
Blog erotyczny. Najlepsze, darmowe opowiadania erotyczne w sieci. Seks opowiadania z kategorii żona, cuckold, orgia, zdrada i inne.
cookie
NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)
piątek, 28 grudnia 2018
Męska delegacja cz. 1

środa, 5 grudnia 2018
Przygoda w drodze do pracy

Etykiety:
miłość francuska,
oral,
seks oralny,
seks w miejscu publicznym,
zdrada
czwartek, 4 października 2018
Na skraju bankructwa - część dziesiąta - ostatnia

Etykiety:
masaż,
masturbacja,
na skraju bankructwa,
nagość,
para,
podglądanie,
seks,
zdrada,
żona
środa, 29 sierpnia 2018
Na skraju bankructwa - część dziewiąta

-kochanie – Jacek zagaił do mnie – ty otwierasz gościom w szlafroku, a ja? Nie mam tutaj szlafroka ani nic
-bądź w bokserkach – odpowiedziałam – wydaje mi się, że tak będzie nawet lepiej niż w szlafroku
-okej – mąż uśmiechnął się nieśmiało – trochę się stresuję
-spokojnie, będzie dobrze – dodałam mu otuchy
Etykiety:
bez seksu,
małżeństwo,
masaż,
na skraju bankructwa,
żona
niedziela, 29 lipca 2018
Na skraju bankructwa - część ósma

Etykiety:
małżeństwo,
masaż,
na skraju bankructwa,
seks,
żona
środa, 18 lipca 2018
Na skraju bankructwa - część siódma

-co ja robię? Taki młokos, a ja przez niego zachowuję się nie w porządku wobec męża - pomyślałam w końcu racjonalnie - z drugiej strony... Jacek mówił, że dopóki nie przekraczam granicy i zawsze wracam do niego, to nic się nie dzieje... - już racjonalne myślenie zastąpiłam kosmatymi myślami
Bardzo szybko i bardzo płynnie...
Etykiety:
małżeństwo,
masaż,
masturbacja,
na skraju bankructwa,
nagość,
seks,
żona
poniedziałek, 11 czerwca 2018
Na skraju bankructwa - część szósta
Tydzień mojego masowania upłynął mi bardzo szybko. Klientów miałam codziennie, więc nie narzekałam ani na brak zajęcia, ani na brak kasy. Odkąd Jacek zmienił moje ogłoszenie, masowałam za naprawdę solidne stawki, bo każdy z moich klientów chciał masaż z zakończeniem. Tym sposobem w przeciągu tygodnia zarobiłam tyle, co przez naprawdę udany miesiąc normalnej pracy, a do tego miałam więcej czasu by zadbać o siebie i dom. Na szczęście od czasu klienta z najgrubszym penisem nie miałam już takich ciągotek do żadnego z masowanych mężczyzn, czym nieco uspokoiłam siebie i swoje sumienie. Samo masowanie bardzo mi się podobało. Było intymne, seksowne, ale też sprawiało mi wiele satysfakcji, bo poza masażem erotycznym mogłam wplatać elementy klasycznego masażu relaksacyjnego, czym w pewnym sensie uwodziłam swoich klientów, a siebie i swoje wyrzuty uspokajałam, no bo przecież to był tylko masaż, coś, czego się nauczyłam i co było moim zawodem. Znałam się na rzeczy i potrafiłam to wykorzystać. Jacek również był bardzo zadowolony z tego, jak mi idzie. Nie dość, że zaczęliśmy zdecydowanie lepiej stać w kwestiach finansowych, to i moje i jednocześnie jego samopoczucie również mocno się poprawiło. Zgodnie uznaliśmy, że ten ruch to był strzał w dziesiątkę. Nawet nasze życie erotyczne uległo poprawie, choć na nie nigdy nie narzekaliśmy. Po niemal wszystkich masażach miałam pobudzone ciało, do tego często towarzyszyło temu podniecenie, więc wracając do domu rozładowywaliśmy wszystko z Jackiem. Mąż miał teraz seks codziennie, a czasem i dwa razy dziennie. Nawet tydzień po ślubie nie robiliśmy tego aż tak często.

