cookie

NOWOŚĆ!
Pojawiła się opcja wsparcia bloga poprzez darowiznę (przycisk po prawej stronie). Każdy kto chce się przyczynić do rozwoju bloga oraz częstszego zamieszczania opowiadań, może teraz przekazać dobrowolną kwotę. Zachęcam :)

poniedziałek, 9 lutego 2015

Wakacje na Maderze cz. 5 – ostatnia

Kończące serię opowiadanie. Uprzedzam jest dość długie, ale warto przeczytać. Aby lepiej się czytało, tym razem aż trzy gorące fotki :)


Kolejny dzień na klimatycznej wyspie zaczęliśmy od spotkania z przyjaciółmi z Holandii, którzy szykowali się już do wyjazdu. Wymieniliśmy się numerami i kontaktami, zapewniając, że na pewno nasz kontakt się nie skończy wraz z ich wyjazdem. Kasia pożegnała Milana trochę przydługim, jak na przyjacielski, uściskiem i dała mu całusa w usta. Wyściskaliśmy się też z Timem i Anna i życzyliśmy im dobrej drogi. Kiedy wyszli już z hotelu poszliśmy do pokoju.
-Szkoda, że już pojechali nie? – zagadnęła Kasia – bardzo sympatyczni ludzie, uśmiechnięci, otwarci
-To prawda, byli bardzo pozytywni i też żałuję, że już musieli jechać – odpowiedziałem – A co my na dzisiaj planujemy? Znowu plaża?
-Jeśli o mnie chodzi, to ja na pewno idę na plażę, a ty to jak chcesz
-No chyba chodzimy razem? Czy coś się zmieniło? – zapytałem
-Zawsze możesz robić coś innego, widziałam, że wczoraj nie specjalnie ci się podobało opalanie
-No to prawda, nie jestem zwolennikiem leżenia bezczynnie na pisaku, ale poradzisz sobie sama?
-Pewnie, przecież biorę tylko koc i krem, a już o to, że ktoś mnie nasmaruje to po wczorajszym dniu chyba nie musisz się martwić prawda? – zapytała z uśmiechem i błyskiem w oku
-O tak, o to na pewno się nie muszę martwić, jestem nawet pewny, że znajdzie się takich panów całe mnóstwo, szczególnie gdy mnie nie będzie obok – odpowiedziałem
-No właśnie, więc postanowione, idę sama, a ty co robisz?
-Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę


