cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

czwartek, 5 lutego 2015

Wakacje na Maderze cz. 2


Kolacja przebiegła spokojnie, oprócz tego, że Kasia po raz drugi w życiu założyła prześwitującą sukienkę i nie wzięła do niej stanika (swoją drogą zastanawiał mnie fakt, skąd ta sukienka się tutaj wzięła, skoro była najrzadszą używaną częścią garderoby mojej dziewczyny). Widok miałem przecudowny przez cały posiłek, a i niektórzy przebywający w restauracji panowie również zauważając odważny strój mojej narzeczonej zawieszali na niej oko. Cały nasz nastrój zawierał się w mieszance podniecenia i radości z pobytu tutaj. Zjedliśmy zamówione dania i raczyliśmy się drinkami, podziwiając zachód słońca. 
-O zobacz, chyba kelner znowu przypadkiem się pojawi i zapyta czy nic nam nie trzeba – zaśmiałem się
-Robi się bezczelny, podchodzi już chyba szósty raz i tylko się na mnie gapi – powiedziała Kasia
-To chyba miłe nie? Wydawało mi się, że chciałaś uzyskać taki efekt?
-No tak, miłe, ale bez przesady. Podobać się i czuć czyjś wzrok na sobie jest przyjemnym uczuciem, ale takie chamskie podchodzenie i gapienie się po jakim czasie zaczyna denerwować
-To chodź, zwijamy się stąd – zaproponowałem – w końcu dopiero zaczyna się wieczór, może gdzieś jeszcze skoczymy?
-Może jacuzzi? Nigdy nie byłam w czymś takim, mogłoby być przyjemnie – rzuciła pomysł
-Czemu nie – odpowiedziałem 



Poszliśmy więc do pokoju przebrać się ponownie w kąpielowe ciuszki i ruszyliśmy do hotelowego jacuzzi, znajdującego się na zewnątrz budynku, tuż obok basenu. Wskoczyliśmy bez namysłu, bo akurat nie było nikogo ani na basenie ani w jacuzzi i cieszyliśmy się przyjemnymi bąbelkami we własnym towarzystwie.
-Bardzo relaksujące prawda? – zapytałem
-O taak, cudowne uczucie tak sobie beztrosko tutaj poleżeć i poddać się temu wodnemu masażowi – odpowiedziała z wyraźnym zadowoleniem Kasia
-Powiem ci kochanie, że podobał mi się dzisiejszy dzień. Fajnie jest odkryć cię na nowo i to w takim miejscu
-Cieszę się, że ci się podoba – mówiła do mnie Kaśka, wylegując się z zamkniętymi oczami – od dawna miałam ochotę zaszaleć, ale u nas blokowała mnie myśl, że zawsze gdy robi się coś szalonego to spotyka się akurat setki znajomych i zaczynają się niepotrzebne plotki czy aluzje
-To prawda – odpowiedziałem – u nas w kraju każdy obrobi ci dupę, jeśli tylko zobaczy coś, co mu na to pozwoli
-A tutaj jest pełen luz – kontynuowała – więc nie muszę się krępować. O np. teraz mam ochotę popływać nago w basenie, bo marzyłam o tym od dawna i wiesz co? Bez skrępowania pójdę to zrobić.
-No teraz to łatwo, bo jesteśmy tu sami – powiedziałem w jej stronę, gdy wychodziła już z jacuzzi i rozpinała górę od bikini. Zwinnym ruchem ściągnęła ją, po czym zsunęła majtki i w stroju Ewy wskoczyła do basenu. Nie poznawałem jej, była taka odważna. Często ją namawiałem do takich szalonych rzeczy (no, nie aż takich), ale prawie zawsze kończyło się to fiaskiem, a tutaj wystarczył inny klimat, inni ludzie i nie robiąc nic, otrzymywałem to, o czym zawsze marzyłem. Kasia przepłynęła całą długość basenu i zatrzymała się.
-Przyłączysz się? – krzyknęła
-Tu jest przyjemniej, a widok też jest dobry – odpowiedziałem
-To jak chcesz – powiedziała i znów zaczęła płynąć, tym razem stylem grzbietowym, więc widok był naprawdę dobry.