Wszelkie rozterki na jakiś czas odeszły na bok. Wszystko szło dobrze, ja powoli przyzwyczajałam się już do widoku nagich mężczyzn i tego, że jestem nago razem z nimi. Nawet ich sperma, często oblewająca moje ręce i stopy nie sprawiała mi już dyskomfortu. Co prawda ciągle nie miałam jeszcze propozycja zakończenia masażu Hiszpanem, więc nie wiedziałam jak to będzie ze spermą na moim biuście czy brzuchu, ale jakoś się tym nie przejmowałam. Z nas dwojga to raczej Jacek dopytywał o zakończenia i z nadzieją czekał na opowieść o pieszczotach mojego biustu, jednak jak do tej pory musiał obchodzić się smakiem. No właśnie, jak do tej pory….

Wszelkie rozterki na jakiś czas odeszły na bok. Wszystko szło dobrze, ja powoli przyzwyczajałam się już do widoku nagich mężczyzn i tego, że jestem nago razem z nimi. Nawet ich sperma, często oblewająca moje ręce i stopy nie sprawiała mi już dyskomfortu. Co prawda ciągle nie miałam jeszcze propozycja zakończenia masażu Hiszpanem, więc nie wiedziałam jak to będzie ze spermą na moim biuście czy brzuchu, ale jakoś się tym nie przejmowałam. Z nas dwojga to raczej Jacek dopytywał o zakończenia i z nadzieją czekał na opowieść o pieszczotach mojego biustu, jednak jak do tej pory musiał obchodzić się smakiem. No właśnie, jak do tej pory….
Etykiety:
bez seksu,
masaż,
na hiszpana,
na skraju bankructwa,
nagość,
żona
środa, 23 maja 2018
Na skraju bankructwa - część piąta
Przeczytałam przy Jacku nagłos moje ogłoszenie, a w zasadzie samą jego końcówkę.
-w nic – Jacek zrobił minę niewinnego baranka – chcę tylko, byś w końcu poczuła się pewnie w swoim zawodzie i zarabiała tyle, na ile zasługujesz
-naprawdę? Chodzi tylko o kasę?
-no nie tylko – uśmiechnął się.
Rozmowa z mężem schodziła na dziwne tory...
-Jacek, powiedz mi wprost, nie jesteś o mnie zazdrosny? - chodziło mi to pytanie po głowie od jakiegoś już czasu - przestałam ci się podobać, albo, co gorsza, przestałeś mnie kochać?
-nie, to nie tak - Jacek wyraźnie kręcił przecząco głową
-w takim razie czemu mi na to wszystko pozwalasz, a nawet wręcz namawiasz? W co ty grasz? – powtórzyłam pytanie po raz drugi
-w nic nie gram - mąż znów przybrał ten spokojny ale stanowczy ton - po prostu naprawdę mi zależy, byś spełniała się w swojej pracy. W wyuczonym zawodzie masz z tym problem, ale to co robisz teraz jest wielce zbliżone do twojego zawodu, a do tego lepiej płatne, więc najzwyczajniej w świecie chcę cię w tym wspierać. Zależy mi na tobie i na twoim szczęściu, a teraz czuję, że ta praca sprawia ci satysfakcję, więc cię do niej namawiam. Co do zazdrości.. ona oczywiście jest. Ale ufam ci, kocham cię i wierzę, że nie zrobisz nic głupiego, a nawet jeśli tak, to trudno. Nie chcę i nie potrafię przyglądać się temu, jak wkurzasz się bez pracy i łapiesz byle co za kilkadziesiąt złotych. Masz pracować, masz się spełniać, masz być doceniona - teraz jesteś i tak jest dobrze. Męska duma i zazdrość jest mniej ważna niż twoja praca.
-czy ty jesteś pewny tego, co napisałeś? – spojrzałam mu prosto w oczy – w co ty grasz kochanie?-Każdy masaż zakończony jest delikatnym masażem lingam (miejsc intymnych). Za dopłatą doprowadzę cię do finału moimi rozgrzanymi dłońmi, stopami lub biustem w pozycji do seksu hiszpańskiego. Nie oferuję sexu!
-w nic – Jacek zrobił minę niewinnego baranka – chcę tylko, byś w końcu poczuła się pewnie w swoim zawodzie i zarabiała tyle, na ile zasługujesz
-naprawdę? Chodzi tylko o kasę?
-no nie tylko – uśmiechnął się.
Rozmowa z mężem schodziła na dziwne tory...
-Jacek, powiedz mi wprost, nie jesteś o mnie zazdrosny? - chodziło mi to pytanie po głowie od jakiegoś już czasu - przestałam ci się podobać, albo, co gorsza, przestałeś mnie kochać?
-nie, to nie tak - Jacek wyraźnie kręcił przecząco głową
-w takim razie czemu mi na to wszystko pozwalasz, a nawet wręcz namawiasz? W co ty grasz? – powtórzyłam pytanie po raz drugi
-w nic nie gram - mąż znów przybrał ten spokojny ale stanowczy ton - po prostu naprawdę mi zależy, byś spełniała się w swojej pracy. W wyuczonym zawodzie masz z tym problem, ale to co robisz teraz jest wielce zbliżone do twojego zawodu, a do tego lepiej płatne, więc najzwyczajniej w świecie chcę cię w tym wspierać. Zależy mi na tobie i na twoim szczęściu, a teraz czuję, że ta praca sprawia ci satysfakcję, więc cię do niej namawiam. Co do zazdrości.. ona oczywiście jest. Ale ufam ci, kocham cię i wierzę, że nie zrobisz nic głupiego, a nawet jeśli tak, to trudno. Nie chcę i nie potrafię przyglądać się temu, jak wkurzasz się bez pracy i łapiesz byle co za kilkadziesiąt złotych. Masz pracować, masz się spełniać, masz być doceniona - teraz jesteś i tak jest dobrze. Męska duma i zazdrość jest mniej ważna niż twoja praca.
Etykiety:
masaż,
masturbacja,
na skraju bankructwa,
nagość,
para,
seks,
żona
piątek, 23 marca 2018
Na skraju bankructwa - część czwarta