Tak więc Kasia szybko wskoczyła w swój strój kąpielowy, założyła sukienkę, wzięła ręcznik, kocyk i krem do opalania i życząc mi miłego dnia ruszyła na plażę. Początkowo miałem plan, by wyskoczyć po piwko i posiedzieć w spokoju w klimatyzowanym pokoju, ale stwierdziłem, że szkoda na to czasu. Lepiej robić coś, co w po powrocie będzie niemożliwe. Jako, że jestem wielkim fanem futbolu postanowiłem odwiedzić muzeum Cristiano Ronaldo. Zebrałem się więc, zabrałem mapkę i przez kolejne blisko cztery godziny miałem zajęcie. Do hotelu wróciłem wczesnym popołudniem, zadowolony ze swojej wyprawy. Kasi jeszcze nie było, ale mogłem się tego spodziewać. Nie chcąc siedzieć sam w pokoju poszedłem na dół na basen na jakiegoś drinka. Dzisiaj ponownie było sporo osób, większość wygrzewała się leżąc na leżakach i opalając swoje ciała. Panie, niestety w całych strojach kąpielowych, łapały promienie słońca na swoje ponętne ciała. Niektóre, musiałem przyznać, były naprawdę piękne, ale w większości obok leżeli ich partnerzy więc podziwiać dane mi było ich wdzięki raczej z daleka. Kupiłem sobie drinka i usiadłem przy barze, rozglądając się i ciesząc się widokiem kobiecych, rozgrzanych ciał. Żałowałem, że nie wszystkie dziewczyny szalały na wakacjach tak jak moja Kasia, wtedy miałbym dopiero widoki. Wtedy przypomniałem sobie, że przecież mógłbym iść na saunę. Tam wszyscy wchodzili nago i jeśli mi się poszczęści to może akurat będzie jakaś kobieta, na którą będę mógł sobie popatrzeć. Zadowolony ze swojego pomysłu szybkimi łykami dopiłem drinka i pewnym krokiem ruszyłem do hotelowej sauny. Zgodnie z wczorajszymi instrukcjami Anny, najpierw wziąłem szybki prysznic, wytarłem się dość dokładnie i wparowałem do rozgrzanego pomieszczenia. W środku siedziały już cztery osoby, dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Przywitałem się grzecznie i usiadłem tuż przy drzwiach. Siedzieli po dwie osoby, więc wywnioskowałem, że to zapewne dwie pary. Pierwsza po czterdziestce, mężczyzna już lekko łysawy, kobieta z długimi, ciemnymi włosami, o zaokrąglonych kształtach i bardzo apetycznych nogach. Niestety wiadomo, po czterdziestce biust nie był już taki jędrny, więc lekko zwisał, szczególnie gdy nie miał podparcia stanika. Druga para była jeszcze starsza, blisko sześćdziesiątki. Cóż, niefart, pomyślałem. Choć mogło być gorzej, mogło nie być nikogo lub sami faceci, a tak to chociaż na tą młodszą z dwóch kobiet można było popatrzeć. Szczególnie na jej wspaniałe nogi. Początkowo nikt nic nie mówił, po chwili jednak oswoili się chyba z moim towarzystwem i wrócili do rozmów. Niestety rozmawiali po niemiecku, więc zupełnie nic nie rozumiałem. Wpatrywałem się za to bardzo namiętnie w długie, zgrabne nogi ponętnej czterdziestki. Jak na taki wiek i takie zaokrąglone ciałko były naprawdę szczupłe i piękne. Oczami wyobraźni przypominałem sobie jak wczoraj Kasia stópkami bawiła się moim i Milana penisami. Fantazjowałem jak mogłoby być cudownie gdyby teraz stópki tej Niemki robiły tak samo.

Wyobraźnia zrobiła swoje i poczułem podniecenie, które objawiło się rosnącym ochoczo penisem. Z początku nie zdawałem sobie nawet z tego sprawy, pogrążony gdzieś głęboko w myślach, ale gdy ich głosy ucichły oprzytomniałem i zauważyłem jak wpatrują się w moje krocze. Spanikowałem, zrobiło mi się strasznie głupio i szybko wyszedłem z sauny. Poszedłem prosto pod zimny prysznic. Zastanawiałem się jak głupio musiałem wyglądać w tamtej sytuacji, podniecając się widokiem dużo starszych ode mnie kobiet. Usłyszałem czyjeś kroki, odwróciłem się i zobaczyłem tą młodszą Niemkę z sauny. Uśmiechnęła się do mnie i powiedziała coś, czego oczywiście nie zrozumiałem.
-Nie znam niemieckiego, przepraszam ale zupełnie nic nie rozumiem – odpowiedziałem jej po angielsku
-Nie szkodzi, bo ja znam angielski – odpowiedziała – a pytałam czemu wyszedłeś
-Szczerze mówiąc spanikowałem, gdy zauważyliście jak mi stanął
-Ale to przecież miłe, nie musiałeś uciekać
-Miłe? Mi się raczej wydało głupio i zawstydziłem się tym – wyjaśniłem
-Daj spokój, widziałam jak patrzysz na moje nogi odkąd wszedłeś do nas, aż tak ci się spodobałam? – zapytała
-Nie będę ukrywał, że tak. Masz cudowne nogi i piękne stópki – odpowiedziałem
-I one cię tak podnieciły? Bardzo mi miło – uśmiechnęła się – może wrócisz do nas?
-Już wziąłem prysznic więc na razie dziękuję
-Szkoda, ale przyjdź wieczorem, bo będziemy ponownie, tak koło 19, tylko wtedy już nie uciekaj dobra?
-Okej, przyjdę – odpowiedziałem
-A tak w ogóle jak masz na imię? – zapytała
-Norbert
-Ja Lisa, to do wieczora – uśmiechnęła się i poszła do swoich znajomych