Wpatrzony w moją śliczną narzeczoną nie zauważyłem nawet, kiedy na basen przyszła grupka pięciu osób. Dwie pary w wieku ok. 30 lat i chłopak trochę młodszy, na oko jakieś 22-24 lata (podobnie do nas). Nawet nie zwrócili uwagi na mnie, tylko ze zdziwieniem patrzyli na Kasię pływającą nago i nie przejmującą się zupełnie ich przyjściem.
-Hej, możemy się przyłączyć? – zapytał ten najmłodszy po angielsku Kasię -Pewnie, ale dzisiaj jest pływanie nago – odpowiedziała Kaśka również po angielsku i puściła oczko w moją stronę. Rozkręca się z minuty na minutę, pomyślałem. Grupka, jak się później okazało Holendrów, bez mrugnięcia okiem przystała na propozycję mojej dziewczyny. Zrzucili z siebie wszystkie ciuchy i wskoczyli do basenu. Z mojego miejsca mogłem się im przyjrzeć przed zanurzeniem się i trzeba przyznać było na co popatrzeć. Panowie jak panowie, wysocy, nieźle zbudowani i z niezłymi sprzętami, podobnymi do mojego penisa, ale panie… Jedna bardzo ładna, średniego wzrostu (jakieś 160 cm) blondynka, szczupła, z niedużym, ale ładnym biustem i druga trochę wyższa (jakieś 167-168 cm), ciemna blondynka, grubsza od tamtej, ale nie za gruba, z dużym biustem i zaokrąglonymi kształtami. Naprawdę apetyczne kobiety, który pływały tak blisko, całkiem nagie. Postanowiłem się dołączyć do towarzystwa, wyszedłem więc z jacuzzi, zrzuciłem bokserki i wskoczyłem do basenu. Podpłynąłem do Kasi, która była pochłonięta rozmową z gośćmi.
-O kochanie, to są Lucas i Eva - pokazała na pierwszą parę, czyli wysokiego bruneta z krótkimi włosami i szczupłą blondynkę –są małżeństwem, dalej Tim i Anna - pokazała na drugiego z panów, ten wyróżniał się charakterystycznym „wysokim” czołem, również brunet i wyższa, grubsza dziewczyna – również małżeństwo, no i Milan – tu wskazała na młodego –Lucas, Eva, Tim i Anna to zaprzyjaźnione małżeństwa, a Milan to brat Lucasa. Są tutaj już od kilku dni, przyjechali z Holandii. Pytałam ich właśnie o plażę nudystów, ale niestety takiej tutaj nie ma, bo sami szukali.
-Ty im zrobiłaś basen nudystów – zażartowałem
-Tak jakoś wypaliłam, a oni nawet nie spytali czy serio tylko dołączyli Cały czas rozmawialiśmy oczywiście po angielsku, aby wszyscy rozumieli. Ja nie mogłem oderwać wzroku od trzech pięknych i nagich kobiet, w krystalicznie czystej wodzie, a Oni zachowywali się tak, jakby to dla nich była codzienność. Może poza najmłodszym Milanem, bo ten również nie mógł się skupić na twarzach, tylko świdrował wzrokiem, głównie Kasię.
-Dobra, może popływajmy trochę skoro już tu jesteśmy? – wypalił Lucas i oddalił się płynąc do drugiego końca basenu.

