cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

piątek, 13 lutego 2015

Noc poślubna cz. 2

Jadąc po zdjęcia czułam narastające podniecenie z każdym ubywającym metrem drogi. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Zaszaleliśmy tamtego wieczora, pokazaliśmy więcej niż mieliśmy w planach, ale ile i jak uchwycił Artur nie wiedzieliśmy. Przesłał nam zdjęcia z wesela, ale po odbiór zdjęć z nocy poślubnej kazał się stawić osobiście, tłumacząc, że przez internet takich rzeczy lepiej nie wysyłać. Zgodziliśmy się z nim i tak oto w czwartkowy wieczór jechaliśmy do domu fotografa.
-Ależ jestem podekscytowana tymi zdjęciami, choć nawet ich nie widziałam – nie wytrzymałam wreszcie i zwróciłam się do męża – robię się mokra na samą myśl, że je zobaczę
-Doskonale cię rozumiem, też od wczoraj o niczym innym nie myślę – odpowiedział – jeszcze do tego obrabiał je obcy facet i będzie je nam pokazywał
-Tak to bardzo podniecające… - zamyśliłam się przypominając sobie jak przebiegała sesja i jak obojętny był na mój widok Artur. Ciekawe czy chociaż trochę zauważył mnie jak obrabiał te zdjęcia, czy wygrał profesjonalizm i odporność na takie akty.
-I jesteśmy na miejscu – wyrwał mnie z zamyślenia głos Pawła

Zajechaliśmy na podjazd dużego, piętrowego domu na przedmieściach. Byliśmy tu wcześniej gdy umawialiśmy się pierwszy raz co do wesela, więc nie było problemu z trafieniem na miejsce. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do drzwi wejściowych. Paweł zadzwonił dzwonkiem i po krótkiej chwili w drzwiach zjawił się ubrany w ciemne dżinsowe spodnie i niebieską koszulę z długim rękawem Artur.
-O witam, witam, właśnie o was myślałem, świetnie że już jesteście! – powiedział na dzień dobry
-Cześć  – odpowiedział mu Paweł i podał mu dłoń na przywitanie
-No hej – dodałam od siebie – zdjęcia gotowe? – zapytałam choć znałam odpowiedź
-Tak, tak. Zapraszam do gabinetu, tam wam wszystko pokażę
Poprowadził nas przez swój dom do sporego pomieszczenia, z dużym, drewnianym biurkiem, na którym stał sporych rozmiarów monitor, w rogu ogromny regał obwieszony zdjęciami, zaraz obok drzwi była kanapa i dwa fotele, a naprzeciw na ścianie wisiał duży telewizor.
-Już wam tutaj wrzucam fotki i słucham ewentualnych zastrzeżeń – powiedział Artur i podłączył dysk do telewizora.

Na ekranie pojawiły się nasze zdjęcia. Z początku bardzo subtelne, delikatne i pociągające. Z czasem jak rozkręcaliśmy się na sesji, rozkręcały się też zdjęcia. Choć widać w nich było fachową rękę, bo zdecydowanie nie były wulgarne. Gdy robiłam Pawłowi loda, Artur skupił się na ruchu kołdry którą mnie zakrył, mojej sylwetce tak pięknie prezentującej się pod przykryciem, moich wystających spod kołdry stopach czy twarzy męża. Pojawiło się kilka ujęć z „zaglądania pod kołdrę” ale fajnie naświetlone i naprawdę seksowne. Później moja sesja solo, z której zdjęcia zrobiły na mnie niesamowite wrażenie. Muszę przyznać, że Artur idealnie ustawiał się z aparatem, a później wspaniale to wszystko dopracował. Wyglądałam jak modelka z pisma dla panów, do tego mimo, że pokazywałam dużo nie było to na pierwszy rzut oka najważniejsze. W tych zdjęciach czułam całe moje podniecenie i chęć podobania się. Akty z Pawłem wyszły podobnie. Zdjęcia były robione tak, by to co najbardziej cenne nie było widoczne. A to dłoń męża zakrywała większość moich piersi, a to ja nogą zasłaniałam jego penisa, nawet gdy mnie trzymał na rękach Artur tak dobrał kont, by w moim kroku pojawiał się tylko seksowny cień.
-Te zdjęcia to jedne z lepszych jakie zrobiłem, przyznaje otwarcie więc mam nadzieję, że się podoba – powiedział z dumą fotograf
-Owszem, są świetne! – niemal krzyknęłam, szczerze zachwycona tym co widziałam
-Bardzo dobra robota – pochwalił go Paweł – a reszta?
-No właśnie, resztę czyli wasz seks, tak jak mówiłem fotografowałem pierwszy raz. Starałem się bardzo mocno i mam nadzieję, że mnie nie zlinczujecie za efekt końcowy. Tylko uwaga, tu już jest ostrzej – ostrzegł nas i przerzucił pilotem na kolejny folder
Rzeczywiście te zdjęcia pokazywały więcej. Można już było zobaczyć przyrodzenie Pawła, moją myszkę rozpychaną przez twardego jak stal penisa czy nawet moją drugą dziurkę, którą Artur uwiecznił gdy pochylałam się ujeżdżając męża. Mimo tego zdjęcia były całkiem fajne. Podobało mi się w nich to pokazane uczucie. Miałam wrażenie jakbyśmy właśnie się kochali, a ktoś pozwalał nam oglądać samych siebie. Spojrzałam na męża i Artura, siedzieli wpatrzeni w ekran, nie odwracając nawet na moment wzroku. U Pawła widać już było niezły namiocik w spodniach, niestety stolik zasłaniał mi widok na krocze drugiego obecnego tu faceta. Powróciłam wzrokiem na ekran i podziwiałam kolejne zdjęcia z naszych uniesień. Cała sesja zakończyła się fotkami z zalania mnie spermą po biuście i kilku zdjęć gdy opadliśmy tak mokrzy, bez sił na łóżko.