Ja dokończyłem prysznic, ubrałem się i wróciłem do pokoju. Tam czekała już na mnie Kasia.
-No jesteś wreszcie, już jestem taka głodna ale chciałam poczekać na ciebie i dopiero iść na obiad – powiedziała jak tylko mnie zobaczyła
-No to chodźmy – zdałem sobie sprawę, że też zgłodniałem
Poszliśmy do hotelowej restauracji, zamówiliśmy sobie zestawy obiadowe i pochłonęliśmy się w rozmowie.
-To jak ci minął dzień? – zapytałem pierwszy
Cholernie byłem ciekawy co też moja Kasia wyczyniała na plaży.
-A wiesz, nie mogę narzekać – odpowiedziała – ruszyłam tak jak ci mówiłam na plażę, rozłożyłam się z mniej więcej tam gdzie wczoraj, zdjęłam sukienkę i oddawałam się przyjemnemu słońcu. Najpierw było mało osób, ale z czasem dochodziło coraz więcej i więcej. Kiedy zrobiło się już całkiem tłoczno postanowiłam upolować sobie pierwszego faceta. Rozejrzałam się i dostrzegłam idącego, przystojnego bruneta po trzydziestce, opalonego na brązowo, z kaloryferkiem i bardzo umięśnionymi nogami. Poczekałam aż znajdzie się obok mnie, wstałam i zapytałam czy nie posmarowałby mnie olejkiem do opalania. Bardzo zaskoczony moją propozycją zgodził się. Kazałam mu najpierw wysmarować moje nóżki, potem brzuszek, kark i ręce. Kiedy skończył chciał już odłożyć krem ale złapałam za jego rękę i powiedziałam, że ma wysmarować też moje piersi po czym zdjęłam stanik. Kolesia trochę zmroziło, ale nie odmówił. Muszę przyznać, że mimo tego jak był przystojny i męski, z kobietami to chyba nie miał wiele wspólnego. Robił to bardzo szybko i niedokładnie, więc kiedy po dosłownie 15 sekundach stwierdził, że już, nawet nie namawiałam go by smarował dalej. Podziękowałam mu i pozwoliłam odejść. Opalałam się przez dobrą godzinkę i nic ciekawego się nie działo. Gdy stwierdziłam, że potrzebuję ochłodzenia poszłam popływać. Dzisiaj w wodze były praktycznie same dzieci, więc nie miałam nawet kogo zaczepić. Później, gdy wróciłam znów na plażę zaczęłam wypatrywać kolejnego przystojniaka który mógłby mnie nasmarować. Tym razem wybrałam starszego mężczyznę, gdzieś w okolicach czterdziestki. Wydawał się sympatyczny, choć nie był ani specjalnie umięśniony, ani przystojny. Jednak gdy przechodził obok mnie poprosiłam, by natarł mnie olejkiem i z wielkim entuzjazmem się na to zgodził. Natarł mi plecki i nogi, a kiedy zaczął odważniejszymi ruchami smarować mi tyłeczek, podwijając delikatnie majteczki i kiedy myślałam, że coś się może ciekawego wydarzyć wparowała jakaś kobieta, wykrzyknęła coś do niego w dziwnym języki i przywaliła mu w twarz. Przeprosił mnie i uciekł.