Pływaliśmy tak żartując i rozmawiając między sobą. Holendrzy okazali się bardzo otwarci i sympatyczni, więc łatwo nawiązaliśmy z nimi kontakt. Milan ciągle trzymał się blisko mnie i Kasi, ale nie przeszkadzało mi to, bo nie był nachalny, a jedynie patrzył na nią i podziwiał ją od czasu do czasu prawiąc jej jakiś komplement. W pewnym momencie Kasia, jako że pływała najdłużej z nas wszystkich, poczuła się już zmęczona i wyszła z basenu. Przy odprowadzającym ją wzroku czterech mężczyzn poszła pod prysznic obok basenu, nie zasłaniając kotary obmyła ciało i ruszyła do jacuzzi. My postanowiliśmy jeszcze zostać. Niedługo później, ukradkiem wyszedł Milan, i tak jak Kasia  wcześniej, zaraz znalazł się w jacuzzi obok niej. Zaniepokoiłem się takim obrotem spraw, w końcu byli w jacuzzi, zupełnie nadzy i na pewno podnieceni, ale ufałem swojej przyszłej żonie. Miałem też ich ciągle na widoku, więc uspokoiłem się trochę. Pływałem nadal, zerkając co chwilę w ich stronę. Widziałem ciągle ich roześmiane i rozgadane twarze. Chwilę później Lucas i Eva poszli do pokoju, dziękując wszystkim za miły wieczór. Dosłownie minutę później wyszli Anna i Tim. Również postanowiłem zakończyć swój pływacki wieczór i ruszyłem pod prysznic. Ukradkiem spoglądałem na Kasię i Milana w jacuzzi, którzy choć siedzieli naprawdę blisko siebie, wyglądali niegroźnie. Szybko zmyłem chlor z ciała i wszedłem do nich. Milan nie odsunął się nawet na centymetr po moim wejściu, ale nie byłem zazdrosny. Pocałowałem Kasię namiętnie i pogadaliśmy chwilę. Ręka Kasi niby przypadkowo ale coraz częściej przesuwała się po okolicach mojego krocza. Milan chyba zauważając te ruchy taktownie wstał, życzył nam dobrej nocy i poszedł do siebie. -Podobały ci się panie? – zapytała nagle -Tak sobie, mam lepszą – odpowiedziałem – a tobie panowie? -Przystojni owszem, ale tylko ten młody zwracał na mnie jakąś uwagę, więc tamtych olałam -Ojj tu się nie zgodzę, pod prysznic to wszyscy odprowadzaliśmy cię pożądliwym wzrokiem -No może i tak, ale tylko Milan mnie podrywał i flirtował – przekonywała mnie Kasia – i wiesz, przyszedł tutaj i niby przypadkiem, żartując sobie czy tłumacząc coś muskał mnie swoim ciałem o moje. Podobało mi się to, więc też od czasu do czasu, niby przypadkiem, dotykałam go ręką czy nogą. Raz nawet dotknęłam jego penisa gdy byłeś pod prysznicem, a on musnął dłonią moją pierś, ale to tyle, bo na więcej to już tylko ty możesz sobie pozwolić. Nie gniewasz się? -Jeśli nie pozwolisz na więcej, to pewnie, że nie – odpowiedziałem jej, choć czułem nutkę zazdrości w środku, ale jednoczesne podniecenie i te jej szczęśliwe oczy, że tak się komuś prócz mnie podoba, złagodziły to nieprzyjemne uczucie -Kochany jesteś – powiedziała i pocałowała mnie – może szybki numerek w jacuzzi? – rzuciła i nim zdążyłem zareagować siedziała już okrakiem na mnie -Jestem za! – odpowiedziałem, przyssałem się do jej ust i wbiłem się w jej dziurkę
Bąbelki tłumiły wszystkie ruchy i ciche jęki, lecz paradoksalnie kochając się w wodzie brakowało nam poślizgu. Podniosłem więc Kasię, posadziłem na brzegu jacuzzi, pośliniłem i wszedłem w nią ponownie. O niebo lepsze doznania, zarówno dla mnie jak i dla niej. Rytmiczne ruchy powodowały coraz bliższe nadejście orgazmu. Kasia mocno dociskała mnie nogami do siebie, abym wchodził jak najgłębiej. W końcu jeden z takich głębokich ruchów targnął nią mocniej i spowodował potężny orgazm. Ja też czułem, że długo już nie wytrzymam, więc wyciągnąłem fiuta z jej cipki i rytmicznie obciągałem go ręką. Kasia po chwili doszła do siebie, wskoczyła znów do wody i wzięła do buzi moją prawie eksplodującą już pałę. Kilka jej zgrabnych ruchów i biały nektar zalał jej usta. Nie było tego tak dużo, w końcu to już mój trzeci orgazm tego dnia, więc Kasia bez zastanowienia połknęła wszystko i wylizała mojego małego do czysta. Chwilę odpoczęliśmy i ruszyliśmy do pokoju spać, w końcu to dopiero pierwszy dzień tych wakacji…


Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.