-Słabo? – zapytał Artur gdy skończyły się zdjęcia
-Dlaczego słabo? Dla mnie te zdjęcia również są ekstra – odpowiedziałam mu zgodnie z odczuciami – może nie nadają się by komuś je pokazać, ale nie taki był ich cel. Dla nas, jako pamiątka, są idealne nie skarbie?
-O tak, cholernie podniecające i o to nam chodziło – poparł mnie mąż
-Uff, kamień z serca – odetchnął z ulgą fotograf, widać było jak się stresował – oczywiście te zdjęcia obrabiałem osobiście, nikt ich nie widział i z mojej strony macie pełną poufność
-Mamy nadzieję – odparł Paweł – a teraz nam powiedz ile się należy za tą sesję? Bo mówiłeś, że musisz zobaczyć ile zdjęć zrobimy, potem ile ich obrobisz, to teraz już chyba wiesz nie?
-Nie jest to takie proste – odpowiedział Artur – generalnie jest tak, że za sesję z seksu nie wezmę pieniędzy, bo robiłem to pierwszy raz, uczyłem się na was i byłoby to z mojej strony nieuczciwe gdybym podliczał to normalnie jak wszystkie inne zdjęcia. Co do reszty, to umawialiśmy się co prawda ile mniej więcej wezmę, ale mam dla was inną propozycję. Chciałbym, abyście pozwolili mi użyć waszych zdjęć, oczywiście bez twarzy, abym mógł się nimi promować.
-Że co? – odpowiedziałam zdumiona
Nie spodziewałam się takiego pytania i szczerze zakotłowało mi się w głowie. On chciał by nasze nagie zdjęcia pokazywać wszystkim jako swoje portfolio? Ale dzięki temu zaoszczędzilibyśmy nie małą sumkę… I powiedział, że bez twarzy. Nie byłam tak bardzo na nie, chciałam go wypytać o więcej informacji ale zaskoczyła mnie odpowiedź męża.
-Jeśli podpiszemy umowę, że możesz z nich korzystać ale nie pokazując naszych twarzy, pod groźbą dotkliwej kary finansowej to ja jestem na tak – powiedział Paweł – chyba, że Gosia bardzo nie chce
-O takie coś mi właśnie chodzi – odpowiedział Artur – co ty na to Gosiu?
-Ja yy.. sama nie wiem – wyjąkałam
Z jednej strony Paweł pomyślał o zabezpieczeniu naszych twarzy, więc nikt by nie wiedział, że to my. Z drugiej strony były to nasze nagie zdjęcia. Przypomniałam sobie jednak jak reagowałam gdy oglądał je Artur, jak czekałam by zareagował na moje ciało. Teraz była szansa by podniecić nie tylko jego, ale sporą grupę facetów. Niemal każdy, kto obejrzy te zdjęcia będzie się ślinił na mój widok i choć nie będę tego widzieć już sprawiało mi to satysfakcję. Przełamałam się i postanowiłam się zgodzić.
-Dobra, możesz z nich korzystać, ale tak jak mówił Paweł podpisujemy umowę, że bez twarzy – powiedziałam im po chwili namysłu