Poddałam się i nie chciałam więcej szukać facetów, przynajmniej przez jakiś czas. Wolałam w spokoju poleżeć i poopalać swoje plecki. Wtedy poczułam jak ktoś kładzie rękę na moim udzie i siada obok. Obróciłam głowę i zobaczyłam Vasco. Uśmiechnęłam się, bo wiedziałam, że to nie będzie stracony dzień. Przywitał mnie całusem w policzek i powiedział, że chodzi w tych okolicach już pół godziny i mnie szuka. Miał nadzieje, że dzisiaj przyjdę i wybiorę miejsce w tej samej okolicy. Pomyślałam, że musiał być bardzo na mnie napalony, żeby tak się poświęcać. Zapytał czy znowu pływasz, a kiedy powiedziałam, że dzisiaj jestem sama zaproponował mi, bym dołączyła do niego i jego kolegów. Zgodziłam się. Pomógł mi się zebrać i ruszyłam za nim. Kiedy doszliśmy na miejsce, okazało się, że znaleźli przytulne, prawie puste miejsce. Przedstawił mnie swoim dwóm kolegom. Pierwszy – Sergio był wysokim blondynem, trochę podobnym do Vasco, też wysportowany i całkiem przystojny, drugi – Raul był sporo niższy, ale chyba najbardziej wysportowany z ich trójki. Miał duże mięśnie i ani grama tłuszczyku, aż mu zazdrościłam. Vasco przedstawił nas sobie, a chłopcy z nieukrywaną radością przyjęli moją obecność. Raul już przy przywitaniu mocno zapatrzył się na mój biust, ale udałam, że tego nie widzę. Pogadaliśmy chwilę, poopowiadali mi trochę o sobie, ja powiedziałam im o mnie i co nie co o tobie. Zdziwili się, że puściłeś mnie samą na plażę, ale Vasco wyjaśnił im, że sobie ufamy i cieszymy się wakacjami.
-Państwa dania – przerwał monolog Kasi kelner przynosząc nam nasz obiad
-Dziękuję –dopowiedziałem i kiedy odszedł na kilka metrów dodałem – no jedz i opowiadaj dalej bo już mnie strasznie rozpaliłaś!
-Spokojnie skarbie, już mówię – ponownie zaczęła opowiadać, z małymi przerwami na konsumowanie – posiedzieliśmy chwilę razem i Raul zaproponował by pójść popływać. Wszyscy się zgodzili i ruszyliśmy do wody. Okazało się, że chłopcy świetnie pływają. Ja mimo tego, że nie radzę sobie źle, nie byłam w stanie za nimi nadążyć. Po kilku więc chwilach zmachałam się mocno i krzyknęłam, że wracam na plażę. Poszłam na nasze miejsce i nim zdążyłam się położyć panowie już maszerowali w moją stronę. Kiedy podeszli Vasco zapytał czy smarujemy tak jak wczoraj. Odpowiedziałam, że bardzo chętnie. Chłopcy uśmiechnęli się tylko, widać chyba Vasco podzielił się wczorajszą przygodą z nimi. Momentalnie poczułam trzy pary rąk masujące moje piersi, nogi i brzuch. Rozłożyłam się wygodnie, zamknęłam oczy i oddawałam ich cudownym ruchom. Czułam jak ktoś mocno ugniata moje piersi, ktoś inny masował moje uda niebezpiecznie blisko majtek. Trzecie para rąk skupiła się na moich stopach. Po chwili chłopcy zmienili się pozycjami. Ten który masował moje stopy przeniósł się na uda, ten z ud na cycuszki, a ostatni masował teraz mój brzuch. Choć brzuch to może źle powiedziane, bo jeździł tak, że każdym ruchem delikatnie obciągał mi w dół moje majtki.  

