjaśniła mi recepcjonistka – czyli co, przysłać go zaraz?
-Jak najbardziej – ucieszyłem się i ruszyłem na górę

Kiedy wszedłem do pokoju żona ze Stefanem siedzieli tak jak ich zostawiłem na kanapie. Jedyne co się zmieniło, to ręka żony, która znajdowała się w spodenkach mężczyzny. Uśmiechnęli się na mój widok.
-I jak? – zapytała żona
-Załatwione, zaraz tu będzie – odpowiedziałem – i to na cały wieczór
-Serio? – zdziwiła się
-Serio, serio, ale pracuje tylko do osiemnastej, więc jeśli chcemy go na dłużej musimy go podkupić – uśmiechnąłem się i mrugnąłem do żony
-A więc to tak – ucieszył się Stefan – zapowiada się ciekawy wieczór
-No widzę, że nie próżnujecie – powiedziałem patrząc na rękę Karoliny, wykonywującą oczywiste dla wszystkich ruchy w spodenkach Stefana
-Ah tak jakoś wyszło, że Stefcio się podniecił jak mu opowiadałam o tych drinkach, jakie to napiwki stosujemy – wyjaśniła żona
-Ciekawy pomysł – wtrącił nasz gość
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi i nim zdążyłem wstać by otworzyć, Sebastian sam wszedł do środka.
-Dzień dobry, zamawialiście mnie na wieczór? – zapytał retorycznie
-Witaj, owszem – odpowiedziałem, witając się z nim jednoczenie – mamy takie kameralne spotkanie i chcieliśmy, byś robił nam drinki, ale że masz być u nas minimum do końca swojej zmiany, więc śmiało rób też drinki sobie
-Naprawdę? Mogę? – zapytał nieśmiało
-Pewnie, ja cię zaprosiłem więc ja ustalam zasady – uśmiechnąłem się – poznaj teraz naszego gościa, bo spędzisz z nami trochę czasu, to jest Stefan – wskazałem na mężczyznę siedzącego obok mojej żony
Sebastian dziarsko powędrował do stolika by podać rękę Stefanowi i się przedstawić, kiedy jednak wyciągnął dłoń zaniemówił. Najpewniej zauważył, że moja żona ciągle nie wyciągnęła ręki ze spodenek Stefana, ba, nie przestała nawet walić mu konia, widać było jak naciąga i rozluźnia swoją dłonią materiał w kroczu gościa.

Stefan będąc ciągle równie spokojny co moja małżonka, bez skrępowania wyciągnął dłoń i przedstawił się.
-Stefan jestem, a ty? – podał dłoń chłopakowi
Ten jakby odzyskując trochę życia w sobie zdołał odpowiedzieć.
-Ja Sebastian. Widzę Państwo ciekawie imprezują
-A i owszem, na pewno nie pożałujesz, że tu jesteś – odpowiedziała z uśmiechem małżonka, wywołując momentalny powrót pewności siebie Sebastiana
-Już nie żałuję – uśmiechnął się – to jakie Państwo chcą drinki?
-Przestań, byliśmy przecież po imieniu, a Stefan też się nie obrazi prawda? – spytałem
-No pewnie, że nie
-Więc właśnie, mów nam na „ty”, to jakie chcemy drinki? Może te co ostatnio robiłeś? Super były nie skarbie?
-O tak, zrób takie na początek – zgodziła się ze mną żona
Sebastian ruszył do barku i zaczął przygotowywać drinki. Żona puściła do mnie oczko i uśmiechnęła się bardzo szczerze. Wiedziałem, że ten wieczór będzie dla niej wspaniały, a dla mnie zapewne też. Już nie mogłem się doczekać jak ona to wszystko rozegra i na ile sobie pozwoli. Prawdę mówiąc, liczyłem, że w końcu odważy się na coś więcej.
-Proszę bardzo, drinki gotowe –zakomunikował Seba i postawił cztery szklaneczki wypełnione trunkiem na stoliku
Każdy wziął po jednej i zasmakował przygotowanego specjału. Jak każdy drink wychodzący z rąk naszego barmana, tak i ten, był cudowny.
-Pycha, to należy się napiwek tak? – zaproponowała żona – skoro już wszyscy się znamy i każdy wie jaka ja jestem, to co będziemy się ograniczać
-Też tak myślę – powiedziałem i mrugnąłem do niej
-Stefciu, rozepniesz mi sukienkę z tyłu? Zaczniemy od napiwku dla młodego.
Bez słowa ręka mężczyzny powędrowała na plecy żony i zwinnym ruchem rozsunął jej suwak. Karolina wstała i zsunęła z siebie sukienkę, zostając w samej bieliźnie.
-No jak Sebuś, może być za pierwszego drinka? – zapytała patrząc w oczy młodzieńca
-Jak najbardziej – uśmiechnął się chłopak i patrzył jak zauroczony na piękne ciało Karoliny, osłonięte wyłącznie kusym, czerwonym kompletem bielizny
-A tobie Stefciu się podoba? – zapytała i złapała go ponownie w kroku – mm widzę, że bardzo, trzeba ci chyba trochę opróżnić ten karabin co? Nie obrazicie się chłopcy co?
Mruknąłem tylko coś w rodzaju „ok”, a Sebastian zaskoczony takim pytaniem w ogóle się nie odezwał. Stefan również nie odzywał się, tylko patrzył na Karolinę i oddawał się całkowicie jej ruchom.
-Patrz młody jaką mamy tutaj pałę na pokładzie – znów odezwała się moja żona i pociągnęła w dół spodenki Stefana, ukazując nam jego nabrzmiałego, wielkiego penisa
Widziałem, że na Sebastianie wywarł on spore wrażenie, tak jak za pierwszym razem na mnie. Karolina ciągnęła przedstawienie dalej, naciągnęła skórkę i dłonią ścisnęła ten wielki sprzęt. Patrzyliśmy wszyscy jak po chwili nachyla się i wkłada go do ust. Starała się bardzo, robiąc cudowną laskę naszego starszemu gościowi, ale mieściła w swojej buzi zaledwie nieco ponad połowę jego pały. Mruczała nieziemsko seksownie, usiłując wepchać go sobie coraz głębiej, ale całego penisa nie udają jej się zmieścić. Co chwila robiła przerwy i wyciągała go z ust, przechodząc wtedy do lizania jego czubeczka bądź ssania jąder. Stefan był w siódmym niebie, a my patrzyliśmy z Sebastianem na to, nie mogąc oderwać wzroku.

Chwila takich zabiegów w wykonaniu mojej żony i zauważyłem, że Stefan napina się nienaturalnie. Dosłownie sekundę później jego sperma znalazła się w ustach Karoliny. Było jej całkiem sporo, dlatego też nie dała rady wszystkiego połknąć. Część wypłynęła kącikami jej ust i spłynęła po penisie na jądra. Oczywiście żona nie mogła tak tego zostawić i wylizała dokładnie sprzęt gościa, nie zostawiając na nim nawet kropli spermy. Byłem zachwycony tym pokazem, a tym bardziej, że zdecydowała się na to, gdy był tutaj też Sebastian. Wiedziałem już, że teraz będzie mogła z nimi robić co zechce, a skoro to dopiero początek wieczoru, to aż ciężko mi sobie było wyobrazić, jak to się mogło dalej potoczyć.

Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.





1 komentarz:

  1. no..ładnie sie rozkreca...licze na ostry hardcor z 3 panami....do bialego rana...
    i ze opublikujesz ja juz teraz:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.