Artur wyraźnie się ucieszył. Powiedział, że ma dla nas jeszcze jedną ofertę.
-Skoro zgodziliście się na tamto z taką łatwością to mam dla was jeszcze coś. Tym razem to usługa którą wy zrobilibyście mi, więc ja bym wam zapłacił. Chciałbym wam zrobić jeszcze kilka zdjęć, łatwiejszych dla mnie do obróbki. Mam na górze cały zielony pokój do takich właśnie celów. Zrobiłbym wam trochę zdjęć w różnych pozach, jeśli macie ochotę to nawet z seksu. Od razu bez twarzy, żeby nie było niedomówień. Nawet zaraz jeśli macie czas. Płacę od ręki, powiedzmy tysiąc złotych, może być?
-Ja się zgadzam – podekscytowałam się na tę myśl – tylko nie zaraz, bo mam kiepską bieliznę i jestem nieogolona…
-Dokładnie, ja też już trochę zarosłem tam na dole – dodał mój mąż – ale sesję możemy zrobić
-A nie możecie ogolić się u mnie? Też mam prysznic, jakieś maszynki się znajdą – namawiał Artur – z bielizną może być gorzej, ale po co komu bielizna? Zdejmiesz stanik i nałożysz samą bluzkę Gosiu, to będzie nawet bardziej seksowne. A majtek nie będę fotografował za mocno i tyle.
-Akurat majtki mam fajne, bardziej chodziło mi o stanik, ale jak chcesz bez to już problem bielizny z głowy – odpowiedziałam – ale nadal jestem nieogolona
-Z tym goleniem to nawet lepiej, że macie włoski. Tak sobie myślę, że mogę zrobić sesję z zarostem, przecież bez już mam. Będę miał więcej urozmaiconych zdjęć. Zgódźcie się, proszę – nie rezygnował Artur – jeśli się godzicie już w ten weekend mógłbym umieścić te zdjęcia na mojej stronie i mógłbym łapać nowe, inne niż dotąd zamówienia. Dobra, dam wam półtora tysiąca ale robimy to dzisiaj zgoda?
-Interesy z tobą to czysta przyjemność – uśmiechnął się Paweł – to prowadź mistrzu, mam nadzieję, że sprzęt gotowy?

-Oczywiście, że tak – odpowiedział ucieszony fotograf i poprowadził nas na górę – to tutaj
Faktycznie pokój był cały zielony, bez okna, z miękką zieloną wykładziną, zieloną tapetą na ścianach i zielonym suficie. Jedyne kontrastujące elementy to czarne krzesło pod ścianą, sprzęt do zdjęć i naświetlania i skórzana, brązowa, nieduża kanapa. Mało przytulnie, ale miało być praktycznie więc nie było co narzekać.
-Już rozgrzewam sprzęt także za moment możemy ruszać – zakomunikował Artur – to jak Gosiu, ściągasz stanik i zostajesz w samej bluzce? Tam obok jest pokój jak chcecie coś poprawić
-Ohh daj spokój, akurat ty widziałeś już naprawdę wszystko – odpowiedziałam i bezceremonialnie pozbyłam się bluzki, a potem stanika. Artur wlepił we mnie wzrok, co wcześniej mu się nie zdarzało. Chyba zaskoczyłam go swoją śmiałością. Poczułam, że w końcu go złapałam.
-A w zasadzie to po co mam zakładać tą bluzkę? Od razu zacznę bez – powiedziałam i usiadłam już w samych dżinsach na kanapie
-Czemu nie, ja też zacznę bez koszulki – poparł mnie Paweł, zdjął koszulkę i skarpetki, po czym również w samych dżinsach usiadł obok mnie
Dotknął mnie swoimi ciepłymi, dużymi dłońmi. Od razu poczułam się podniecona i zapomniałam gdzie jestem. Spojrzałam na Artura, który odzyskał panowanie nad sobą i już pracował z aparatem w ręku. Jednego jednak nie mógł opanować, po raz pierwszy widziałam jak wybrzuszają mu się spodnie przy rozporku. Udało się! Pomyślałam i na samą myśl o tym zrobiło mi się cholernie mokro. Obudziła się we mnie dzika natura. Rzuciłam się na Pawła, całując go łapczywie. W pośpiechu, całując go w usta, rękami dobierałam się już do jego rozporka. Chciałam się z nim pieprzyć jak najszybciej. Rozpięłam go wreszcie i wstając zaczęłam zsuwać mu spodnie od razu z bokserkami. Mąż dokończył ściąganie ich, a ja już w pośpiechu ściągałam swoje. Zostaliśmy nadzy i bardzo napaleni. Kazałam Pawłowi usiąść po czym usiadłam na nim i mocno wbiłam sobie jego pałę do środka. Był tak cudownie duży i twardy. Wiłam się na nim i jęczałam jak dziwka. Taki spontaniczny seks przy Arturze był moją fantazją od czasu sesji. Spojrzałam na niego, wydawał się skupiony na zdjęciach, ale pomiędzy nogami prężnie stał jego maluszek. Znów się nacieszyłam tym widokiem i zaczęłam jeszcze szybciej nabijać się na męża.