Powiedziałam im, że jeśli chcą to mogą je ściągnąć. Nie musiałam dwa razy powtarzać, bo w sekundę zsunęli je ze mnie i zostawili całą nagą. Teraz już ich ruchy były duże śmielsze. Jakieś paluszki pojawiły się w okolicach mojej cipki, by po chwili znaleźć się w środku. Byłam tak podniecona, że dosłownie lało się ze mnie. Kiedy tak trzy pary rąk natarczywie macało moje ciało ciężko było mi opanować  podniecenie. Jęczałam cicho z każdym mocniejszym ruchem paluszków wewnątrz. Przeszły mnie ciarki, gdy poczułam czyjeś usta na moich sutkach. A wszystko to na plaży, choć w ustronnym miejscu to mimo wszystko kilka osób w pobliżu było. Odepchnęłam jednak te myśli i dałam się ponieść emocjom. Chłopcy bardzo się starali by dać mi jak najwięcej rozkoszy. Czułam już trzy palce w dziurce, język na sutkach i pocałunki na brzuchu. W końcu pocałunki dotarły niżej i przerodziły się w delikatne zabawy językiem z moją łechtaczką. Dawali mi tyle rozkoszy, że jęczałam już naprawdę głośno nie mogąc się opanować. W końcu nie wytrzymałam, targnął mną potężny orgazm i jęknęłam przy tym kilka razy naprawdę głośno. Panowie przestali mnie pieścić zadowoleni z siebie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak klęczą koło mnie, każdy z potężnym namiotem. Powiedziałam, że na odchodne mogą się we trzech spuścić na moje piersi. Od razu wyciągnęli swoje sprzęty i walili sobie konia nade mną. Każdy był już mocno nabrzmiały i ociekał spermą. Pierwszy wystrzelił Raul, zalewając mnie obfitą dawką spermy. Zaraz za nim Vasco poczęstował mnie swoim nektarem, w większości lądującym na brzuchu i na koniec Sergio wystrzelił z wielką siłą pokaźną porcję białej mazi. Roztarłam ją na sobie i popatrzyłam na spełnione twarze chłopaków. Podziękowałam im za cudowne chwile i powiedziałam, że więcej się już raczej nie spotkamy bo teraz to już razem będziemy chodzić. Trochę się zasmucili, ale i tak skomplementowali mnie na koniec bardzo mocno. Ja poszłam naga do wody, obmyłam się z ich spermy, założyłam strój kąpielowy i wróciłam do hotelu. I tyle w sumie.
-Nieźle! Żałuję, że cię nie śledziłem, ależ to musiały być widoki! Z samego opowiadania już aż bolą mnie jajka z podniecenia – powiedziałem gdy skończyła – jesteś niesamowita!
-Nie jesteś zły, że im na tyle pozwoliłam? – zapytała, choć znała odpowiedź po mojej pierwszej reakcji
-No coś ty kochanie, mówiłem ci, że możesz szaleć
-A tobie jak minął dzień? – zapytała
-Powiem ci już w pokoju –odpowiedziałem

Zgodnie z umową opowiedziałem Kasi wszystko co robiłem i o małej „wpadce” w saunie oraz o zaproszeniu na wieczór.