Etykiety:
fantazje,
małżeństwo,
masaż,
masturbacja,
na skraju bankructwa,
stopy,
żona
piątek, 9 marca 2018
Na skraju bankructwa - część trzecia

-kurwa - zaklęłam pod nosem i przyspieszyłam kroku lekko poddenerwowana
-to nie powinno tak wyglądać - pomyślałam - zupełnie nie! Dlaczego nie przeszkadzało mi to, że masuję obcego faceta? Dlaczego po chwili nie czułam już wstydu i odrzutu do nieznanego mężczyzny?
To było najgorsze. Totalna obojętność na to, że pod moim nagim ciałem nie jest mój ukochany Jacek, tylko poznany kilka minut wcześniej facet. Tak samo to, że robię to za pieniądze, również na mnie nie wpływało. Nic a nic. Czułam tylko podniecenie i chęć jak najlepszego masażu. Bardziej pragnęłam wić się po Marku, niż myśleć o tym, dlaczego to robię. Zaklęłam w myślach, przypominając sobie w jakim stanie się znalazłam. O mały włos a straciłabym nad sobą panowanie.
-Dałam się pocałować milimetry od mojej kobiecości i nie opieprzyłam klienta za to! - znów emocje wezbrały we mnie
Etykiety:
fantazje,
małżeństwo,
masaż,
na skraju bankructwa,
seks,
żona
czwartek, 22 lutego 2018
Na skraju bankructwa - część druga