-Zmienicie pozycję? Może na podłodze? Jest miękko – zaproponował Artur
Bez słowa zeszłam z Pawła i stanęłam na podłodze w oczekiwaniu na jakieś instrukcje co do pozycji.
-Na pieska? – zasugerował mąż
-Spoko –odpowiedział mu fotograf
Posłusznie wypięłam się klękając na wykładzinie i czekałam na pałę Pawła. Wbił się mocno, od razu do samego końca. Głośno jęknęłam i pogoniłam go by zaczął mnie w końcu pieprzyć. Artur robił zdjęcia nawet z dołu, kierując obiektyw prosto na moją posuwaną cipkę. Gdy pojawił się tuż przed moją twarzą i robił zdjęcia mojego falującego w rytm pieprzenia biustu, zaczęłam jeszcze głośniej jęczeć, stawiając go w kłopotliwej sytuacji.
-Dobra zmiana, Gosiu znów wejdź na Pawła, tym razem plecami do jego twarzy. Chcę uwiecznić twoją lekko owłosioną cipkę, a w tej pozycji będzie najlepiej – zakomunikował nam Artur
Zmieniliśmy pozycję tak jak chciał i znów nabijałam się na penisa męża. Oparłam się rękami o podłogę, niemal dotykając plecami twarzy Pawła i mocno się wyginając, dla lepszego efektu, zaczęłam go ujeżdżać w szybkim tempie. Artur poruszał się w koło robiąc nam fotki, a ja z tej perspektywy miałam dobry widok do podziwiania jego wypukłej męskości. Podszedł bardzo blisko, uwieczniając nas od góry. Jego męskość wyglądała dość okazale, ale przez spodnie niewiele mogłam ocenić. Później skupił się na fotografowaniu mojej cipki, więc nie mogłam już podziwiać jego namiotu.
-Mogłabyś trochę poślinić ją tu wyżej, żeby błyszczała mi na zdjęciach? – zapytał patrząc na mnie
-Jakbyś ohh nie widział, to podpieram się aaaaaaaaa – przerwałam głośnym jękiem bo nie mogłam wytrzymać już dłużej – sam to zrób – dodałam po chwili, gdy zapanowałam nad sobą

Byłam tak napalona na choćby jego dotyk, że nawet nie pomyślałam na tym co mówię. Paweł chyba tego nie usłyszał, albo nie zrozumiał w podnieceniu o czym rozmawiamy, bo nic nie mówił i nie przerywał zabawy. Ucieszyłam się, bo chciałam poczuć jego dotyk na rozpalonej cipce, a mąż może nie zauważy jeśli nie dotknie jego penisa. Artur spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Popatrzyłam mu w oczy i kiwnęłam głową. Włożył swoje palce do buzi i nieśmiało dotknął mojej cipki. Dotyk jego mokrych palców sprawił, że przeszły mnie ciarki. Zaczęłam głośno krzyczeć i zwolniłam trochę ruchy, za to robiłam je dokładniej, nabijając się na pałę Pawła aż po same jądra. Fotograf przerwał pieszczoty palcami, zrobił kilka zdjęć po czym niezadowolony ze swoich efektów napluł na swoje palce i roztarł je jeszcze od łechtaczki po włoskach łonowych, aż na brzuch. Z jego dłonią na ciele targnął mną potężny orgazm, a zaraz za mną prosto w dziurkę wystrzelił Paweł. Pochyliłam się do przodu. Artur nie zdążył odejść, skupiony na robieniu zdjęć. Dotknęłam jego głowy moimi piersiami. Odskoczył dość szybko.
-Ależ mam zdjęcia, jesteście cudowni – podekscytowany mówił do nas Artur, gdy siedziałam tak jeszcze nabita na Pawła – ktoś chce pod prysznic? Co ja gadam, na pewno we dwoje chcecie, jesteście cali mokrzy. Kto pierwszy? To pokażę gdzie jest.
-To może ja – powiedziałam i powoli wstałam, pozbywając się opadającego już penisa Pawła ze środka – prowadź
Zupełnie naga i z wyciekającą spermą z dziurki poszłam za Arturem pod prysznic. Pokazał mi gdzie jest łazienka, dał jakiś ręcznik i żel do ciała po czym zawahał się patrząc na mnie.
-Czekaj, nie myj się jeszcze – rzucił i pobiegł do zielonego pokoju.
Po chwili pojawił się z aparatem w dłoni.
-Mogę zrobić kilka zdjęć jak bierzesz prysznic? Spytałem już Pawła czy nie będzie zły jak wejdę z tobą do łazienki i zrobi ci trochę zdjęć. Powiedział, że spoko, że pod prysznicem jesteś tak samo naga jak przed chwilą, więc zdziwił się po co w ogóle go pytam. To jak?
-Też się dziwie, że pytasz. Chodź i rób.