-W końcu coś fajnego spotka też ciebie, brawo! – ucieszyła się gdy skończyłem – koniecznie musisz tam wieczorem iść
-Taki mam zamiar, ale chciałem, byś poszła ze mną – zaproponowałem
-Nie no daj spokój, zabaw się chodź raz sam, ja już na dzisiaj mam dość wrażeń – odpowiedziała Kasia
Do wieczora nie robiliśmy już zupełnie nic, poza szybkim numerkiem rozładowującym nasze podniecenie po wspólnych opowiadaniach. Kiedy na zegarze pojawiła się godzina 19 Kasia życzyła mi udanego wieczoru, wzięła książkę i rozłożyła się na leżaku na balkonie. Ja z mieszanym nastawieniem ruszyłem w stronę hotelowej sauny. Z jednej strony byłem bardzo ciekawy, co też się wydarzy, z drugiej miałem obawy czy w ogóle się tam ktoś pojawi. Kiedy wziąłem prysznic i ruszyłem już w stronę sauny zobaczyłem tylko jedną parę klapek przed wejściem i bez entuzjazmu ruszyłem do środka. Pamiętałem, że było ich czworo więc nie miałem złudzeń, że to oni, ale chciałem wejść i trochę poczekać, może się pojawią. Jakież było moje zdziwienie, gdy wszedłem do środka, a tam przywitała mnie uśmiechnięta od ucha do ucha Lisa.
-Witaj Norbert, zapraszam, siadaj – wskazała miejsce obok siebie
-Witaj – odpowiedziałem i usiadłem obok niej
Lisa siedziała oparta plecami o ścianę, z seksownie rozłożonymi nóżkami na ławce. Podsunęła je pod siebie bym mógł usiąść bliżej, po czym szybko założyła je na mnie. Jej nogi były takie seksowne… Nie mogłem oderwać od nich wzroku.
-Śmiało, dotknij je, nie gryzą – powiedziała gdy zobaczyła jak wpatruję się w nie
Dotknąłem ich obiema dłońmi. Były takie gładkie, idealnie wydepilowane. Podobnie zresztą jak całe jej ciało, na którym ciężko było znaleźć jakiegoś włosa, oczywiście poza głową. Uśmiechnęła się, gdy gładziłem ją delikatnie po łydkach, przesuwając się w stronę ud.
-Powiedz, co sobie wtedy wyobraziłeś, że tak bosko ci stanął? – zapytała
-Fantazjowałem, jak twoje stópki bawią się moim penisem – odpowiedziałem
-Ohh, o tak? – zapytała i złapała lewą stopą mojego małego, po czym zrobiła kilka ruchów w górę i w dół
-Taak, jest bosko
-Widzę – powiedziała, gdy zauważyła pokaźną już erekcję – zawrzyjmy układ, ja spełniam twoją fantazję, ty później spełnisz moją, ok?
-A jaka to fantazja? – zapytałem
-Potem się dowiesz, ale najpierw się zgódź – odpowiedziała i przyśpieszyła ruchy stopą
-Okej – zgodziłem się
-Odpręż się teraz i patrz tylko na moje nogi – wyszeptała, a ja spełniłem jej polecenie
Złapała mojego penisa dwoma stopami i subtelnymi ruchami naciągała go. Jej piękne stopy, z pomalowanymi na czerwono paznokciami były strasznie seksowne, a dodatkowo te ruchy wzmagały podniecenie. Byłem tak odprężony, że otaczający mnie świat przestał się liczyć. 