Etykiety:
bez seksu,
masaż,
na skraju bankructwa,
za pieniądze,
zmysły,
żona
niedziela, 11 lutego 2018
Na skraju bankructwa - część pierwsza
Jacek pojawił się w domu punktualnie, dokładnie o tej samej porze, o której miał w zwyczaju wracać praktycznie codziennie. Siedziałam akurat w kuchni, kończąc powoli obiad dla mojego małżonka.
-no hej kochanie – usłyszałam jego spokojny głos, gdy pojawił się w progu kuchni
-hej – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
Podszedł do mnie i objął mnie w pasie. Poczułam zapach jego perfum przeplatany wonią jego skóry i spracowanego ciała. Dał mi buziaka w policzek i w typowy dla siebie sposób musnął dłonią moje piersi, ukryte pod bluzką. Robił tak niemal codziennie, gdy tylko dostrzegł, że nie mam na sobie stanika.
-jak w pracy? – zapytałam, mając w myśli dokładniejsze pytanie o jakieś nowe zlecenia ich firmy
-bez zmian – mruknął Jacek – przelewu nie ma, zleceń nie ma, także nie jest dobrze – zasmucił się – a Agata też nie dzwoniła?
-niestety nie
Agata była moją szefową. Pracowałam jako fizjoterapeutka w jej gabinecie, jednak ostatnio klientów było jak na lekarstwo, przez co większość pracy wykonywała sama Agata. Ja coraz rzadziej dostawałam telefon z prośbą o pomoc, a w ostatnich dwóch tygodniach w pracy pojawiłam się tylko raz i to na dwie godziny. Taki obrót spraw spowodował praktycznie brak dochodu z mojej strony. Niewiele lepiej było u Jacka. Firma budowlana której był współwłaścicielem nie stała zbyt dobrze. Wiedzieliśmy, że takie usługi z reguły w zimie mają przestoje i nie mieliśmy z tym problemu. Na wiosnę Jacek i jego wspólnik Robert już mieli zaplanowaną jedną budowę, więc prędzej czy później zaczną zarabiać. Problem był jednak w tym, że nam już teraz kończyły się pieniądze, a ostatni zleceniodawca Jacka ociągał się z płatnością. Chłopaki zaczynali podejrzewać, że niestety skończy się to w sądzie, przez co kasy nie zobaczą na pewno przez dość długi czas.
-no hej kochanie – usłyszałam jego spokojny głos, gdy pojawił się w progu kuchni
-hej – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego

-jak w pracy? – zapytałam, mając w myśli dokładniejsze pytanie o jakieś nowe zlecenia ich firmy
-bez zmian – mruknął Jacek – przelewu nie ma, zleceń nie ma, także nie jest dobrze – zasmucił się – a Agata też nie dzwoniła?
-niestety nie
Agata była moją szefową. Pracowałam jako fizjoterapeutka w jej gabinecie, jednak ostatnio klientów było jak na lekarstwo, przez co większość pracy wykonywała sama Agata. Ja coraz rzadziej dostawałam telefon z prośbą o pomoc, a w ostatnich dwóch tygodniach w pracy pojawiłam się tylko raz i to na dwie godziny. Taki obrót spraw spowodował praktycznie brak dochodu z mojej strony. Niewiele lepiej było u Jacka. Firma budowlana której był współwłaścicielem nie stała zbyt dobrze. Wiedzieliśmy, że takie usługi z reguły w zimie mają przestoje i nie mieliśmy z tym problemu. Na wiosnę Jacek i jego wspólnik Robert już mieli zaplanowaną jedną budowę, więc prędzej czy później zaczną zarabiać. Problem był jednak w tym, że nam już teraz kończyły się pieniądze, a ostatni zleceniodawca Jacka ociągał się z płatnością. Chłopaki zaczynali podejrzewać, że niestety skończy się to w sądzie, przez co kasy nie zobaczą na pewno przez dość długi czas.
czwartek, 25 stycznia 2018
Zdradzony sylwester - część druga - ostatnia.

poniedziałek, 8 stycznia 2018
Zdradzony sylwester - część pierwsza.

Subskrybuj:
Posty (Atom)