Weszłam pod prysznic i zaczęłam się myć. Pieniłam całe swoje ciało, starając się wyglądać przy tym seksownie.
-Kurde, nie wychodzi przez tą kabinę, cholera, no trudno – usłyszałam głos Artura wkurzającego się na nie do końca prześwitującą kabinę
-To rozbieraj się i właź pod prysznic – zaproponowałam – oczywiście w bokserkach, nie chcę by Paweł był zły
-Serio? – zapytał z niedowierzaniem
-No chyba, że nie chcesz – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
Tak jak myślałam, chciał i to bardzo. Zamknął drzwi do łazienki na klucz, po czym rozebrał się i zostając w samych bokserkach wszedł do mnie pod prysznic z aparatem. Jego penis uwolniony z ucisku spodni niemal nie wyskoczył z podniecenia. Myłam się pomału, pokrywając pianą całe swoje ciało. Gdy stwierdziłam, że wystarczy, zaczęłam się spłukiwać. Ostrożnie polewałam się wodą by nie uszkodzić aparatu, który błyskał flashem dosłownie co sekundę. Kiedy opłukałam się prawie cała, polewając przy tym nieźle Artura, musnęłam ręką jego bokserki. Poczułam jego penisa przez mokry materiał i w tym momencie zapragnęłam go mieć. Kucnęłam przed fotografem i zsunęłam mu bokserki. Wyskoczył z nich naprawdę duży sprzęt, sporo większy niż Pawła. Obmyłam go ze spermy która już się na nim zebrała i włożyłam do buzi. Artur zupełnie nie protestował. Odłożył aparat na górną półkę by go nie zamoczyć i oddawał się moim pieszczotom.
Dopiero robiąc mu loda zdałam sobie sprawę jak duża jest jego pała. Zapragnęłam poczuć ją w sobie. Wstałam, obróciłam się do niego tyłem, wypięłam swój tyłeczek i skinęłam na niego głową. Od razu wiedział co ma robić. Wbił się we mnie brutalnie, powodując początkowo ból swoimi rozmiarami. Z czasem ból zamieniał się w czystą przyjemność. Lejąca się woda tłumiła moje ciche jęki. Artur posuwał mnie jak tanią dziwkę, mocno i szybko. Poczułam nagle jak robi się we mnie jeszcze większy.
-Nie strzelaj we mnie – powiedziałam – nie zabezpieczam się
Ledwie skończyłam to mówić, Artur wyciągnął swój sprzęt i obficie oblał moją pupę.
-Dobra suczka jesteś, aż zazdroszczę Pawłowi  - pochwalił mnie i wyszedł spod prysznica
Spłukałam się jeszcze raz i również wyszłam. Artur czekał na mnie w łazience. Zdążył się nawet ubrać.
-Rozumiem, że jakby coś to nic tu nie było? – zapytał
-Dokładnie tak – odpowiedziałam ucieszona, że tak prosto stawia sprawę
Wyszedł pierwszy nie czekając aż się wytrę. Za chwilę pojawił się Paweł i spokojnie uśmiechnął się do mnie, po czym wszedł pod prysznic.

Nie robiliśmy już więcej zdjęć. Artur wypłacił nam co nasze i wyszliśmy zadowoleni z kolejnej przygody i zarobionej gotówki. Obwiniałam się trochę, że dałam się tak ponieść podnieceniu, ale skoro Paweł niczego nie podejrzewał, a Artur jasno stwierdził, że nic tam nie było, postanowiłam o tym nie myśleć. Szczęśliwi i z dyskiem pełnym naszych zdjęć pojechaliśmy do domu, bawić się dalej…

A jak ta część przypadła wam do gustu? :)


Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.