Nie wiem ile minęło czasu, dla mnie zdecydowanie za krótko, gdy Lisa przerwała pieszczoty.
-Teraz chodź pod prysznic, bo siedzimy tu już 15 minut – powiedziała gdy spojrzałem na nią błagalnym wzrokiem, licząc, że przedłuży mi jeszcze pieszczoty
-Już tyle? Naprawdę? – zapytałem zdziwiony
-Tak, tak, nie przeciągaj, wychodzimy
Udałem się za nią pod prysznice, Lisa weszła do pierwszej kabiny, ja ruszyłem do następnej.
-Gdzie się wybierasz? Chodź ze mną, chyba się nie wstydzisz? – powiedziała, gdy ją mijałem
Cofnąłem się więc i wszedłem razem z nią. Puściła wodę, która na naszych rozgrzanych ciałach wydawała się lodowata. Lisa wrzasnęła przy pierwszym kontakcie i wtuliła się we mnie. Puściła po chwili i oblała dokładnie swoje ciało, poszedłem w jej ślady.
-Tak więc moja fantazja jest taka, byś mnie tutaj przeleciał – powiedziała patrząc mi w oczy – gdy zobaczyłam w saunie jak ci stanął, od razu chciałam go poczuć w sobie, a potem tutaj pod prysznicem gdy zapraszałam cię na wieczór omal się na ciebie nie rzuciłam, więc teraz proszę, przeleć mnie tym drągiem bo dłużej nie wytrzymam!Gdy tylko skończyła rzuciła mi się na szyję i zaczęła mocno całować. Jej język czułem aż przy swoim gardle. Była taka napalona, zresztą ja na nią też. Odszukałem palcami jej cipkę, która aż gotowała się od środka. Lisa obróciła się, oparła o ścianę i wypięła swój seksowny tyłeczek. Jak na czterdziestkę, była naprawdę seksowna.
-Zabezpieczasz się? – zapytałem
-Tak, biorę tabletki, no dawaj – odpowiedziała i czekała z niecierpliwością
Złapałem ją za biodra i wsunąłem swojego penisa do środka. Z początku wydawała się luźna, ale gdy wbiłem się cały, poczułem jak ciasna jest na końcu. Lisa krzyknęła głośno, gdy znalazłem się już cały w jej dziurce. Chciałem by się rozluźniła, więc zrobiłem kilka wolniejszych ruchów.
-Przestań się tak ślimaczyć i w końcu mnie zerżnij – powiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu
Zacząłem więc mocno i szybko posuwać jej cipkę. Lisa głośno jęczała, dobrze, że sauna nie była tak często uczęszczana przez gości. Głośne „chlapnięcia” rozchodziły się, gdy wchodząc cały odbijałem się swoim ciałem od jej pośladków. Była mocno rozgrzana w środku, a jej soki zaczęły spływać po moich jądrach. Nie zwalniałem nawet na sekundę swoich ruchów, Lisa szalała z rozkoszy. W końcu poczułem jak robi się ciaśniejsze i jej cipka mocno zaciska się na moim penisie. Targnął nią mocny skurcz, drgnęło całym ciałem i krzyknęła głośno. Wstrzymałem się na chwilę z posuwaniem jej.
-Dalej, dalej, to tylko orgazm nie przestawaj – krzyknęła wypinając się jeszcze mocniej w moją stronę
Wróciłem więc do szybkiego pieprzenia jej cipki. Lisa znów głośno jęczała i wykrzykiwała jakieś wulgaryzmy w moją stronę. Nie zwracałem na to uwagi, skupiłem się tylko na jej pieprzeniu. Zbliżałem się do finału. Zatrzymywałem dojście ostatnimi siłami i wyczułem, jak cipka Lisy znów zaczyna się robić ciaśniejsza. W chwili gdy zacisnęła się na mnie, a Lisą targnął drugi orgazm wystrzeliłem swój ładunek prosto w jej wnętrze. Zastygliśmy tak przez chwilę, po czym opuściłem jej ciepłe gniazdko. Odwróciła się do mnie i pocałowała mnie.
-Jesteś cudowny, dziękuję – wyszeptała
-To ja dziękuję – powiedziałem – cudownie się pieprzysz
-Ty też. Przepraszam, ale muszę uciekać, mąż na mnie czeka na górze i pewnie się zastanawia co tu tyle robię
-Nie ma sprawy, też już idę
Poszliśmy w stronę szafek, ubraliśmy się i ruszyliśmy do swoich pokoi. Po wejściu do swojego pokoju opowiedziałem wszystko Kasi ze szczegółami. Niestety nie była tak wyrozumiała jak ja, choć nie powiedziała mi nic dosłownie, wyczuwałem, że jest zazdrosna. Do końca wyjazdu nie kusiła już wszystkich mężczyzn w około i nie zostawiała mnie samego w hotelu. Choć nadal chodziła topless i kilka razy wyskoczyliśmy na saunę czy do jacuzzi, dało się wyczuć, że już tak jej to nie kręci. Po powrocie do kraju wszystko wróciło do starej normy, wróciły stare, niewyzywające ciuchy i jedyne co się zmieniło, to że Kasia patrzy podejrzanym wzrokiem na koleżanki, które mocno się do mnie „kleją”.


Podobało ci się opowiadanie? Kliknij w reklamę lub jeden z linków  >KLIK<  >KLIK<  >KLIK<
Dla Ciebie to kilka sekund, dla mnie - możliwość niewielkiego dochodu i motywacja do dalszego rozwoju bloga.




1 komentarz:

  1. Zajebiste opowiadanie. Szkoda, że już koniec, ale rozumiem, że nie mogłeś tego ciągnąć w nieskończoność. Budowanie napięcia i opisywanie wszystkiego w podniecający sposób opanowałeś świetnie! I dawaj częściej więcej fotek, super się to komponuje jak nie jest ciągle lity tekst. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli opowiadanie przypadło ci do gustu - napisz. Gdy mam pewność, że ludziom podoba się to, co robię, dostaję niesamowitą dawkę motywacji do dalszej pracy i pisania.

Jeśli opowiadanie ci się nie podobało - również napisz. Konstruktywna krytyka jest często lepsza niż pochwały, dlatego również ją doceniam. W dodatku jeśli wytkniesz mi błędy - będę mógł je dostrzec i poprawić w następnych opowiadaniach.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania! - Incognito.